Фиаско Украины в Курской области? Эксперт рассказал об «упрямстве Зеленского»

news.5v.pl 9 часы назад
  • Ukraina rozpoczęła wycofywanie wojsk z obwodu kurskiego, który przez siedem miesięcy pozostawał pod jej kontrolą
  • Operacja miała na celu przeniesienie sił rosyjskich z Donbasu i ukazanie słabości Rosji
  • Zdaniem eksperta, płk Piotra Lewandowskiego, bilans strat obu stron wydaje się wyrównany, choć dokładne dane są trudne do oszacowania
  • W rozmowie z Onetem tłumaczy, iż jest przekonany, iż ukraińscy wojskowi chcieli z obwodu kurskiego wycofać się wcześniej, ale nie pozwalał im na to gabinet prezydenta Zełenskiego
  • Więcej podobnych tekstów znajdziesz na głównej stronie Onetu

Wojska ukraińskie, nieoczekiwanie dla Moskwy, wkroczyły do obwodu kurskiego 6 sierpnia 2024 r. Tłumaczono wówczas, iż jednym z celów tej ofensywy jest zmuszenie Rosjan do przerzucenia do tego regionu części sił z okupowanego Donbasu na wschodzie Ukrainy. Kijów w szczytowym momencie kontrolował około 500 km kwadr. rosyjskiego obwodu. W ostatnich tygodniach ten teren się jednak kurczy, a ukraińska armia jest w defensywie.

Od kilku dni armia rosyjska intensyfikuje ofensywę na zajętych dotychczas przez Ukrainę ziemiach w obwodzie kurskim.

Zdaniem prezydenta USA Donalda Trumpa sytuacja ukraińskich żołnierzy dalej przebywających na terytorium Rosji jest „bardzo zła”. Dlatego poprosił on prezydenta Putina o „oszczędzenie ich życia”.

Operacja wojskowa czy polityczna?

O ocenę całej ukraińskiej operacji w obwodzie kurskim poprosiliśmy pułkownika rezerwy Piotra Lewandowskiego. To ceniony ekspert od wojskowości i wykładowca w Centrum Szkolenia WOT.

— Najłatwiej tę operację byłoby ocenić, pokazując straty, jakie zadały sobie obie walczące strony. To jednak praktycznie niemożliwe — mówi pułkownik.

— Zarówno Ukraińcy, jak i Rosjanie nie publikują danych o swoich stratach, a to, co mówią o stratach nieprzyjaciela, jest przesadzone. Myślę jednak, iż gdy finalnie podliczymy staty ludzkie, jakie teraz Ukraińcy ponoszą podczas wycofywania się z obwodu, oraz te, jakie zadali Rosjanom podczas ataku, to bilans wyjdzie na remis. Będą to straty aż trzech krajów, bo pamiętajmy, iż w tym obwodzie walczyli Ukraińcy oraz Rosjanie i ich sojusznicy z Korei Północnej — dodaje wojskowy.

Pułkownik Lewandowski dystansuje się jednak od twierdzenia, iż cała akcja była sukcesem Ukrainy.

— Wszystko dlatego, iż jestem żołnierzem i oceniam te walki pod względem militarnym. Tymczasem tam w pewnym momencie dużą rolę odgrywała polityka — mówi oficer rezerwy.

Zdaniem naszego rozmówcy, atak ukraińskich sił na terytorium Federacji Rosyjskiej miał pokazać, iż Rosja jest na tyle słaba, iż poza tym głównym teatrem działań w samej Ukrainie, nie potrafi obronić choćby własnego terytorium. Przez to Ukraińcy są w stanie okupować część Rosji.

— I to się udało na początku. Przez siedem miesięcy de facto ukraińskie siły zbrojne okupowały część terytorium rosyjskiego. I ten przekaz poszedł w świat. Aczkolwiek gwałtownie osłabł. Po dwóch miesiącach stracił na swojej mocy. Mimo to Ukraińcy dalej w obwodzie kurskim trwali. Po co? Tu widzę dwa powody — mówi wykładowca w Centrum Szkolenia WOT.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Sukces propagandowy, ale porażka militarna

Zdaniem płk. Lewandowskiego pierwszym powodem była właśnie… polityka. Ukraińcy sądzili, iż okupując kawałek Rosji, będą mieli „kartę przetargową” na wypadek, gdyby podczas rozmów pokojowych padł pomysł, iż wojna zatrzymuje się na linii frontu, jaka obowiązuje na dany moment. Rosja nie chciałaby się wówczas zgodzić na oddanie swoich ziem, więc nie mogłaby też wymagać, by Ukraińcy bez żadnych korekt zgodzili się na zatrzymanie przez Moskwę całego terytorium Ukrainy, które jest w tej chwili pod kontrolą rosyjskiej armii.

Drugi powód, dla którego Ukraina trwała w obwodzie kurskim, było przekonanie „obozu prezydenckiego w Kijowie”, iż w ten sposób armia ukraińska wiąże tam duże siły rosyjskie, które tym samym nie mogą walczyć na Donbasie.

— Tylko iż moim zdaniem akurat to ostatnie absolutnie się nie udało. Rosja tego nie „kupiła”. Nie poszli na to, by gwałtownie wypchnąć Ukraińców ze swojego terytorium i tym samym faktycznie przenieść tam część sił z okolic Ługańska czy Doniecka. Moskwa w tych rejonach zostawiła silne oddziały, a do obwodu kurskiego przeniosła siły z okolic Chersonia gdzie Ukraińcy i tak nie atakowali zbyt mocno — mówi płk Piotr Lewandowski.

Jak dodaje, w obwodzie kurskim Rosjanie bronili się zresztą nie tylko żołnierzami, ale właśnie Koreańczykami, siłami Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, a przez pewien okres choćby poborowymi. Moskwa oba obszary walk traktowała inaczej. Walki w samej Ukrainie to dla niej „specjalna operacja wojskowa”, a obrona obwodu kurskiego to „operacja antyterrorystyczna”.

Ukraińcy w Rosji byli tak długo z powodu uporu Zełenskiego?

Jak wyjaśnia pułkownik Lewandowski, „upór prezydenta Zełenskiego i jego obozu”, by pozostawić siły w rosyjskim obwodzie kurskim sprawił, iż w ostatnim czasie walki w tym miejscu stały się Rosjanom wręcz „na rękę”.

— Wydaje się, iż Rosjanie od pewnego momentu mieli możliwość przy większej koncentracji sił na zlikwidowanie wcześniej tego występu kurskiego, ale to im odpowiadało taktycznie, iż wiązali tam większe siły ukraińskie. W moim przekonaniu ukraiński sztab generalny to widział i być może chciał się z tej operacji wycofać wcześniej i na swoich zasadach. Ale z przyczyn politycznych wojskowi nie mogli tego zrobić, bo ukraiński gabinet prezydencki cały czas chciał grać tą kartą, iż „Rosja nie potrafi bronić własnego terytorium” — mówi ekspert.

Dodaje, iż przez to dziś jesteśmy świadkami de facto załamania ukraińskiej obrony. Stało się tak, bo rosyjscy wojskowi odkryli wcześniej, iż Ukraińcy będą się wycofywać i to wykorzystali, wchodząc częściowo na ich tyły, głośną operacją „rura”, czyli przejściem na pozycje za plecami ukraińskich obrońców w nieczynnym rurociągu.

— Dlaczego Ukraińcy zaczęli się wycofywać? Być może jest to wynik tych pierwszych rozmów pokojowych, podczas których okazało się, iż „wyłom kurski” nie jest dla Ukrainy żadną kartą przetargową. Kijów już wie, iż nie ma sensu się tam utrzymywać. I mówię to ze smutkiem i niechęcią, ale trzeba przyznać, iż Rosjanie, widząc wycofujących się Ukraińców, swoje działania zaplanowali naprawdę bardzo sprawnie. Dobre pod względem militarnym były na przykład ich działania dywersyjne. Odkryli, iż Ukraińcy już wcześniej zaminowali dwa mosty, które chcieli wysadzić po przejściu przez nie własnych wojsk. Ale Rosjanie dronami wysadzili te przeprawy wcześniej i tym samym części Ukraińców odcięli możliwość odwrotu — mówi pułkownik Lewandowski.

Zdaniem eksperta, w wyniku takich działań strony rosyjskiej oddziały ukraińskie w ostatnich dniach zaczęły się wycofywać chaotycznie, a to sprawie, iż ich straty na pewno rosną.

Donald Trump / Truth Social

Wpis Donalda Trumpa na platformie Truth Social

— O tym mówił prezydent Trump, apelując do Putina, żeby tym ukraińskim żołnierzom darował życie — mówi płk Piotr Lewandowski.

— Tylko to jest jakaś aberracja pokazująca, iż prezydent USA żyje w jakiejś swojej „bańce rzeczywistości”. Putin ich nie oszczędzi, bo nie będzie chciał, by te zaprawione w boju oddziały walczyły na innym froncie. Patrząc na to wszystko, dziś choćby prorosyjska propaganda w Polsce mocno nagłaśnia to, jaką wspaniałą operację przeprowadzili Rosjanie w obwodzie kurskim. Nikt nie mówi o tym, iż Ukraińcy zaskoczyli Rosjan i przez siedem miesięcy zajmowali rosyjskie terytorium. Mówi się za to o „sukcesie” Rosjan. Dlatego finalnie całą operację Kijowa na terytorium Rosji oceniam jednak in minus. Ona nie przyniosła Ukrainie praktycznie niczego w ostatecznym rozrachunku — kończy nasz rozmówca.

Читать всю статью