У моряков появились новые моторные лодки

polska-zbrojna.pl 5 часы назад

Na co dzień zajmują się pomiarem pól fizycznych i demagnetyzacją okrętów. Od ich pracy zależy bezpieczeństwo wychodzących na morze załóg – specjaliści z gdyńskiego poligonu kontrolno-pomiarowego marynarki wojennej właśnie otrzymali nowe motorówki. Zakup ten jest jednak zaledwie przygrywką do dużych zmian, które czekają jednostkę.

Motorówki noszą oznaczenia M-27 i M-28. Zastąpią jednostki, które na poligonie były wykorzystywane jeszcze w latach siedemdziesiątych. – Pomogą nam w realizacji codziennych zadań. Posłużą do transportu sprzętu i fachowców zaangażowanych w proces pomiaru pól fizycznych i demagnetyzacji okrętów – wyjaśnia kmdr por. Wojciech Rosłan, komendant poligonu kontrolno-pomiarowego marynarki wojennej. Szczególnie ważne jest to w kontekście zmian, które czekają dowodzoną przez niego jednostkę. Ale po kolei.

REKLAMA

Poligon kontrolno-pomiarowy podlega 3 Flotylli Okrętów. Powstał ponad pół wieku temu, a bez niego trudno wyobrazić sobie sprawne funkcjonowanie marynarki wojennej. Dlaczego? – Każdy okręt emituje pola fizyczne: magnetyczne, elektryczne, hydroakustyczne, cieplne. Ich wartości nie mogą jednak przekroczyć określonych norm. To kwestia bezpieczeństwa załogi – tłumaczy kpt. mar. Damian Przybysz z biura prasowego gdyńskiej flotylli. Sprawa jest prosta. w tej chwili wykorzystywane miny mają zapalniki pobudzane przez pole magnetyczne lub dźwięk. jeżeli okręt powoduje zbyt duży hałas albo jest ponad miarę namagnesowany, ryzyko eksplozji wzrasta. Tymczasem wartości pól fizycznych ulegają nieustannym zmianom. To kwestia zużycia okrętowych mechanizmów, ale też oddziaływania pola magnetycznego Ziemi. Dlatego właśnie jednostki muszą pozostawać pod stałą kontrolą. – Okręty regularnie goszczą na naszym poligonie, gdzie poddawane są pomiarowi pól fizycznych. Takie procedury realizowane są raz na trzy miesiące albo co pół roku. Wszystko zależy od rozmiaru, konstrukcji i wyposażenia jednostki – zaznacza kmdr por. Rosłan. Na poligon obowiązkowo trafiają też wszystkie okręty, które wracają ze stoczni.

Podczas pomiaru jednostki przechodzą wolno ponad rozmieszczonymi pod wodą czujnikami. jeżeli wartości pól fizycznych okażą się zbyt wysokie, muszą zostać zredukowane. Kluczową kwestią jest demagnetyzacja jednostki. Aby ją przeprowadzić, specjaliści z poligonu owijają kadłub przewodami podłączonymi do specjalnych agregatów, a następnie puszczają przez nie prąd. Podczas takich zabiegów wartość pola magnetycznego sukcesywnie spada.

Poligon kontrolno-pomiarowy znajduje się na terenie gdyńskiego portu wojennego. Pomiary pól fizycznych oraz minimalizację pola magnetycznego można jednak prowadzić także na Zatoce Gdańskiej. Tu przydaje się mobilna stacja demagnetyzacyjna SD-13, która jednak ma już swoje lata i ograniczenia. Stąd właśnie plan kolejnych zakupów. – Niebawem skorzystamy z mobilnych wielosensorowych stacji pomiarowych, które będzie można rozstawić w dowolnym miejscu Zatoki Gdańskiej. Ich zakup to efekt porozumienia pomiędzy Inspektoratem Marynarki Wojennej, gdyńskim portem handlowym i Akademią Marynarki Wojennej – mówi kmdr por. Rosłan. – Urządzenia będzie można zabrać choćby na pokłady nowych motorówek. Dlatego tak ważne jest to, iż bez większych przeszkód mogą one operować także poza portem – dodaje.

W kolejnych latach także poligon ma zostać unowocześniony do standardów sojuszniczej organizacji NATO FORACS. w tej chwili takie wymogi spełniają trzy poligony, które znajdują się w USA, Norwegii i Grecji. Tam właśnie okręty NATO poddają się procedurom związanym z pomiarem pól fizycznych. Fachowcy sprawdzają też dokładność urządzeń zamontowanych na pokładach, na przykład sonarów, echosond i radarów nawigacyjnych.

Łukasz Zalesiński
Читать всю статью