Rodzice w całej Polsce protestują przeciwko akcji szczepień w szkołach. Na biurka dyrektorów kolejnych placówek trafiają obszerne pisma, w których zatroskani o swoje dzieci rodzice przedstawiają liczne argumenty medyczne i prawne przeciwko akcji szczepień. Sprawę relacjonuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
„DGP” cytuje Marka Waszczewskiego – rzecznika prasowego Głównego Inspektoratu Sanitarnego – który informuje, iż GIS otrzymuje coraz więcej zawiadomień od dyrektorów szkół, którzy otrzymują pisma od rodziców w sprawie akcji szczepień. Niektórzy z nich grożą szkołom wielotysięcznymi karami na podstawie błędnie przytaczanych przepisów.
„Niektórzy dyrektorzy, z którymi rozmawialiśmy, przyznają, iż dla świętego spokoju myślą o wycofaniu się z akcji. Sanepid dodaje, iż placówki, które jeszcze nie przystąpiły do programu, też sygnalizują, iż może ostatecznie nie wezmą w nim udziału”, czytamy w „DGP”.
Pracownicy sanepidu ustalili, iż do szkół trafia na ogół pismo tej samej treści. Jest ono do pobrania ze strony radczyni prawnej Katarzyny Tarnawy-Gwóźdź, która w rozmowie z „DGP” powiedziała, iż przygotowała pismo na prośbę rodziców, ale i stowarzyszeń, które uważają, iż tego typu akcja nie powinna mieć miejsca w szkołach.
„Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź zapewniła, iż nie chodzi tu o ruchy antyszczepionkowe, ale o reklamowanie produktu przez szkoły, co jest sprzeczne z prawem farmaceutycznym. Do tego zapewnia się o 100 proc. skuteczności szczepienia, nie informując o ewentualnych powikłaniach. Przekazywane według niej informacje nie są więc rzetelne. A to, jak sugeruje w piśmie, grozi odpowiedzialnością od 5 tys. zł do choćby 500 tys. zł, co wynika z przepisów prawa farmaceutycznego”, czytamy.
Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”
TG