Według Moskwy Biełsat nadaje “wzorce użyteczne dla Zachodu” i to właśnie stało się przyczyną uznania naszej telewizji za “organizację niepożądaną”.
W oświadczeniu prokuratury stwierdzono, iż Biełsat zajmuje się “dyskredytacją polityki wewnętrznej i zagranicznej władz rosyjskich, tworzeniem negatywnego wizerunku Rosji oraz krytyką procesów integracyjnych w ramach Państwa Związkowego Rosji i Białorusi”.
Główne deklarowane kierunki działalności Biełsatu to zapewnienie publiczności dostępu do rzekomo bezstronnych i niezależnych informacji, tak zwanych dokładnych danych o wydarzeniach na świecie. Organizacja jest przedstawiana przez jej twórców i autorów jako niezależna platforma promująca wartości demokratyczne i rozwój społeczeństwa obywatelskiego – podkreśla Prokuratura Generalna.
W jej komunikacie czytamy ponadto, iż Biełsat aktywnie współpracuje i rozpowszechnia materiały organizacji wpisanych do rejestru zagranicznych agentów oraz tych, których działalność również została uznana za “niepożądaną” na terytorium Federacji Rosyjskiej.
Oprócz tego, jak dowiadujemy się z treści dokumentu, Biełsat “pokazywał fałszywe historie o rzekomej agresji przeciwko Ukrainie i nielegalnej akcesji Krymu, Donieckiej Republiki Ludowej, Ługańskiej Republiki Ludowej, obwodów zaporoskiego i chersońskiego do naszego kraju”.
Zgodnie z rosyjskim prawem za współpracę z “niepożądanymi” organizacjami grozi odpowiedzialność, w tym karna.
Wcześniej, w lipcu 2021 roku, za “ekstremistyczne” uznał materiały na stronie internetowej i w mediach społecznościowych Biełsatu łukaszenkowski sąd. W listopadzie tego samego roku białoruskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych uznało całą naszą telewizję za “formację ekstremistyczną”. Zgodnie z białoruskim prawem oznacza to, iż obywatelom grozi choćby odpowiedzialność karna tylko za subskrypcję lub udostępnianie materiałów stacji.
Z kolei w styczniu 2024 roku Kreml uznał za “agenta zagranicznego” naszą rosyjskojęzyczną redakcję Vot Tak.
foto,źródło. Biełsat