«Чувствуется, что они не вмешиваются и больше увлечены Менценом». Мы спрашиваем PiS и PO о молодых избирателях

natemat.pl 3 часы назад
– Przegraliśmy młodzież. I PiS, i my – stwierdził jeden z lokalnych polityków PO ze wschodniej Polski, gdy niedawno rozmawialiśmy o błędach w kampanii Rafała Trzaskowskiego. Był rozgoryczony. Mówił o "dzieciakach", które widzi na wiecach Sławomira Mentzena. I o tym, jak różnie młodzież licealna w jego regionie reagowała pięć lat temu, a jak teraz. To dawało do myślenia. Ale czy tak jest faktycznie? Po prawyborach w różnych szkołach na terenie Polski widać, iż zwłaszcza PiS do młodzieży nie przemawia. Słychać też, jak wielu młodych jest dziś niezdecydowanych. Ale czy główne partie widzą tu straty?


Jeden z polityków PiS aż się obrusza, gdy o to pytamy. – Każde spotkanie pokazuje, iż przychodzi do nas więcej młodych. Więcej młodych osób interesuje się polityką. Pan Karol Nawrocki przyciąga młodych i młodzi angażują się w jego kampanię. Na spotkaniu z nim widziałem bardzo dużo młodych ludzi. Nie uważam, iż przegraliśmy młodych – powtarza.

A jeżeli chodzi o tzw. młodzież licealną, która ciągnie za Sławomirem Mentzenem?


Inny z parlamentarzystów PiS przyznaje, jakby wzruszał ramionami, bagatelizując sprawę: – Odczuwa się, iż młodsi nie angażują się i iż bardziej przychodzą na Mentzena. Te dzieciaki dopiero wchodzą w dorosłość i po prostu bardziej aktywują się w internecie. A jak ich aktywność przekłada na rzeczywistość? Widzieliśmy ostatnio w Krakowie, podczas wyborów uzupełniających do Senatu. Mentzen na wiece przyciąga tłumy, a kandydat Konfederacji zdobył 10 proc. głosów.

No dobrze, ale, czy mają pomysł, jak dotrzeć do tej młodzieży? Aż samo się nasuwa: "E tam, ale o co chodzi?".

Prawybory w szkołach – Nawrocki na końcu


– Nikt nie ma na to pomysłu, jak ich przyciągnąć. Kiedyś łatwiej było kogoś zaangażować, czy zachęcić do udziału w jakimś spotkaniu. Teraz każdy ma internet i siedzi z telefonem. I młody powie: "A po co mam iść? Mam wszystko w telefonie" i nie wyjdzie z domu – odpowiada polityk PiS.

Główny elektorat PiS zawsze był starszy niż PO, ale z takim podejściem tym bardziej nie dziwią wyniki prawyborów, które przed majówką zorganizowano w niektórych szkołach średnich w Polsce. W Poznaniu Karol Nawrocki dostał od licealistów zaledwie 2,7 proc. poparcia, a w Gdyni – 2 proc. Kandydat PiS znalazł się daleko w tyle za innymi, łącznie z Krzysztofem Stanowskim, Joanną Senyszyn i Magdaleną Biejat.

W obu miastach prawybory wygrał zaś Rafał Trzaskowski (31,82 proc. oraz 27,7 proc.), tuż przed Adrianem Zandbergiem (18,44 proc. oraz 23,5 proc). W Poznaniu trzeci był Sławomir Mentzen (13,99 proc.).

Te prawybory to jednak tylko jeden z elementów, które nasuwają różne wnioski.

Czy z Mentzenem przegrali młodych


– Przegraliśmy młodzież. I PiS, i my – twierdzi jeden z działaczy PO. – Przecież to dzieciaki przychodzą na wiece Mentzena. Pamiętam, jak 5 lat temu, gdy zbieraliśmy podpisy dla Rafała Trzaskowskiego, to licealiści podchodzili, podnosili kciuki do góry. Teraz potrafią powiedzieć niefajne słowa – mówił nam kilka dni temu o wschodnich rejonach Polski, gdzie choćby w bastionach PiS Mentzen przyciągał tłumy.

Posłanka Monika Rosa przyznaje, iż trochę młodych się traci. I iż podczas spotkań z ludźmi czują, iż młodzi są trochę zafascynowani Mentzenem. – Młodzi zawsze się buntują. Szukają czegoś nowego, oryginalnego, czegoś fajnego w mediach społecznościowych. Z pewnością, jeżeli chodzi o kwestię tych mediów Sławomir Mentzen wygrywa – mówi.

Ale, jak podkreśla, Rafał Trzaskowski od lat organizuje Campus Przyszłości, który skupia młodych ludzi. I na podstawie spotkań z nimi, ich opinii i próśb, buduje swój program i cele do realizacji.

– Oczywiście musimy włożyć jak najwięcej energii w to, żeby młode osoby chciały pójść do wyborów. To wymaga wysiłku i edukacji obywatelskiej oraz medialnej, także w szkole, żeby móc podejmować dobre, świadome decyzje. To jest proces na lata. Młodzi spędzają masę czasu w mediach społecznościowych i stamtąd w dużej mierze czerpią swoją wiedzę oraz budują swoje poglądy i swoją społeczność. Dlatego to nauka także umiejętności odróżniania fake'u od prawdy, rozróżniania hejtu i mowy nienawiści od tego, czym jest wolność słowa. Nie zawsze ktoś, kto jest fajny na TikToku realnie będzie umiał sprawować władzę i zapewnić – mówi posłanka.

Ale czy dziś PO i PiS faktycznie straciły dużo tych młodych?


"To przesadna formuła", "Mówić do młodych prostym językiem"


– Myślę, iż to przesadna formuła. Teza, iż główne partie straciły młodych nie do końca jest do obrony. PO wśród młodych wyborców jest krezusem. To jeden z głównych podmiotów. Są oczywiście kohorty wiekowe, gdzie PO wypada lepiej. Natomiast w przypadku PiS tak się stało. Tym niemniej PiS wśród młodych nigdy nie miało tak wysokiego poparcia jak zwłaszcza w generacji 60 plus – komentuje prof. Rafał Chwedoruk, politolog UW.

Prof. Jacek Wódz, socjolog polityki, uważa jednak, iż główne partie straciły tych najmłodszych. Uważa też, iż coś przespały.

– Były zainteresowane głównie sobą nawzajem, a nie zmieniającymi się pokoleniami Polaków, zwłaszcza pocovidowym, które jest zupełnie inne niż to przed Covidem. Te partie powinny teraz skupiać się mniej na języku techniczno-politycznym, a bardziej na języku, którym mówią ci młodzi ludzie. Mówić do nich bezpośrednio, prostym językiem. Zrozumieć ich. Nie obrażać się, iż nie piszą ortograficznie. Nie wytykać, iż siedzą w telefonach. I bez przeświadczenia, iż my jesteśmy ci mądrzejsi – komentuje.

Tu wyłania się kwestia młodych niezdecydowanych.

"Młodzi chcą przełamania dotychczasowego duopolu partyjnego"


"Duża część młodych wyborców nie wie, na kogo zagłosuje w wyborach prezydenckich, ich przekonanie może być najważniejsze dla wyniku wyborów"– wynika z raportu "Rozczarowani państwem, zadowoleni z życia. Prezydenckie wybory młodych Polek i Polaków" Fundacji Batorego, który dziś przytacza większość mediów w Polsce.

"To ostatni moment, by wsłuchać się w głos młodego pokolenia, które już raz — w 2023 roku – przesądziło o zmianie władzy. Dziś, choć rozczarowani polityką, przez cały czas wierzą w demokrację i chcą realnych zmian" – alarmuje fundacja.



W raporcie czytamy, iż 30 proc. młodych nie wie, na kogo zagłosować i jest to ponad milion niezdecydowanych. Czytamy też, iż największe poparcie wśród zdecydowanych młodych wyborców ma kandydat Konfederacji Sławomir Mentzen, a następnie kandydat KO Rafał Trzaskowski, ale iż poparcie dla kandydatów jest jednak niestabilne, co pokazuje przypadek Mentzena.

W raporcie, którego konkluzja jest taka, iż "przekonanie niezdecydowanych młodych wyborców może być najważniejsze dla wyniku wyborów", jest też taki fragment:

"Młodzi chcą, by przyszły prezydent był przede wszystkim autentyczny, kompetentny i skupiony na realnych problemach obywateli, zwłaszcza młodego pokolenia. Chcą przełamania dotychczasowego duopolu partyjnego oraz odejścia od biernej i przewidywalnej prezydentury".

Prof. Jacek Wódz, nie jest tym bardzo zaskoczony.

– W tej chwili następuje bardzo szybka wymiana pokoleniowa języka debaty publicznej. Pokolenie dzisiejszych 50-latków mówi zupełnie innym językiem, już nie wspomnę o jeszcze starszym, niż 20-30-latkowie. Język, którym mówią teraz polscy politycy, choćby nie tyle, iż im nie odpowiada, ale po prostu do nich nie przemawia. To nie jest ich język. Młodzi ludzie oczekiwaliby, iż zainteresowanie ich problemami będzie wyrażone w języku, który jest ich językiem. Sądzę, iż tu jest zewnętrzna przyczyna tego, iż są niezdecydowani – komentuje w rozmowie z naTemat.

– Być może najprawdopodobniej będzie musiała objawić się jakaś nowa siła polityczna, która – balansując między skłonnościami bardziej narodowymi, a europejskimi – będzie starała się wypracować nowy język – dodaje.

Jak bardzo jest to młodym potrzebne pokazał case Sławomira Mentzena, który miesiącami ściągał na swoje wiece 16-latki+ i każdy się dziwił, skąd taki fenomen jego notowań. A także Joanny Senyszyn, która w mediach społecznościowych nagle stała się idolką młodych i razem z nimi śmieje się z memów o sobie. Oraz Adriana Zandberga.

Przypomnijmy tu jeden z sondaży z połowy kwietnia. "W grupie wiekowej 18-24 lata karty wydają się rozdawać Sławomir Mentzen i Adrian Zandberg. Sławomira Mentzena poparłoby 34,3 proc. najmłodszych elektorów, a Adriana Zandberga 21,8 proc." – tak analizował wyniki swojego badania Research Partner.

– Mentzen skupia ludzi młodych, ale to są ci młodzi, którzy prawdopodobnie w tym roku nie pójdą głosować. Zandberg też już jest za stary, żeby wypracować taki język. Raczej odczuwalna jest potrzeba nowego wyrazu spraw publicznych. A tego nie ma – ocenia prof. Wódz.

Posłanka Monika Rosa mówi, iż rozumie tę fascynację młodych ludzi różnymi nowymi osobami. – Zawsze tak się dzieje. Młodzi zawsze są czymś zmęczeni, chcą czegoś nowego, innego, chcą przełamywać stereotypy. Fajnie, iż ktoś sprzedaje się na TikToku, mówiąc, iż jest spoza duopolu, ale to tak naprawdę nic nie znaczy. To nie pokazuje żadnego doświadczenia. Nie pokazuje, iż będzie umiał sprawować urząd prezydenta. A Rafał Trzaskowski od lat próbował budować politykę skierowaną do młodych – komentuje.

Prof. Rafał Chwedoruk również ocenia: – Młodzi zawsze chcą, żeby było inaczej, więc to jakby nihil novi. Gdyby przez całe lata głosy młodych decydowały, to Janusz Korwin-Mikke byłby jednym z głównych polityków. Moim zdaniem zmiany będą postępowały ewolucyjnie, nie rewolucyjnie.

"To nie jest tak, iż można zbudować formację na młodych"


Politolog sprzeciwia się tezie, iż stare partie mogłyby przez brak poparcia młodych łatwo upaść i iż powstałyby nowe, wielkie formacje na czele z politykami młodymi albo – jak mówi – najczęściej politykami starymi, którzy udają młodych.

Jak mówi, politycy będą musieli się nauczyć liczyć. I nie kierować się tylko stereotypem, iż młodzi nie głosują, to trzeba ich przyciągnąć do naszej partii. – To tak naprawdę emeryci będą w coraz większym stopniu rozstrzygać o wyborach – ocenia.

– Natomiast współczesna kultura jest ukierunkowana na ludzi w młodym i średnim wieku. choćby jak ktoś jest w tym wieku, to powinien udawać młodego, co czasami prowadzi do groteskowych sytuacji jak np. występy Joe Bidena na Twitterze. Politycy muszą się trochę dostosowywać do reguł biznesu i współczesnej kultury, ale to nie jest tak, iż po prostu można zbudować formację polityczną na młodych. To doskonale widać na przykładzie Konfederacji oraz formacji podobnych do niej w sensie struktury wiekowej poparcia – ruchu Kukiza, trochę Polski 2050, ruchu Palikota – komentuje prof. Chwedoruk.

Zwraca też uwagę, iż po obecnym młodym pokoleniu możemy się wszystkiego spodziewać.

– Generacja Z jest generacją, która socjalizowała się w czasie permanentnych zmian, gdzie wszystko dzieje się gwałtownie i trwa krótko, tak jak kliknięcie w internecie. I gdzie zmiany preferencji politycznych będą czymś dużo prostszym niż dla pokoleń socjalizowanych w trwałej, podzielonej na PO-PiS polityce – mówi.

Читать всю статью