W globalnym konflikcie handlowym, który rozpoczął prezydent USA Donald Trump, dla Chin nadszedł czas na rozstrzygnięcie . Podczas spotkania w Białym Domu Trump dał chińskim przywódcom czas do godziny 12:00 w południe we wtorek na wycofanie 34-procentowych kontrceł ogłoszonych przez Pekin. W przeciwnym razie nałoży na Chiny dodatkowe cła w wysokości kolejnych 50 procent, powiedział Trump na przyjęciu dla premiera Izraela Benjamina Netanjahu.
Nowe cła na Chiny zostałyby w przeciwnym razie nałożone w środę – tego samego dnia, w którym ma wejść w życie druga część ogromnego amerykańskiego pakietu taryfowego. Oprócz obowiązujących już 10-procentowych stawek celnych, planowane są znacznie wyższe stawki celne dla krajów, z którymi USA , zdaniem rządu, mają szczególnie duży deficyt handlowy. Dotyczy to również UE.
Chiny chcą trzymać się kontrceł
Mimo ostrych gróźb ze strony Białego Domu Chiny zamierzają przestrzegać swoich ceł kontrujących. jeżeli Stany Zjednoczone dalej zaostrzą swoje środki taryfowe, „Chiny zdecydowanie podejmą środki zaradcze w celu ochrony własnych praw i interesów” – oświadczyło chińskie Ministerstwo Handlu. jeżeli USA będą przez cały czas podążać tą drogą, „Chiny będą walczyć do końca” – oświadczyło ministerstwo. Działania USA są „szantażem”. Chiny nigdy tego nie zaakceptują.
W przypadku Chin nowe 50-procentowe środki karne oznaczałyby łączną stawkę taryfową wynoszącą 104 procent. Jeszcze zanim Trump ogłosił wprowadzenie ogromnego pakietu taryfowego, Stany Zjednoczone nałożyły 20-procentowe cła na towary z Chin. Nowe globalne cła przewidują dodatkowe 34 procent dla Chin. Trump napisał wcześniej, iż Chiny nałożyły 34-procentowe „cła odwetowe”, mimo ostrzeżenia, iż nałoży kolejne cła, jeżeli którykolwiek kraj podejmie takie środki zaradcze.
Trump ponownie odrzuca zawieszenie taryf
Trump ponownie odrzucił zawieszenie ceł podczas spotkania z Netanjahu. „Cóż, nie planujemy tego robić” – powiedział Trump w odpowiedzi na pytanie. Urzędnicy Białego Domu już wcześniej określili spekulacje na temat zawieszenia ceł jako fake newsy. Wiele państw chce negocjować ze Stanami Zjednoczonymi, powiedział Trump na przyjęciu dla Netanjahu. Wspomniał o premierze Japonii Shigeru Ishibie (68), z którym rozmawiał tego ranka.
Podczas spotkania z Netanjahu amerykański prezydent pokazał także, iż ustępstwa niekoniecznie są pomocne. Premier Izraela ogłosił, iż Izrael obniży i tak już niskie cła i bariery handlowe wobec USA. Zapytany, czy USA obniżyłyby również planowane dodatkowe 17-procentowe cła na produkty izraelskie, Trump odpowiedział: „Może, może nie”, dodając: „Nie zapominajcie, iż bardzo pomagamy Izraelowi”. Stany Zjednoczone miałyby wspierać Izrael kwotą czterech miliardów dolarów rocznie. Następnie z uśmiechem zwrócił się do Netanjahu i powiedział: „Przy okazji, gratuluję”.
Trump nie wierzy w umowę o wolnym handlu z UE
Tymczasem Unia Europejska przez cały czas dąży do deeskalacji: oferuje Stanom Zjednoczonym porozumienie w sprawie wzajemnego zniesienia wszystkich ceł na towary przemysłowe. Mimo decyzji Trumpa w sprawie taryf, Unia Europejska jest gotowa do negocjacji – powiedziała w Brukseli przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Dała jednak jasno do zrozumienia, iż UE przez cały czas przygotowuje możliwe środki zaradcze na wypadek niepowodzenia negocjacji. Stany Zjednoczone planują nałożyć w środę dodatkowe 20-procentowe cło na import z państw Unii Europejskiej. Trump odrzucił propozycję UE.
Jeśli Trump utrzyma nałożone cła, gospodarka niemiecka poniesie znaczne straty w eksporcie do USA. „To miałoby bardzo poważne konsekwencje, nie możemy być naiwni w tej kwestii” – powiedział p.o. ministra finansów Jörg Kukies w ZDF. Według obliczeń Instytutu Ifo, Kukies przewiduje, iż niemiecki eksport do USA spadnie o około 15 procent.
Spadkowa tendencja na nowojorskiej giełdzie ostatnio lekko zwolniła. Po początkowych silnych wahaniach indeks Dow Jones Industrial ustabilizował się na niższym poziomie podczas sesji i zamknął dzień spadkiem o 0,9 proc., na poziomie 37 965 punktów. Szeroki indeks rynkowy S&P 500 spadł o 0,2 proc. do 5062 punktów. Indeks Nasdaq 100, zdominowany przez duże spółki technologiczne, początkowo również wykazywał znaczne wahania, by ostatecznie wzrosnąć o 0,2 proc. do 17 430 punktów.