W piątek, 11 kwietnia, w Końskich odbyły się dwie debaty prezydenckie. Pierwsza z nich była transmitowana przez Polsat News, TVP Info i TVN24, natomiast druga została zorganizowana przez Telewizję Republika. W wydarzeniu wzięło udział łącznie 8 kandydatów na prezydenta, którzy mieli okazję do wymiany zdań na temat przyszłości Polski.
Podczas debaty doszło do kilku kontrowersyjnych momentów. Jednym z nich było ustawienie flagi LGBT przy pulpicie Rafała Trzaskowskiego przez Karola Nawrockiego, co wywołało reakcję samego Trzaskowskiego, który postanowił flagę schować. Krótko potem, Magdalena Biejat z Nowej Lewicy postawiła tęczową flagę przy swoim miejscu, nie wstydząc się jej symboliki.
– Ja się jej nie wstydzę, chętnie ją od Pana przejmę. Bo szanowni państwo ja jestem dumna z Polski i jestem dumna z tego, iż nasi obywatele również Ci "tęczowi" wybierają Polskę – podsumowała Biejat.
Donald Tusk krytykuje debatę. "Festiwal niemądrych trików i gadżetów"
W nawiązaniu do piątkowych debat Donald Tusk zamieścił 12 kwietnia wpis na platformie X, w którym stwierdził, iż nie wszyscy kandydaci traktują swój start w wyborach prezydenckich poważnie. A stawka tych wyborów – jak zaznaczył – jest bardzo poważna i bardzo wysoka.
Stwierdził też, iż "debaty zmieniły się (nie od wczoraj) w festiwal niemądrych trików i gadżetów", sugerując, iż część kandydatów traktuje swoje wystąpienia jako zabawę, a nie poważne wyrażenie swoich poglądów na temat przyszłości kraju.
Jarosław Kaczyński ma inne zdanie. "Sam tego chciałeś"
Tuż po zakończeniu debat, mimo późnej pory – o godzinie 23:28 na platformie X głos zabrał także Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, który miał zupełnie inne zdanie na temat wydarzenia.
W swoim wpisie zwrócił uwagę, iż debatę w Końskich wygrał Nawrocki, choć była ona organizowana przez sztab Rafała Trzaskowskiego i wspierana przez dziennikarzy zaprzyjaźnionych z jego obozem. "Organizowana przez własny sztab, prowadzona przez dziennikarzy zaprzyjaźnionych telewizji – a i tak poległ" – napisał Kaczyński, sugerując, iż Trzaskowski nie wykorzystał swojego wsparcia.
Kaczyński odniósł się także do niefortunnej wpadki Trzaskowskiego, który pomylił pojęcia "telekomunikacja" i "komunikacja", zapraszając Marka Jakubiaka do podróżowania transportem publicznym w Warszawie. "Zostały mu tylko podróże telekomunikacją miejską" – stwierdził Kaczyński.