W Konfederacji zaiskrzyło. Krzysztof Bosak w środku prezydenckiej kampanii wyborczej skrytykował Sławomira Mantzena za jego wypowiedź sprzed dwóch tygodni. Chodzi o słowa kandydata Konfederacji, jakie padły w Kanale Zero.
Mentzen mówił tam nie tylko, iż "w jego świecie idealnym studia są płatne". Zresztą ta wypowiedź odbiła się szerokim echem. Jednak kontrowersje wywołał też jego pogląd ws. aborcji i gwałtu.
– Uważam to za bestialskie. Nie powinno się zabijać niewinnych dzieci. choćby o ile to niewinne dziecko sprawia komuś wielką traumę. Nie mamy prawa zabić innego człowieka tylko dlatego, iż ten człowiek sprawia nam przykrość, iż jest dla nas nieprzyjemny, iż może bardzo zaszkodzić naszemu życiu – powiedział.
Krzysztof Bosak odciął się od słów Sławomira Mentzena
Dodajmy, iż słowa "nieprzyjemność" Mentzen użył w odpowiedzi na pytanie: "czy jest przeciwko aborcji w przypadku zajścia ciążę w wyniku gwałtu?". choćby w sytuacji, "gdyby pedofil zgwałcił nastolatkę, która w efekcie zaszłaby w ciążę".
Mentzen odniósł się do swoich słów kilka dni później w rozmowie na kanale Rymanowski Live na YouTube. – Nie żałuje pan tych słów o "pewnej nieprzyjemności"? – zapytał polityka dziennikarz. – Nie, żałuję, iż dziennikarze oraz politycy kłamią na ten temat – odparł Mentzen.
I dodał, iż to "nie są jego słowa". – Nie nazwałem gwałtu "nieprzyjemnością", nazwałem go straszną tragedią. [...] W kolejnej części rozumowania powiedziałem, iż nie można zabić niewinnego człowieka, choćby o ile ten człowiek wiąże się z wielką nieprzyjemnością. Uważam, iż noszenie dziecka, którego się nie chciało, jest nieprzyjemnością. Natomiast nie nazwałem w ten sposób gwałtu.
Co na to Krzysztof Bosak? Wprost przyznał, iż wypowiedź Mentzena w Kanale Zero mogła zaszkodzić ich kandydatowi w kampanii prezydenckiej.
– To była wypowiedź niedelikatna, która – myślę – wyrządziła szkodę, wprowadzając do kampanii temat, który był w niej zupełnie niepotrzebny, którego nie ma w programie Konfederacji, którego nie ma w programie Sławomira Mentzena – powiedział wicemarszałek Sejmu w środę w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24.
Dodał, iż on nie użyłby takich słów. – Uważam, iż z największą troską powinniśmy patrzeć na ofiarę każdego przestępstwa, a przestępstw seksualnych w szczególności – stwierdził.
Dopytywany, jakie jest stanowisko Konfederacji w tej sprawie, Bosak odparł, iż "to jest trudne pytanie", bo jest "konflikt dwóch dóbr". – Nie mamy w sprawach światopoglądowych dyscypliny w Konfederacji. Jestem zwolennikiem ochrony każdego życia ludzkiego, jednocześnie nie postulowałem zmiany prawa w tym aspekcie – mówił Bosak.
Na kolejne pytanie, czy ani w przypadku gwałtu, ani w przypadku kazirodztwa, ani w przypadku pedofilii aborcja nie powinna być dozwolona, odpowiedział: – Uważam, iż nie jest to temat kampanii wyborczej i na tym poprzestanę. Wciąga mnie pan w dyskusję, która może tylko nam zaszkodzić i prawdopodobnie nie uratuje żadnego dziecka.
Konfederacja i aborcja. Tak reagują politycy partii po słowach Bosaka o Mentzenie
Nie tylko Krzysztof Bosak nie chce odpowiedzieć wprost na pytanie, czy i w jakiej sytuacji aborcja powinna być dozwolona, czy może jednak powinna być zakazana w ogóle. Problem z tak postawionym pytaniem mają również inni politycy Konfederacji, których zapytała redakcja naTemat.pl.
Poseł Bartłomiej Pejo (Nowa Nadzieja, Konfederacja) nie odebrał od nas telefonu. Poprosił o sms-a. "Chciałbym poprosić o komentarz do dzisiejszych słów Krzysztofa Bosaka ws. wypowiedzi Sławomira Mentzena o aborcji" – napisaliśmy w wiadomości zwrotnej.
W odpowiedzi poseł napisał, iż "nie zna" dokładnej wypowiedzi, stąd "brak mojego komentarza". "Proszę wybaczyć" – dodał. Odpisaliśmy więc innym pytaniem: "Co w sytuacji, gdyby pana żona została zgwałcona i zaszła w ciążę albo kobieta z pańskiej rodziny? Dopuszczałby pan zabieg aborcji?".
Na to pytanie Bartłomiej Pejo już nie odpisał.
Jeśli nie na samej górze, to może w partyjnych dołach? Skontaktowaliśmy się z lokalnym koordynatorem Konfederacji w jednym z miast wojewódzkich. Kiedy poinformowaliśmy go, o co chcemy zapytać, odpisał: "Kontaktował się pan z Wojciechem Machulskim? (rzecznikiem sztabu Sławomira Mentzena – red.)?".
Młody polityk dodał, iż przez Machulskiego "najłatwiej będzie dotrzeć do czołowych postaci Konfederacji, które są chętne na taki komentarz". Kiedy odpisaliśmy, iż nie chcemy zapytać wyłącznie polityków z tzw. pierwszego garnituru, dostaliśmy taką wiadomość:
Dodajmy, iż regionalnemu koordynatorowi Konfederacji nie chcieliśmy zająć godziny, tylko prosiliśmy o kilka minut rozmowy.
"Wiem, do czego pan pije"
Środowej wypowiedzi Krzysztofa Bosaka nie skomentował również poseł Witold Tumanowicz (Ruch Narodowy, Konfederacja). Powiedział nam, iż nie wie, o jaką wypowiedź wicemarszałka Sejmu chodzi, bo z powodów rodzinnych "w ogóle dzisiaj nie zajmuje się polityką".
Dopytaliśmy więc, czy w jakiejkolwiek sytuacji dopuszczałby wykonanie zabiegu aborcji. Odparł, iż "wie doskonale", o co chcemy go zapytać i dodał, iż "prawda jest taka, iż trzeba ratować życie za wszelką cenę i to jest najważniejsze".
Poseł Tumanowicz porównał też aborcję do strażaka podczas akcji ratunkowej. Stwierdził, iż jeżeli "z płonącego domu dziecka musi uratować dwójkę dzieci, bo ma tyle możliwości, a jest dziesiątka dzieci, to nie znaczy, iż ośmioro skazał na śmierć, tylko dwójkę uratował". I dodał, iż "niezależnie od sytuacji trzeba ratować życie".
– Jestem absolutnie przeciwny zabijaniu małych, bezbronnych dzieci i takie stanowisko zawsze miałem – podsumował Witold Tumanowicz.
Dwóch innych lokalnych liderów partii również odmówiło nam komentarza. Jeden z działaczy (nie jest regionalnym koordynatorem) skomentował krytykę Bosaka pod adresem Menztena, ale prosił o anonimowość.
– Popieram to, co powiedział Krzysztof Bosak. Sławomir Mentzen powinien unikać takich tematów, bo na sprawach światopoglądowych można się łatwo wyłożyć. Tak, nasz kandydat nie powiedział wprost, iż "gwałt to nieprzyjemność", ale z jego wypowiedzi tak właśnie wynikło. Powiedział dokładnie, iż "nie mamy prawa zabić innego człowieka, tylko dlatego, iż ten człowiek jest dla nas nieprzyjemny". Przecież to jest jasne porównanie gwałtu do nieprzyjemności i nie ma co się oszukiwać, zaklinać rzeczywistości – stwierdził.
Nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie, co by zrobił, gdyby jego żona albo partnerka zaszła w ciążę w wyniku gwałtu.