– Na sto procent nie – powiedział "Newsweekowi" minister w rządzie Tuska, pytany, czy premier rozważa skrócenie kadencji Sejmu i wcześniejsze wybory.
Premier ma mieć za to pomysł, aby uspokoić koalicjantów. – To, co pewnie zdarzy się jeszcze teraz na tym najbliższym posiedzeniu Sejmu, to wniosek o wotum zaufania. Trzeba potwierdzić, iż mamy większość w Sejmie, iż tutaj nic się nie zmieniło – przekazali gazecie członkowie koalicji 15 października.
Tusk ma planować szybszą rekonstrukcję rządu
Co ważne, przez pierwsze trzy miesiące po uzyskaniu wotum zaufania niemożliwe jest złożenie wniosku o konstruktywne wotum nieufności.
Szef rządu ma też myśleć o szybszej rekonstrukcji rządu. Jej ofiarą może stać się m.in. szef MS Adam Bodnar.
"Newsweek" usłyszał, iż "nie ma szans na przeprowadzenie reformy wymiaru sprawiedliwości w takim kształcie, nad jakim pracował Bodnar". – Ja bardzo szanuję Bodnara, ale teraz może się okazać, iż on pierwszy leci. Mówiąc wprost, potrzebny tu jest teraz ktoś, kto jest większym ch*** – padło. Dziennikarka Dominika Długosz zapytała, czy jest nim Roman Giertych, a odpowiedź była twierdząca.
Przypomnimy: Państwowa Komisja Wyborcza zliczyła już wszystkie głosy oddane w wyborach prezydenckich w Polsce. Karol Nawrocki dostał 10 606 628 głosów, czyli 50,89 proc. Rafał Trzaskowski dostał 10 237 177 głosów, czyli 49,11 proc.