Что общего между Музеем евреев в Польше – Полин и Ежи Овсяк – с Орленом? Витольд Гадовски: конь в ряд тому, кто ему ответит

pch24.pl 6 часы назад

„Przy jednej z dziurek w orlenowskim worku spotkać możemy starego znajomego wielu spółek z udziałem skarbu państwa – niejakiego Jerzego Owsiaka. Oto okazuje się, iż od nowego roku koncern paliwowy będzie odpalał hałaśliwemu szefowi i jego Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy”, pisze na łamach tygodnika „Gazeta Polska” Witold Gadowski.

Publicysta zwraca uwagę, iż byłem prezesowi Orlenu – Danielowi Obajtkowi – można bardzo wiele zarzucić, ale jednak to za jego prezesury Orlen mógł się pochwalić coraz ładniejszymi stacjami benzynowymi, rosnącą ofertą dla klientów i stałą ekspansją na zagraniczne rynki. „Nie przeszkadzało to temu przedsiębiorstwu przynosić także coraz większe dochody do budżetu państwa”, podkreśla.

Po ubiegłorocznych wyborach „wszystko się skończyło, tak jakby ktoś w tajemniczym miejscu przeciął worek z bogactwami Orlenu i miast do rachunku firmy, zaczęły się one sypać, coraz większą strugą, w zupełnie innym kierunku”.

„Nikt nie potrafi wytłumaczyć, dlaczego firma nagle pogrążyła się w stagnacji i przestała przynosić bajońskie profity, a stacje benzynowe przestały świecić i przodować na środkowoeuropejskim rynku. jeżeli nie wiemy, co stoi u podstaw takiej złej zmiany, to należy odpowiedzieć jasno: znaleziono nowe koryto, którym teraz płyną naftowe pieniądze. Oto, niejako gdzieś… półgębkiem dowiadujemy się, iż Orlen – już pod nowym, dziwacznym kierownictwem – rozpoczął sponsorowanie muzeum Żydów w Polsce – Polin. I konia z rzędem temu, kto jest w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy obecny – więdnący z niewyjaśnionych przyczyn – Orlen sponsoruje jakieś duże muzeum”, podkreśla autor „Wieży komunistów”.

„Przy jednej z dziurek w orlenowskim worku spotkać możemy starego znajomego wielu spółek z udziałem skarbu państwa – niejakiego Jerzego Owsiaka. (…) Teraz każdy klient, który zakupi na stacji Orlen kawę, będzie odprowadzał haracz na Owsiaka. Odbiło się to już szeroką falą komentarzy, ale władze koncernu zupełnie nie biorą pod uwagę głosu opinii publicznej – mają obowiązek kierowania strumieni publicznych pieniędzy we adekwatne – niepubliczne przecież – kanały. Nie po to PO i przyległości były utrzymywane przy życiu przez rozmaite zagraniczne fundacje i strefy wpływów, aby teraz mogły nie płacić za to serwitutów i nie oddawać budżetowych pieniędzy w ręce swoich ideowych i służbowych sponsorów”, podsumowuje Witold Gadowski.

Źródło: tygodnik „Gazeta Polska”

TG

Читать всю статью