Możliwa debata pomiędzy Rafałem Trzaskowskim a Karolem Nawrockim stała się w czwartek tematem przewodnim trwającej kampanii prezydenckiej.
W siedzibie Telewizji Polskiej odbyło się choćby spotkanie przedstawicieli sztabów Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego w tej sprawie, jednak póki co strony nie doszły do porozumienia.
„Jestem mocno zniesmaczony”
– Jestem zwolennikiem debat, (…) ale jestem mocno zniesmaczony tym, iż dzięki różnych sztuczek próbuje się spowodować wyeliminowanie tych kandydatów, którzy zdaniem organizatorów tej debaty, mają miejsca poniżej pierwszego i drugiego – powiedział.
Przypomniał, iż kampania wciąż trwa i to nie sondaże, a głosujący ludzie zdecydują o wyniku wyborów.
– Jako obywatel i osoba, której bliskie są wartości demokratyczne, nie zgadzam się żeby z tej debaty eliminować kandydatów z dalszych miejsc – dodał.
Podkreślił jednocześnie, iż stacje prywatne, mogą organizować swoje debaty, zapraszając takich kandydatów, jakich chcą. – Ale oburza mnie fakt wkręcenia w całą tę imprezę Telewizji Publicznej, która ma psi obowiązek, zorganizować debatę dla wszystkich kandydatów – podkreślił.
– choćby o ile założymy, iż dwaj pierwsi kandydaci mają około 55 proc. poparcia w sondażach, to prawie połowa Polaków chce głosować na kogoś innego i oni nie będą reprezentowani w tej debacie. Dlaczego zatem pozbawiamy obywateli możliwości wysłuchania ich kandydatów? – zapytał Zgorzelski.
„Może kontrkandydaci boją się Szymona Hołowni”
Wicemarszałek Sejmu przypomniał, iż kandydat Trzeciej Drogi, Szymon Hołownia dobrze wypada w tego typu starciach. – Zastanawiam się, czy to nie jest lęk przez jego sprawnością, jeżeli chodzi o udział w debatach telewizyjnych – stwierdził.
– Może jego kontrkandydaci trochę się boją, a myślę, iż mają czego – dodał.
– Zwracam się więc do przedstawicieli polskich mediów o to, żeby nie selekcjonować i nie stygmatyzować jednych kandydatów, a z drugiej strony, nie dawać forów tym, którym i tak już sprzyjają sondaże – zaapelował.
Zgorzelski pytany czemu służy debata między dwoma głównymi kandydatami na prezydenta stwierdził, iż „temu, czemu służy polityka od blisko 20 lat”. – Czyli polaryzowaniu na dwa obozy polityczne naszej sceny, pomiędzy PiS i PO. (…) Dokładnie ten sam mechanizm chcą zastosować w tym przypadku – dodał.
– o ile są tacy pewni, iż ich kandydaci zajmą pierwsze i drugie miejsce, to przecież będzie możliwość, żeby oni się spotkali na debacie przed druga turą – przypomniał.
– o ile macie się za przedstawicieli partii demokratycznych, to dajcie szanse także innym kandydatom – stwierdził.
Zgorzelski zacytował poetę. „Trzęsą się portki pętakom”
Marszałek Sejmu zacytował również wiersz Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego: „Gdy wieje wiatr, historii, ludziom jak pięknym ptakom rosną skrzydła, natomiast trzęsą się portki pętakom” i zadedykował go wszystkim tym, którzy „kombinują, żeby nie dopuścić do debaty pozostałych kandydatów”.
– Dedykuję te słowa do tych, którzy chcą ograniczyć kandydatom możliwość debaty – stwierdził.
– Ludzie są zmęczeni tym ciągłym duopolem, polaryzacją, wzbudzaniem nienawiści pomiędzy sobą. Jestem przekonany, iż gdyby Szymon Hołownia był w pierwszej dwójce sondażowej, to nigdy by nie pozwolił na to, żeby eliminować innych kandydatów. Oni mają takie samo prawo wziąć udział w tej debacie – dodał.
Pytany, czy Szymon Hołownia pojawi się w piątek w Końskich, gdzie miałaby się odbyć debata Trzaskowskiego z Nawrockim, powiedział, iż „Szymon może się pojawić”. Zaznaczył jednak, iż nie rozmawiał z nim na ten temat.
Artykuł jest aktualizowany…

dk/anw / Polsatnews.pl