Kulisy nieudanego zamachu na Donalda Trumpa przez cały czas budzą ogromne wątpliwości. Izba Reprezentantów zdecydowała jednogłośnie, iż by je wyjaśnić, zostanie powołana specjalna komisja.
Kongres już teraz przygląda się zamachowi na Trumpa, a dotychczasowe śledztwo sprawiło, iż dyrektor Secret Service podała się do dymisji. Republikanie twierdzą jednak, iż aby przyspieszyć odkrycie prawdy, potrzebna jest specjalna komisja. Projekt odpowiedniej rezolucji złożyli tuż po zamachu. Prowadził go kongresman Mike Kelly. To w jego okręgu wyborczym miał miejsce zamach. On sam też był obecny na wiecu Trumpa w Butler, w trakcie którego padły strzały.
Rezolucja o utworzeniu tej komisji została poparta jednogłośnie przez Izbę Reprezentantów. Poparło ją 416 kongresmanów, a ani jeden nie zagłosował przeciwko ani nie wstrzymał się od głosu. Szesnastu kongresmanów – dziesięciu Demokratów i sześciu Republikanów – było nieobecnych podczas głosowania.
Nowa komisja będzie liczyła trzynastu członków – siedmiu Republikanów i sześciu Demokratów. Dostanie prawo do wzywania przed Kongres świadków. Jej członkowie zostaną najprawdopodobniej ujawnieni w przyszłym tygodniu. Spiker Izby Mike Johsnon powiedział mediom, iż zależy mu, by komisja jak najszybciej ustaliła wszystkie okoliczności zamachu, aby powstrzymać potencjalne teorie spiskowe.
Dodał, iż takie teorie już się pojawiają, i muszą na nie jak najszybciej odpowiedzieć. Po zamachu wielu zwolenników Demokratów twierdziło, iż strzelec był w zmowie z Trumpem i celowo go zranił, by pomóc mu tym w wyborach. Eksperci od broni zwracają jednak uwagę, iż strzał z takiej broni, jakiej użył, i z takiej odległości, był zbyt ryzykowny, by ktokolwiek zgodził się na taki plan.
