W poniedziałek Niemcy zapowiedziały, iż od 16 września prowadzone będą kontrole na wszystkich lądowych granicach państwa. Do decyzji Berlina, podczas wtorkowej narady kierowników placówek dyplomatycznych RP, odniósł się Donald Tusk. Premier podkreślił, iż ruch Niemiec dla naszego kraju jest nie do zaakceptowania. Szef polskiego rządu zapowiedział działania w tej sprawie.
Od 16 września ruszą tymczasowe kontrole na wszystkich granicach lądowych Niemiec - poinformowała w poniedziałek minister spraw wewnętrznych, Nancy Faeser. Kontrole mają potrwać początkowo sześć miesięcy. Celem takiego działania jest ograniczenie liczby wjazdów do Niemiec bez pozwolenia.
Redakcja "Die Welt" podkreśliła, iż oprócz ograniczenia nielegalnej migracji, powodem wprowadzenia kontroli jest ochrona bezpieczeństwa wewnętrznego przed obecnymi zagrożeniami ze strony islamskiego terroryzmu i przestępczości transgranicznej. Faeser przekazała, iż Niemcy poinformowały Komisję Europejską o wprowadzeniu tymczasowych kontroli na granicach. Szefowa niemieckiego MSW podkreśliła, iż Niemcy muszą "jeszcze ściślej kontrolować granice kraju" i rozszerzone środki mają na celu ochronę "przed poważnymi zagrożeniami" spowodowanymi "islamskim terrorem i poważną przestępczością".
Według danych Federalnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych od października 2023 roku zawrócono na niemieckich granicach ponad 30 tys. osób. W połowie października 2023 r. Faeser zarządziła kontrole na granicach z Polską, Czechami i Szwajcarią.
Reakcja Donalda Tuska
Do decyzji Berlina Donald Tusk odniósł się podczas dzisiejszej narady kierowników placówek dyplomatycznych RP. Decyzja Niemiec o wprowadzeniu zaostrzonych kontroli na wszystkich granicach lądowych kraju jest nie do zaakceptowania dla Polski - oświadczył.
"Spodziewamy się jutro decyzji (...) ze strony Niemiec o zaostrzeniu kontroli na granicach ze wszystkimi sąsiadami Niemiec, w tym oczywiście z Polską, i to na wszystkich przejściach granicznych, de facto zawieszenia (strefy) Schengen już na taką dużą skalę" - powiedział premier. Dodał, iż dzieje się to "w reakcji na błędy polityki niemieckiej, nie polskiej, sprzed wielu lat".
"Nie mam żadnych wątpliwości, że to sytuacja wewnętrzna polityczna Niemiec powoduje zaostrzenie tych kroków, a nie nasza polityka wobec nielegalnej migracji na naszych granicach" - zastrzegł.
"Zwrócimy się w najbliższych godzinach do innych państw, które będą dotknięte tymi decyzjami Berlina, o pilne konsultacje ws. działania na forum UE w tej kwestii. Ze wszystkimi sąsiadami państwa niemieckiego" - zapowiedział szef polskiego rządu.
Premier mówił także, iż "trzeba udziału takich państw, jak Niemcy, w tej polityce, którą dzisiaj wytycza Polska - jeżeli chodzi np. o nielegalną migrację". Szef rządu podkreślił, iż nie można zgodzić się z takim postępowaniem "od ściany do ściany", aby otwierać granicę dla wszystkich, a chwilę później ją zamykać.
Źródło: Polsat News / PAP