Fundusz Kościelny to jeden z czołowych symboli sojuszu pomiędzy Kościołem katolickim a rządem Zjednoczonej Prawicy. Najlepiej świadczą o tym konkretne liczby. W 2015 r. fundusz na kościelne renty i emerytury wynosił 128 mln zł, w 2024 r. jest to prawie dwa razy tyle, bo aż 257 mln zł.
Powodem rosnącego z roku na rok Funduszu Kościelnego jest stały wzrost kwoty minimalnego wynagrodzenia za pracę, od której są naliczane składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne duchownych finansowane. Bo to właśnie składki są głównym celem funduszu.
Sam fundusz to relikt czasów stalinowskich, gdyż powstał na mocy ustawy z 20 marca 1950 r. o przejęciu przez państwo dóbr martwej ręki, poręczeniu proboszczom posiadania gospodarstw rolnych.
Likwidacja Funduszu Kościelnego była zapowiada przez wszystkie największe partie opozycyjne w kampanii wyborczej. W tym celu premier Tusk pod koniec stycznia powołał specjalny międzyresortowy zespół. Według pierwszych zapowiedzi premiera Fundusz Kościelny ma zostać zlikwidowany do końca bieżącego roku.
Członkowie specjalnego zespołu ds. Funduszu Kościelnego i premier Donald Tusk
Co dalej z Funduszem Kościelnym? Na stole są dwie główne propozycje
Jak informowaliśmy kilka dni temu w Onecie, do tej pory międzyresortowy zespół ds. Funduszu Kościelnego spotkał się zaledwie dwa razy: w lutym oraz w połowie sierpnia. Z naszych ustaleń wynika także, iż rządzący przez cały czas nie wypracowali wspólnego modelu, który miałby zastąpić w tej chwili działający fundusz.
Według dotychczasowych ustaleń mediów, w tej chwili na stole są dwie propozycje: dobrowolny odpis podatkowy lub dobrowolna darowizna.
Postanowiliśmy sprawdzić, na jakim dokładnie etapie są prace w związku z likwidacją funduszu i która propozycja ma więcej zwolenników. W związku z tym wysłaliśmy zapytania prasowe do wszystkich resortów, których szefowie zasiadają w rządowym zespole.
„Na tym etapie prac zespołu nie podjęto żadnych ustaleń dotyczących ostatecznego kształtu projektu zmian. w tej chwili realizowane są intensywne prace analityczno-koncepcyjne. O szczegółach będziemy informować po ich zakończeniu i podjęciu decyzji przez międzyresortowy zespół” — przekazało nam Ministerstwo Obrony Narodowej, na czele, którego stoi szef międzyresortowego zespołu Władysław Kosiniak Kamysz.
„Rozważane są różne warianty zmian, w tym harmonogramu ich wdrażania. Należy podkreślić złożoność materii będącej przedmiotem prac zespołu. Wkracza ona w obszar norm konstytucyjnych obejmujących wolność wyznania, relacje państwa z różnymi związkami wyznaniowymi” — zaznacza resort.
Wiadomo także, iż w tej chwili przewodniczący oczekuje od swoich współpracowników propozycji dotyczących zmian. Natomiast propozycja ministra Kosiniaka-Kamysza dotyczy możliwości odpisania podatku.
Fundusz Kościelny. Ministrowie wracają do starego projektu
„W maju przewodniczący zwrócił się do członków zespołu, w celu wypracowania całościowych rozwiązań, z prośbą o przesłanie własnych propozycji dotyczących funkcjonowania Funduszu Kościelnego” — informuje z kolei MSWiA.
Jak się dowiadujemy, resort Spraw Wewnętrznych i Administracji pracował na założeniach, które zostały już opracowane wiele lat wcześniej.
„Został opracowany model likwidacji Funduszu Kościelnego oparty na wypracowanym w latach 2012–2013 modelu” — wskazano w odpowiedzi na nasze pytania.
Faktycznie, pierwsze prace nad zmianą w funduszu trwały już w latach 2012— 2013 r. Wówczas zakończyły się przygotowaniem roboczego projektu i umowy między Konferencją Episkopatu Polski a rządem RP. Projekt został przedstawiony do konsultacji społecznych, ale ostatecznie prace nad nim przerwano.
Jak dodaje resort kierowany w tej chwili przez Tomasza Siemoniaka, obecny model zawiera modyfikacje wynikające z wprowadzonych przez ponad dekadę zmian prawnych i gospodarczych (w szczególności w przepisach podatkowych).
„Posiada też rozwiązania będące odpowiedzią na obawy mniejszych kościołów i innych związków wyznaniowych” — zapewnia biuro prasowe.
Pierwsze posiedzenie roboczego zespołu ds. Funduszu Kościelnego, 9.02.2024
Premier Tusk niezadowolony z prac nad Funduszem Kościelnym? Ciągle brak wspólnej koncepcji
Przypomnijmy, iż pod koniec lipca premier Donald Tusk wyraził swoje zaniepokojenie brakiem dynamicznych działań w kwestii reformy Funduszu Kościelnego.
Wówczas minister finansów Andrzej Domański w rozmowie z Radiem Zet zapewnił, iż prace nad zmianami nie powinny być opóźniane.
— To właśnie ten zespół ma wypracować rozwiązanie, a nie bezpośrednio Ministerstwo Finansów. Też warto zauważyć, iż Fundusz Kościelny to 250 mln zł. Z tego opłacane są w przeważającej mierze składki osób duchownych, niewielka część tego funduszu jest związana z zabytkami. Więc to jest element systemu i te składki w jakiś sposób, tę kwestię, trzeba będzie uregulować — mówi Domański.
Niestety minister finansów nie odpowiedział na nasze pytania o postęp prac resortowych nad zmianami w Funduszu Sprawiedliwości. Podobnie szczegółów swoich prac nie przedstawiło Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki społecznej.
Jednak jeszcze w marcu ministra rodziny Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zapowiadała w rozmowie z Onetem, iż prace nad likwidacją funduszu nie zakończą się w I kwartale.
— Oczekiwanie wyrażone przez premiera Donalda Tuska było takie, żeby od przyszłego roku Fundusz Kościelny przestał istnieć. W koalicji Jest wspólne przekonanie, iż kwestie finansowania Kościołów przez państwo trzeba uporządkować. To oczywiście tylko jeden z elementów ogólnych relacji państwo — Kościół wymagających unormowania — podkreślała.
To właśnie w głównej mierze jej resort zajmuje się przygotowaniem nowych rozwiązań. Jak wówczas mówiła nam ministra, „żeby zlikwidować Fundusz Kościelny, najpierw trzeba zlikwidować jego wydatki”.
— To w 95 proc. środki na składki na ubezpieczenia społeczne duchownych. Właśnie nad tym w tej chwili pracujemy w resorcie. Dziś w dużej mierze te składki finansuje państwo, a w moim przekonaniu powinny to robić Kościoły i związki wyznaniowe, przynajmniej w części — wyjaśniała Dziemianowicz-Bąk.
O tym, iż Fundusz Kościelny jest reliktem przeszłości, mówiła także Agnieszka Buczyńska, ministra ds. społeczeństwa obywatelskiego, która także zasiada w międzyresortowym zespole.
Donald Tusk
Premier Tusk składa zobowiązanie ws. Funduszu Kościelnego. Nie chodzi o „spektakularną wojnę”
— Na wrześniowym posiedzeniu rząd przedstawi rozwiązania w sprawie Funduszu Kościelnego — zapowiedział z kolei w piątek premier Donald Tusk.
— Mam nadzieję, iż wspólny. (…) A ja, tak czy inaczej, zobowiązałem się do tego, żeby kwestię (…) odejścia od Funduszu Kościelnego jako sposobu finansowania załatwić — podkreślił Tusk.
Premier zapewnił też, iż nie chodzi mu o „spektakularną wojnę”.
— To nie chodzi o to, iż teraz ja pokażę: o, jaki jestem antyklerykał, a Kosiniak-Kamysz pokaże, jakim jest wiernym synem Kościoła — albo na odwrót, to bez znaczenia. Tu chodzi o takie rozwiązanie, które przede wszystkim wyeliminuje to bardzo często patologiczne finansowanie i imperia finansowe — mówił.
— Kościoły nie są od tego, a szczególnie jeden ksiądz dyrektor, nie jest od tego, żeby gromadzić jakieś gigantyczne kapitały i prowadzić wielkie biznesy — skwitował Tusk, wyraźnie nawiązując do ojca Tadeusza Rydzyka, który od lat budował swoje finansowe i kościelne imperium w Toruniu.
Profesor Uniwersytetu Zielonogórskiego, dziekan Wydziału Prawa i Administracji ks. dr hab. Tadeusz Stanisławski podczas konferencji prasowej w siedzibie Konferencji Episkopatu Polski o Funduszu Kościelnym
Ekspert: nigdy nie stworzono prawdziwego Funduszu Kościelnego
O to, w jaki sposób polski rząd mógłby rozwiązać kwestię Funduszu Kościelnego, zapytaliśmy także eksperta w dziedzinie prawa administracyjnego i prawa wyznaniowego.
— W Europie funkcjonują już modele, wedle których kwestie finansowania Kościołów i związków wyznaniowych zostały rozwiązane. Tu mówimy głównie o trzech modelach: hiszpańskim, węgierskim i włoskim. One są oparte o coś, co przypomina odpis podatkowy — wskazuje ks. dr hab. Tadeusz Stanisławski.
Nasz rozmówca potwierdza, iż dobrym rozwiązaniem byłoby także skorzystanie z wcześniejszego modelu wypracowanego przez ministrów wcześniejszego rządu Donalda Tuska. Przewodniczącym ówczesnego zespołu był minister cyfryzacji Michał Boni.
— Ważne było to, iż wówczas był to zespół mieszany, czyli rządowo-kościelny. Już wtedy udało się wypracować już projekt ustawy znoszącej Fundusz Kościelny i wprowadzającej odpis podatkowy. Model, który cieszył się akceptacją obu stron, był już wypracowany — przypomina ks. Stanisławski.
Profesor Uniwersytetu Zielonogórskiego w rozmowie z Onetem dementuje także, iż fundusz został stworzony w 1950 r. po to, by miał być formą rekompensaty dla Kościołów i związków wyznaniowych za przejęte od nich przez państwo nieruchomości ziemskie.
— On został pomyślany jako wysokość zysków osiąganych z tych nieruchomości. To znaczy, iż on nie naruszał w żaden sposób tej masy majątkowej, która została przejęta w 1950 r. Te wypłacane pieniądze, które, przypomnijmy, przez pierwsze 40 lat aż do 1989 r. nie były wypłacane, nie są spłatą za przejęte nieruchomości. W ustawie z 1950 r. nie ma o tym mowy — zauważa.
Nasz rozmówca jest także zdania, iż „nigdy nie stworzono prawdziwego Funduszu Kościelnego”.
— Wszystkie nieruchomości, które od 1990 r. w różnych procedurach, ale przede wszystkim w procedurze przed Komisją Majątkową były Kościołowi zwracane albo była zwracana ich równowartość w pieniądzach lub w nieruchomościach, dotyczyły nieruchomości przejętych z naruszeniem ustawy z 1950 r.
— Nigdy nie stworzono prawdziwego Funduszu Kościelnego. Kościoły i związki wyznaniowe pozbawione nieruchomości nie miały nigdy udziału w zarządzaniu tym funduszem — dodaje ks. prof. Stanisławski.
Prawnik, specjalista prawa wyznaniowego Paweł Borecki, prof. UW
Co dalej z Funduszem Kościelnym? „Ta obietnica premiera Tuska nie jest realna”
W zapowiedź premiera o tym, iż od nowego roku Fundusz Kościelny zostanie zastąpiony innym rozwiązaniem, nie wierzy z kolei prawnik z Zakładu Prawa Wyznaniowego Wydziału Prawa i Administracji UW.
— Myślę, iż likwidacja Funduszu Kościelnego od nowego roku nie jest realna. Powiem więcej: sądzę, iż z Funduszem możemy pozostać jeszcze kilka lat — twierdzi dr hab. Paweł Borecki.
Argumentując swoje stanowisko, nasz rozmówca zwraca szczególną uwagę nie na Kościół katolicki, ale na mniejsze związki wyznaniowe, które także działają w Polsce.
— W sumie dziś w Polsce jest 188 oficjalnie działających kościołów i związków wyznaniowych, które korzystają ze wsparcia Funduszu Kościelnego. Zniesienie Funduszu Kościelnego dla wyznań mniejszościowych oznacza prawdziwą katastrofę — uważa prof. Borecki.
— o ile nie da się im jakiś realnych alternatyw, to będzie to realne i bardzo poważne uderzenie w pluralizm wyznaniowy w Polsce i trzeba mieć tego świadomość — tłumaczy dalej prawnik.
— Fundusz Kościelny musi się zmienić. Uważam jednak, iż w dyskusji na jego temat należy odłożyć na bok bieżące, krótkoterminowe cele polityczne, założenia ideologiczne, czy tym bardziej uprzedzenia osobiste wobec religii i Kościoła, ale zastanowić się spokojnie, razem z przedstawicielami zainteresowanych kościołów i innych związków wyznaniowych, co i w jaki sposób zmienić — apeluje prawnik.
Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: [email protected]
Czytaj inne artykuły tego autora tutaj.