

Marszałek został zapytany w środę na konferencji prasowej, czy porażką obecnej koalicji rządzącej jest to, iż nie mamy w Polsce prawdziwych mediów publicznych. Pytanie to nawiązywało do wcześniejszych wypowiedzi marszałka podczas konferencji, gdy mówiąc o telewizji publicznej, nazywał ją „telewizją rządową”.
— Mamy jakąś formę przejściową, która mnie nie satysfakcjonuje i nie zadowala. To nie są jeszcze media publiczne takie, o których standardach marzyłem, kiedy szedłem do polityki. Mam nadzieję, iż ustawa medialna, na którą bardzo czekamy, będzie metodą rozwiązania tej sprawy — odpowiedział Hołownia.
Marszałek podkreślił, iż nie da się „wciągnąć w jakieś gierki” pytaniami, czy za poprzedniego prezesa TVP, za rządów PiS Jacka Kurskiego, było lepiej, czy gorzej. — Oczywiście, iż za Kurskiego było dramatycznie. Nikt nie ma wątpliwości, iż oni (PiS) z mediów publicznych zrobili dom publiczny. Natomiast to, co dzisiaj się dzieje, budzi też pytania, budzi wątpliwości. I w związku z powyższym trzeba działać — zaznaczył kandydat na prezydenta.
Wybory prezydenckie. „TVP to skarb narodowy”
Jak dodał, „telewizja publiczna musi zostać narodowym skarbem”. — Dlatego musimy zadbać o ustawę medialną i dlatego musimy „odkolesiować” spółki skarbu państwa, żeby również one pozostawały w pełni transparentne wobec tych, którzy są ich właścicielami — mówił Hołownia.
Przewodniczący Rady Mediów Narodowych Wojciech Król informował niedawno, iż ustawa medialna może trafić do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów jeszcze w kwietniu. Dodał, iż proces likwidacji mediów publicznych powinien się zakończyć do końca 2025 r.
W założeniach do ustawy medialnej oprócz likwidacji abonamentu radiowo-telewizyjnego przewiduje się też m.in. reformę i wzmocnienie kompetencyjne rad programowych mediów publicznych oraz nowelizację zasad powoływania i funkcjonowania rad nadzorczych i zarządów spółek publicznej radiofonii i telewizji.