Тревожный план Трампа. «Он «зациклен» на желании унизить Зеленского»

news.5v.pl 1 день назад
  • Decyzja Trumpa byłaby całkowitym odwróceniem polityki Joego Bidena wobec ukraińskich migrantów w USA
  • Agencja Reutera podała, iż planowane deportacje mogą być odwetem na prezydencie Zełenskim za jego postawę wobec Trumpa w 2019 r. i odmowę wszczęcia śledztwa przeciwko Bidenom
  • Według agencji deportacje ukraińskich migrantów miałyby rozpocząć się w kwietniu i objąć także kobiety i dzieci, zmuszając ich do powrotu do kraju ogarniętego wojną
  • Na te doniesienia zareagowała rzeczniczka prasowa Białego Domu Karoline Leavitt. „To kolejne fake newsy Agencji Reutera, bazujące na anonimowych źródłach, które nie mają pojęcia, o czym mówią. Prawda: w tej chwili nie podjęto jeszcze żadnej decyzji” — napisała
  • Więcej takich artykułów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa planuje cofnąć tymczasowy status prawny dla około 240 tys. Ukraińców, którzy uciekli do Stanów Zjednoczonych przed wojną z Rosją – podała w czwartek Agencja Reutera, powołując się na trzy źródła zaznajomione ze sprawą.

Posunięcie to, spodziewane już w kwietniu, byłoby całkowitym odwróceniem polityki stosowanej wobec Ukraińców przez administrację prezydenta Joego Bidena – pisze Reuters.

Z informacji Agencji Reutera wynika, iż wycofanie ochrony tymczasowego statusu dla Ukraińców było przygotowywane jeszcze zanim Donald Trump publicznie pokłócił się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Gabinecie Owalnym.

Agencja podkreśla, iż migranci pozbawieni statusu warunkowego zwolnienia mogą stanąć w obliczu przyspieszonego postępowania deportacyjnego.

Na te doniesienia zareagowała rzeczniczka prasowa Białego Domu Karoline Leavitt. „To kolejne fake newsy Agencji Reutera, bazujące na anonimowych źródłach, które nie mają pojęcia, o czym mówią. Prawda: w tej chwili nie podjęto jeszcze żadnej decyzji” — napisała.

Także rzeczniczka Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA Tricia McLaughlin oświadczyła, iż jej departament nie ma w tej chwili żadnych ogłoszeń do wydania w tej sprawie.

„Trump jest »zafiksowany« na chęci upokorzenia Zełenskiego. Osobista zemsta”

— To, iż należy przestać próbować racjonalizować działania prezydenta Donalda Trumpa stało się jasne 6 stycznia 2021 r., po ataku na Kapitol. I kilka tygodni po inauguracji jego drugiej kadencji wróciliśmy do tego punktu — mówi Onetowi dr Maciej Turek, amerykanista z Katedry Amerykanistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Bo ja mam wrażenie, iż w jego postępowaniu wobec Wołodymyra Zełenskiego na plan pierwszy wybija się głównie jakaś chęć osobistej zemsty. Chociaż deportacje nielegalnych imigrantów to realizacja programu wyborczego prezydenta, to dość osobliwie wygląda fakt, iż informacja o tym, ilu obywateli Ukrainy zostanie deportowanych została podana w tym tygodniu. Tym bardziej, iż właśnie od zeszłego tygodnia Ukraina jest pod swoistym ostrzałem administracji prezydenckiej. — podkreśla.

— jeżeli istotnie jest to chęć zemsty na Zełenskim, iż nie chce przyjąć warunków prezydenta Trumpa, to zdaje się ona wywodzić jeszcze z 2019 r. — wyjaśnia amerykanista.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Przypomnijmy, wtedy ówczesny prezydent USA Donald Trump przeprowadził kilka rozmów z przywódcą Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. To właśnie m.in. one doprowadziły do jego pierwszego impeachmentu.

Trump miał wówczas prosić Zełenskiego o wszczęcie śledztwa przeciwko swojemu kontrkandydatowi w wyborach prezydenckich — Joemu Bidenowi oraz jego synowi Hunterowi. Zełenski odmówił i doszło właśnie do pierwszego impeachmentu Trumpa. Prezydentowi USA zarzucano m.in. nadużycie władzy przez wymuszanie na obcym państwie podjęcia działań w prywatnym interesie.

Od tego czasu Trump jest, można odnieść wrażenie, po prostu „zafiksowany” na chęci upokorzenia Zełenskiego i jakiegoś odegrania się na nim. A możliwe uderzenie w migrantów przebywających w Stanach, najpewniej także w kobiety i dzieci, które musiałyby być deportowane do ogarniętej wojną Ukrainy, byłoby taką właśnie zemstą, która wyjątkowo mocno by ukraińskiego prezydenta zabolała — mówi ekspert.

— A Trump generalnie jest wyjątkowo pamiętliwy. Tę chęć poniżenia Zełenskiego można uznać za odwet, jeżeli Trump faktycznie jest przekonany, iż w tym 2019 r. przez impeachment nie mógł się skupić na covidzie i przez to przegrał w 2020 r. wybory — wskazuje dr Turek.

„My nie wiemy, czego tak naprawdę chce Trump. A presja wywierana na Ukrainę staję się wyraźnie nie do udźwignięcia”

— Oczywiście, ten ruch, o którym pisze Reuters, należy czytać też jako kolejny element nacisku na Zełenskiego w toczących się, użyjmy tego słowa, „negocjacjach”. Tyle iż Trump prowadzi je w sposób niesłychanie brutalny, z pozycji siły, na zasadzie: „my ci odetniemy pomoc wojskową, dane wywiadu i wyrzucimy z USA tysiące migrantów, bo ty nie chcesz od razu iść na ustępstwa, których żądamy”. Tak może myśleć Trump, więc ja nie wykluczyłbym jakichś kolejnych jeszcze, równie brutalnych jego ruchów, byle tylko zmusić Zełenskiego do kapitulacji i powrotu do rozmów z Amerykanami — wskazuje dr Turek.

— Jednak widzę tu kilka kolejnych problemów. Po pierwsze my nie wiemy, czego tak naprawdę żąda od Zełenskiego Trump poza umową na surowce. Po drugie Trump nie rozumie tego, iż Zełenski nie może iść na każdy deal, którego zażąda Trump i ustępować mu w każdej kwestii, bo wtedy społeczeństwo ukraińskie też nie zrozumie, dlaczego ich prezydent zgadza się na takie warunki. Warunki, które zamrożą wojnę, jednak bez gwarancji dla Ukrainy, iż w jakiejś perspektywie Rosja nie wznowi działań zbrojnych — wyjaśnia ekspert.

— Zresztą wydaje się, iż Trump jest już zmęczony, jeżeli nie poirytowany postawą prezydenta Ukrainy, skoro słyszymy, iż wysłannicy prezydenta USA mają w Ukrainie szukać jakichś haków na ukraińskiego prezydenta, a choćby prowadzić rozmowy z jego potencjalnymi rywalami do prezydentury — podkreśla amerykanista.

— Zastanawiające i poważnie niepokojące jest też to, iż Trump ustępstw żąda wyłącznie od Ukrainy. I wyłącznie na jej niekorzyść działa, bo przecież ten ruch z migrantami wpisuje się dokładnie w potencjalne oczekiwania Kremla — przekonuje. — Presja wywierana na Ukrainę staję się wyraźnie nie do udźwignięcia. jeżeli to jeszcze są negocjacje, to postulaty ustępstw są kierowane tylko wobec jednej ze stron. A przecież gdyby Rosja chciała zakończyć wojnę, to przecież w każdej chwili może przestać strzelać — zaznacza ekspert.

— Po drugiej administracji Trumpa można było spodziewać się wielu rzeczy, ale na pewno nie tego, iż prezydent USA będzie w swojej retoryce i działaniach miał tak wiele punktów zbieżnych z prezydentem Rosji. To się w Ameryce nigdy wcześniej nie zdarzyło — podsumowuje dr Turek.

Читать всю статью