Что лучше: ислам или элгебетизм?

niepoprawni.pl 3 часы назад

Na­pi­sa­łem wie­le no­tek blo­go­wy­ch i wpi­sów na X ostrze­ga­ją­cy­ch przed is­la­mi­za­cją, przed woj­ną hy­bry­do­wą, star­ciem cy­wi­li­za­cji. Na za­cho­dzie Eu­ro­py nie­uchron­nie po­wsta­ną sza­riac­kie ka­li­fa­ty, a Pol­ska ma szan­se się przed tym obro­nić. No ale mo­że nie war­to? Mo­że to bę­dzie le­piej, jak i nas opa­nu­je pra­wo sza­ria­tu?

  Ja­nu­sz Kor­win-Mik­ke uwa­ża, iż cy­wi­li­za­cja arab­ska je­st lep­sza od zgni­li­zny el­ge­be­ty­zmu, gen­de­ry­zmu czy sa­ni­ta­ry­zmu, któ­ra zże­ra Eu­ro­pę. Kor­win wo­li is­lam, wi­dzi w nim na­dzie­ję, bo tam ko­bie­ta stoi ni­żej w spo­łecz­nej hie­rar­chii od męż­czy­zny i do­mi­nu­je mo­nar­chia. Wo­li ich na­tu­ral­ny pa­triar­chat niż na­szą chrze­ści­jań­ską rów­no­ść mo­ral­ną. Wo­li ka­li­fat niż de­mo­kra­cję. Cy­wi­li­za­cja arab­ska je­st bar­dziej na­tu­ral­na, bliż­sza na­szym zwie­rzę­cym in­stynk­tom, dla­te­go ja­ko­by je­st lep­sza.

  Otóż nie! Cy­wi­li­za­cja arab­ska je­st przede wszyst­kim dla­te­go zła, iż tam obo­wią­zu­ją in­ne pa­ra­dyg­ma­ty świa­to­po­glą­do­we, in­ne fun­da­men­ty cy­wi­li­za­cyj­ne, in­na me­ta­fi­zy­ka. Tam w ogó­le nie je­st moż­li­wa na­uka, ja­ka roz­wi­ja się na za­cho­dzie i do­pro­wa­dzi­ła do lo­tów w ko­smos. Jak nas opa­nu­ją is­la­mi­ści, to się cof­nie­my do wcze­sne­go śre­dnio­wie­cza i już ni­gdy na Mar­sa nie po­le­ci­my!

  Bar­dzo do­brze tę kwe­stię wy­ja­śnia poniższy frag­ment z książ­ki „Świa­ty Is­la­mu” - au­tor­stwa pro­fe­so­ra Mar­ka Ja­na Cho­da­kie­wi­cza.

Grzegorz GPS Świderski
]]>https://t.me/KanalBlogeraGPS]]>
]]>https://Twitter.com/gps65]]>


W cy­wi­li­za­cji is­lam­skiej na ja­kie­kol­wiek py­ta­nie me­ta­fi­zycz­ne do­sta­nie­my od­po­wie­dź pro­stą: To wo­la Al­la­ha. War­to się nad tym za­trzy­mać. W więk­szo­ścio­wym, sun­nic­kim odła­mie is­la­mu od ty­sią­ca lat do­mi­nu­ją­ce szko­ły pra­wa re­li­gij­ne­go („ka­no­nicz­ne­go”) od­rzu­ca­ją cał­ko­wi­cie pry­mat Ro­zu­mu i Lo­gi­ki. Nie ma u ni­ch związ­ku przy­czy­no­wo-skut­ko­we­go. Przy­kład: za­cią­łem so­bie pa­lec, umy­łem ra­nę, za­ło­ży­łem ban­daż, wy­go­iło się. A więc opła­ca się sto­so­wać hi­gie­nicz­ne za­sa­dy w ra­zie zra­nie­nia. W sun­nic­kim is­la­mie od­po­wie­dź brz­mi: nic po­dob­ne­go. Hi­gie­na nie ma nic wspól­ne­go z wy­go­je­niem ra­ny.

Tyl­ko wo­la Al­la­ha. Je­śli mie­rzę z pi­sto­le­tu do tar­czy i je­stem do­brym strzel­cem, to tra­fiam w dzie­siąt­kę. Od­po­wie­dź: ab­so­lut­nie nie. To nie ma nic wspól­ne­go z do­brym strze­la­niem. Wo­la Al­la­ha po­wo­du­je czy tra­fiam, czy nie. Moż­na strze­lać z za­mknię­ty­mi oczy­ma, a jak Al­lah chce, to się tra­fi. Ist­nie­je wer­dykt (fa­twa), we­dług któ­re­go środ­ki na roz­wol­nie­nie nie ma­ją nic wspól­ne­go z bie­gun­ką. Brak związ­ku przy­czy­no­wo-skut­ko­we­go. Tyl­ko wo­la Al­la­ha.

Stąd ka­li­fa­ty­ści są tak nie­bez­piecz­ni, bo­wiem w swo­ich przed­się­wzię­cia­ch od­no­szą się ści­śle do wy­kład­ni me­ta­fi­zycz­nej swej cy­wi­li­za­cji. „My­ślą” tak: Nie waż­ne je­st, iż je­st nas bar­dzo nie­wie­lu. Ma­my sta­le ata­ko­wać, sta­le za­bi­jać. Cy­wi­li­za­cja za­chod­nia je­st zgni­ła, a my sil­ni wia­rą. Żad­ne kal­ku­la­cje lo­gicz­ne się nie li­czą. Po pierw­sze, są grze­chem, bo­wiem wy­wo­dzą się z tra­dy­cji Za­cho­du: grec­kiej fi­lo­zo­fii i chrze­ści­jań­skie­go ab­so­lu­ty­zmu, a nie z Ko­ra­nu i na­szej tra­dy­cji. Po dru­gie, je­śli je­st ta­ka wo­la Al­la­ha, to zwy­cię­ży­my bez wzglę­du, ja­kie kiep­skie są na­sze per­spek­ty­wy. A Al­lah na­ka­zał nam wal­czyć z nie­wier­ny­mi sta­le i wszę­dzie do osta­tecz­ne­go zwy­cię­stwa, któ­re nam obie­cał. Po trze­cie, wia­do­mo, iż zwy­cię­ży­my, je­śli tyl­ko wró­ci­my do pod­staw wia­ry mu­zuł­mań­skiej, ta­kiej, ja­ka by­ła w VII w., w cza­sa­ch pro­ro­ka Ma­ho­me­ta. Im bli­żej ide­ału u za­ra­nia is­la­mu, tym bar­dziej cie­szy się Al­lah i tym więk­sza szan­sa na zwy­cię­stwo. Ude­rza­my na nie­wier­ny­ch uzbro­je­ni w czy­stą wo­lę.

Idea „czy­stej wo­li” (pu­re will) świę­ci­ła swo­je trium­fy na Za­cho­dzie dzię­ki ni­hi­li­ście Frie­dri­cho­wi Nie­tz­sche­mu. W prak­ty­ce wy­pro­du­ko­wa­ła Hi­tle­ra, któ­re­go zdo­by­cie wła­dzy na­zwa­no Trium­ph des Wil­lens (triumf wo­li). Na­ro­do­wy­ch so­cja­li­stów by­ła garst­ka. Rzu­ci­li się na prze­żar­te mo­ral­nym re­la­ty­wi­zmem i so­cjal-li­be­ra­li­zmem Niem­cy we­imar­skie. I prze­mo­gli. Ka­li­fa­ty­ści li­czą na to sa­mo. Jak to po­wie­dział ar­chi­tekt ma­sa­kry w Pa­ry­żu 13 li­sto­pa­da 2015 r.: „Spo­dzie­waj­cie się, iż po­ja­wi się świę­ty wo­jow­nik i was za­bi­je”.

To­le­ran­cjo­ni­ści my­ślą, iż bę­dą trzy­ma­li by­dło ro­bo­cze w uto­pii mul­ti­kul­tu­ra­li­zmu. I chcą uszczę­śli­wić tym Pol­skę, spon­so­ru­jąc Dżi­had na­ch Osten. Cie­ka­wy sce­na­riu­sz, co?

Читать всю статью