Moje zachowanie, dotyczące wieńców podczas obchodów miesięcznic katastrofy smoleńskiej, było uprawnioną reakcją na szkalowanie pamięci mojego zmarłego brata, śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego – oświadczył prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Komisja regulaminowa rozpatruje w środę wnioski Komendanta Głównego Policji o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności za wykroczenia posłów PiS, m.in. prezesa Jarosława Kaczyńskiego, które dotyczą zniszczenia wieńców na pl. Piłsudskiego w Warszawie podczas obchodów miesięcznic katastrofy smoleńskiej. Sprawę tę zainicjował aktywista Zbigniew Komosa.
“Objęte wnioskiem zachowanie było uprawnioną reakcją na działania Zbigniewa Komosy” – oświadczył Kaczyński, którego pismo odczytał podczas posiedzenia sejmowej komisji regulaminowej jego obrońca, poseł PiS Zbigniew Bogucki.
Prezes PiS podkreślił też, iż Komosa jest osobą głęboko z nim skonfliktowaną, która naruszała wielokrotnie prawo oraz dobre obyczaje, m.in. poprzez ataki na dobra osobiste w postaci prawa do kultu i pamięci po zmarłym bracie, śp. prezydencie RP Lechu Kaczyńskim.
“Nie ma i nie może być zgody na to, aby uporczywe nękanie czy wręcz psychiczne znęcanie Zbigniewa Komosy nad rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej pozostawało pod ochroną organów ścigania” – zaznaczył.
Kaczyński skrytykował też postawę policji w tej sprawie, którą określił jako “bulwersującą”. Postawa policji – jak zaznaczył – “poprzez bierność, a wręcz przyzwolenie, zachęca osoby dewastujące dobre obyczaje do odrażających aktywności, które – jak w przypadku Zbigniewa Komosy – ukierunkowane są wyłącznie na szkalowanie ofiar i ich rodzin”.