AUTOR: TYLER DURDEN
Chińska Rada Państwa opublikowała najważniejszy dokument polityczny zatytułowany "Globalna społeczność wspólnej przyszłości: chińskie propozycje i działania", który należy odczytywać jako szczegółową, kompleksową mapę drogową dla pokojowej, wielobiegunowej przyszłości.
To znaczy, jeżeli hegemon - oczywiście wierny swojej konfiguracji jako War Inc. - nie wciągnie świata w otchłań hybrydowej gorącej wojny z gorącymi konsekwencjami.
W synchronizacji ze stale ewoluującym partnerstwem strategicznym rosyjsko-chińskim, biała księga zauważa, iż "prezydent Xi Jinping po raz pierwszy podniósł wizję globalnej społeczności wspólnej przyszłości, gdy przemawiał w Moskiewskim Państwowym Instytucie Stosunków Międzynarodowych w 2013 roku".
To było dziesięć lat temu, kiedy uruchomiono Nowy Jedwabny Szlak – lub Inicjatywę Pasa i Szlaku (BRI): stała się ona nadrzędną koncepcją polityki zagranicznej ery Xi. Forum Pasa i Szlaku w przyszłym miesiącu w Pekinie będzie świętować 10. rocznicę BRI i wznowić serię projektów BRI.
"Wspólnota wspólnej przyszłości" jest koncepcją praktycznie ignorowaną na całym zbiorowym Zachodzie – a w kilku przypadkach zagubioną w tłumaczeniu na Wschodzie.
Ambicją białej księgi jest wprowadzenie "podstaw teoretycznych, praktyki i rozwoju globalnej społeczności wspólnej przyszłości".
Pięć kluczowych punktów obejmuje budowanie partnerstw, "w których kraje traktują się nawzajem jak równe"; uczciwe i sprawiedliwe środowisko bezpieczeństwa; "rozwój sprzyjający włączeniu społecznemu"; wymiany międzycywilizacyjne; oraz "ekosystem, który stawia Matkę Naturę i zielony rozwój na pierwszym miejscu", jak szczegółowo opisał Xi na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w 2015 roku.
Biała księga zdecydowanie obala błąd "pułapki Tukidydesa": "Nie ma żelaznego prawa, które dyktowałoby, iż wschodząca potęga nieuchronnie będzie dążyć do hegemonii. To założenie reprezentuje typowe hegemoniczne myślenie i opiera się na wspomnieniach katastrofalnych wojen między hegemonicznymi mocarstwami w przeszłości.
Krytykując "grę o sumie zerowej", której "niektóre kraje" wciąż się trzymają, Chiny całkowicie zgadzają się z globalnym Południem / globalną większością, jak we "wspólnych interesach wszystkich narodów na całym świecie. Kiedy świat kwitnie, Chiny kwitną i vice versa.
Cóż, to nie jest dokładnie "międzynarodowy porządek oparty na zasadach" w grze.
Chodzi o harmonię
Jeśli chodzi o budowanie nowego systemu stosunków międzynarodowych, Chiny priorytetowo traktują "szerokie konsultacje" między równymi i "zasadę suwerennej równości", która "przebiega przez Kartę Narodów Zjednoczonych". Historia i realpolitik dyktują jednak, iż niektóre kraje są równiejsze od innych.
Ta biała księga pochodzi od politycznego przywództwa państwa cywilizacyjnego. W ten sposób naturalnie promuje "wzrost wymiany międzycywilizacyjnej w celu promowania harmonii", jednocześnie elegancko zauważając, że "piękna tradycyjna kultura uosabia istotę chińskiej cywilizacji".
Widzimy tu delikatną mieszankę taoizmu i konfucjanizmu, gdzie harmonia – chwalona jako "podstawowa koncepcja chińskiej kultury" – jest ekstrapolowana na koncepcję "harmonii w różnorodności": i to jest właśnie podstawa przyjęcia różnorodności kulturowej.
Jeśli chodzi o promowanie dialogu cywilizacji, ustępy te są szczególnie istotne:
Koncepcja globalnej społeczności wspólnej przyszłości odzwierciedla wspólne interesy wszystkich cywilizacji – pokój, rozwój, jedność, współistnienie i współpracę win-win. Rosyjskie przysłowie mówi: "Razem możemy przetrwać burzę".
Szwajcarsko-niemiecki pisarz Hermann Hesse zaproponował: "Nie służcie wojnie i zniszczeniu, ale pokojowi i pojednaniu". Niemieckie przysłowie brzmi: "Wysiłek jednostki jest dodawaniem; Wysiłek zespołu to mnożenie". Afrykańskie przysłowie mówi: "Jeden filar nie wystarczy, aby zbudować dom". Arabskie przysłowie mówi: "Jeśli chcesz iść szybko, idź sam; jeżeli chcecie iść daleko, idźcie razem".
Meksykański poeta Alfonso Reyes napisał: "Jedynym sposobem, aby być dochodowym narodowo, jest bycie hojnie uniwersalnym". Indonezyjskie przysłowie mówi: "Trzcina cukrowa i trawa cytrynowa rosną w gęstych kępach". Mongolskie przysłowie podsumowuje: "Sąsiedzi są połączeni sercem i dzielą wspólny los". Wszystkie powyższe narracje ukazują głęboką kulturową i intelektualną istotę świata.
BRI Caravan Rolls On
Chińska dyplomacja bardzo głośno mówi o potrzebie rozwinięcia "nowego typu globalizacji gospodarczej" i zaangażowania się w "pokojowy rozwój" i prawdziwy multilateralizm.
A to nieuchronnie prowadzi nas do BRI, który biała księga definiuje jako "żywy przykład budowania globalnej społeczności wspólnej przyszłości oraz globalnej platformy dobra publicznego i współpracy dostarczonej światu przez Chiny".
Oczywiście, dla hegemona i jego kolektywnych wasali Zachodu, BRI jest niczym innym jak potężnym mechanizmem pułapki zadłużenia rozpętanym przez "autokratyczne Chiny".
Biała księga zauważa, iż "ponad trzy czwarte państw na świecie i ponad 30 organizacji międzynarodowych" dołączyło do BRI, i odnosi się do rozległych, stale rozszerzających się ram łączności sześciu korytarzy, sześciu tras, szeregu portów, rurociągów i połączeń w cyberprzestrzeni, między innymi za pośrednictwem Nowego Euroazjatyckiego Mostu Lądowego, China-Europe Railway Express ("stalowa flota wielbłądów") i Nowego Lądowo-Morskiego Korytarza Handlowego przecinającego Eurazję.
Poważnym problemem może być chińska Inicjatywa Globalnego Rozwoju, której podstawowym celem, według Pekinu, jest "przyspieszenie realizacji Agendy ONZ na rzecz Zrównoważonego Rozwoju 2030".
Cóż, ten program został zaprojektowany przez samozwańcze elity Davos i konceptualizowany w 1992 roku przez protegowanego Rockefellera, Maurice'a Stronga. Jego wbudowanym mokrym marzeniem jest wymuszenie Wielkiego Resetu – wraz z bezsensownym programem ekologicznym o zerowej emisji dwutlenku węgla.
Lepiej posłuchajcie ostrzeżenia Miedwiediewa
Hegemon już przygotowuje kolejne etapy swojej wojny hybrydowej z Chinami – choćby jeżeli pozostaje głęboko zakopany w de facto zastępczej gorącej wojnie przeciwko Rosji na Ukrainie.
Rosyjska polityka strategiczna, w istocie, całkowicie zgadza się z chińską białą księgą, proponując Partnerstwo Wielkoeurazjatyckie, wspólne dążenie do wielobiegunowości i prymat globalnego Południa / globalnej większości w tworzeniu nowego systemu stosunków międzynarodowych.
Ale straussowscy neokonserwatywni odpowiedzialni za politykę zagraniczną hegemona wciąż podnoszą stawkę. Nic więc dziwnego, iż po niedawnym ataku na kwaterę główną Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu, nowy raport Rady Bezpieczeństwa Narodowego prowadzi do złowieszczego ostrzeżenia wiceprzewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Dmitrija Miedwiediewa:
"NATO przekształciło się w otwarcie faszystowski blok podobny do Osi Hitlera, tylko większy (...) Wygląda na to, iż Rosja nie ma innego wyboru niż bezpośredni konflikt z NATO (...) Rezultatem byłyby znacznie większe straty dla ludzkości niż w 1945 roku.
Tymczasem rosyjskie Ministerstwo Obrony ujawniło, iż Ukraina poniosła oszałamiającą liczbę 83 000 ofiar śmiertelnych na polu bitwy od początku - nieudanej - kontrofensywy cztery miesiące temu.
A minister obrony Szojgu prawie oddał grę w kategoriach długoterminowej strategii, kiedy powiedział: "konsekwentne wdrażanie środków i planów działań do 2025 roku pozwoli nam osiągnąć nasze cele".
Tak więc SMO nie zostanie zaokrąglone przed 2025 r. – nawiasem mówiąc, znacznie później niż następne wybory prezydenckie w USA. W końcu ostatecznym celem Moskwy jest de-NATO.
W obliczu kosmicznego upokorzenia NATO na polu bitwy, Biden nie ma wyjścia: choćby jeżeli ogłosi jednostronne zawieszenie broni w celu ponownego uzbrojenia sił Kijowa do nowej kontrofensywy wiosną/latem 2024 r., wojna będzie dudnić aż do wyborów prezydenckich.
Nie ma absolutnie żadnej możliwości, aby jakiś bystry intelekt w Beltway przeczytał chińską białą księgę i został "zainfekowany" koncepcją harmonii. Pod jarzmem straussowskich neokonserwatywnych psycholi nie ma żadnych szans na odprężenie z Rosją – nie wspominając o Rosji-Chinach.
Zarówno chińscy, jak i rosyjscy przywódcy doskonale wiedzą, jak działa zdefiniowany przez Raya McGoverna kompleks MICIMATT (kompleks wojskowo-przemysłowo-kongresowy-wywiadowczy-medialno-akademicko-think tank).
Aspekt kinetyczny MICIMATT polega na ochronie globalnych interesów dużych amerykańskich banków, funduszy inwestycyjnych / hedgingowych i międzynarodowych korporacji. To nie przypadek, iż potwór MICIMATT Lockheed-Martin jest w większości własnością Vanguard, BlackRock i State Street. NATO jest zasadniczo mafijną rakietą ochronną kontrolowaną przez USA i Wielką Brytanię, która nie ma nic wspólnego z "obroną" Europy przed "rosyjskim zagrożeniem".
Prawdziwym mokrym marzeniem MICIMATT i jego rozszerzenia NATO jest osłabienie i rozczłonkowanie Rosji, aby kontrolować jej ogromne zasoby naturalne.
Wojna przeciwko nowej "osi zła"
Nadchodzące graficzne upokorzenie NATO na Ukrainie jest teraz spotęgowane nieubłaganym wzrostem BRICS 11 – który ucieleśnia śmiertelne zagrożenie dla geoekonomii hegemona. MICIMATT nie może nic z tym zrobić poza wojną nuklearną – poza turbodoładowaniem wielu przypadków wojny hybrydowej, kolorowych rewolucji i różnych schematów dziel i rządź. Stawką jest nie mniej niż całkowita implozja neoliberalizmu.
Rosyjsko-chińskie partnerstwo strategiczne prawdziwych władców koordynuje się w pełnym wymiarze godzin.
Strategiczna cierpliwość jest normą. Biała księga ujawnia wielkoduszny aspekt gospodarki numer jeden na świecie według PPP: to odpowiedź Chin na infantylną koncepcję "zmniejszania ryzyka".
Chiny "zmniejszają ryzyko" geopolitycznie, jeżeli chodzi o to, by nie dać się nabrać na seryjne prowokacje Hegemona, podczas gdy Rosja sprawuje kontrolę w stylu taoistycznym, aby nie ryzykować wojny kinetycznej.
Jednak to, co właśnie powiedział Miedwiediew, sugeruje, iż hegemon w desperacji może choćby ulec pokusie rozpoczęcia III wojny światowej przeciwko w rzeczywistości nowej "osi zła" trzech państw BRICS – Rosji, Chin i Iranu.
Sekretarz [rosyjskiej] Rady Bezpieczeństwa Narodowego Nikołaj Patruszew nie mógł wyrazić się bardziej krystalicznie:
Próbując utrzymać swoją dominację, sam Zachód zniszczył narzędzia, które działały dla niego lepiej niż machina wojskowa. Są to swoboda przepływu towarów i usług, korytarze transportowe i logistyczne, ujednolicony system płatności, globalny podział pracy i łańcuchy wartości. W rezultacie ludzie Zachodu odcinają się od reszty świata w szybkim tempie".
Gdyby tylko mogli dołączyć do wspólnoty wspólnej przyszłości – miejmy nadzieję, iż w późniejszym, nienuklearnym terminie.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/