Rozkazy północnokoreańskich żołnierzy są najwyraźniej jeszcze bardziej okrutne, niż wcześniej sądzono. Według południowokoreańskiej służby wywiadowczej dowódcy Korei Północnej mieli rozkazać swoim żołnierzom popełniać samobójstwo w przypadku możliwości schwytania przez Ukraińców.
Ciężkie starcia z Koreańczykami z Północy
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy kontynuuje przesłuchiwanie dwóch północnokoreańskich żołnierzy pojmanych jako jeńcy wojenni w regionie Kurska. Prezydent Zełenski oferuje wymianę więźniów, jeżeli Kim Dzong Un pomoże w zwrocie ukraińskich jeńców z Rosji.
Dwóch północnokoreańskich bojowników schwytanych przez siły ukraińskie w rosyjskim obwodzie kurskim zostało przewiezionych do Kijowa na leczenie. Żołnierze nie mówią ani po angielsku, ani po rosyjsku, więc ukraińskie służby specjalne współpracują z Koreą Południową, aby się z nimi porozumieć.
— Jeden z nich wyraził chęć pozostania w Ukrainie. Drugi chce wrócić do Korei — oświadczył w niedzielę 12 stycznia prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
— Załóżmy, iż Kim Dzong Un pamięta o tych swoich obywatelach i jest w stanie zorganizować wymianę za naszych wojowników przetrzymywanych w Rosji. W takim przypadku jesteśmy gotowi przekazać takich żołnierzy. Niewątpliwie będzie więcej jeńców wojennych z Korei Północnej — stwierdził.
Ukraińskie siły elitarne przez cały czas walczą zarówno z rosyjskimi, jak i północnokoreańskimi regularnymi oddziałami, aby utrzymać część regionu Kurska, którą Kijów zdobył w sierpniowej ofensywie z zaskoczenia. 5 stycznia armia ukraińska rozpoczęła tam kolejny kontratak.
Ok. 12 tys. żołnierzy północnokoreańskich dołączyło do walki przeciwko Ukrainie po stronie Kremla pod koniec października. Ich głównym zadaniem jest wypchnięcie Ukraińców z obwodu kurskiego. Od tego czasu Kijów stracił ok. połowy terenu z 1250 km kw, które zdobył na terytorium Rosji.
Ok. 300 północnokoreańskich żołnierzy zginęło, a 2700 zostało rannych w walkach z Ukrainą, poinformował w poniedziałek 13 stycznia rząd w Seulu. Liczby te są trudne do zweryfikowania, ponieważ ani Moskwa, ani Pjongjang nie potwierdziły bezpośrednio udziału wojsk północnokoreańskich w wojnie.
Dyktator Korei Północnej Kim Dzong Un z żołnierzem na poligonie (zdj. ilustracyjne)
„Wróg się nie poddaje”
Ukraińscy żołnierze nie przyrównują północnokoreańskich żołnierzy do mięsa armatniego.
— Są młodzi, zmotywowani, sprawni fizycznie, odważni i dobrzy w posługiwaniu się bronią strzelecką. Są również zdyscyplinowani. Mają wszystko, czego potrzeba dobremu żołnierzowi piechoty — powiedział Czepurnyj.
Jurij Bondar, ukraiński żołnierz z 80. oddzielnej brygady desantowo-szturmowej, stwierdził, iż żołnierze północnokoreańscy mają bardzo dobre wyszkolenie fizyczne i stabilne morale.
— Wróg się nie poddaje. Eliminują się według tego samego schematu, granat przy głowie i odchodzą. Ci, którzy pozostają na polu bitwy, są oblewani łatwopalnym płynem i paleni — napisał Bondar w poście na Facebooku.
Bondar potwierdził również, iż Koreańczycy z Północy posiadają niezwykle wysoki poziom opanowania broni strzeleckiej, z powodzeniem zestrzeliwując „zaskakującą liczbę” ukraińskich dronów.
— Wykazują odporność psychologiczną. Wyobraź sobie, iż jeden biegnie i przyciąga uwagę, a drugi z zasadzki zestrzeliwuje drona — opisuje Bondar, twierdząc, iż niedocenianie wroga zawsze prowadzi do porażki.
— Jak powiedział jeden z dowódców, w porównaniu z żołnierzami z Korei Północnej, najemnicy z Grupy Wagnera to tylko dzieci. I ja mu wierzę — dodał ukraiński wojskowy.