США: битва за должность главы Национальной разведки. Демократы и «неоконы» против Габбарда

pch24.pl 3 часы назад

Związani z koncernami zbrojeniowymi oraz systemem cenzury urzędnicy amerykańskiego „deep state” sprzeciwili się nominacji Tulsi Gabbard na stanowisko Dyrektora Wywiadu Narodowego. Zdecydowanie jej kandydaturę popierają za to weterani wojenni, uczestnicy operacji specjalnych.

Około stu urzędników społeczności wywiadowczej podpisało list sprzeciwiający się nominacji Tulsi Gabbard na stanowisko Dyrektora Wywiadu Narodowego (DNI), który stoi na czele Wspólnoty Wywiadowczej (Intelligence Community) i działa jako główny doradca prezydenta oraz Rady Bezpieczeństwa Narodowego w tym obszarze. Autorzy protestu mają być powiązani z grupami lewicowymi i zwalczającymi „dezinformację wyborczą”.

Członkowie grupy Foreign Policy for America, którzy napisali list krytyczny wobec nominacji Gabbard, mają związki z wpływowymi podmiotami – od Lockheed Martin po Open Society Foundations George’a Sorosa.

Blisko 100 osób odpowiedzialnych za zapewnienie bezpieczeństwa narodowego w USA zaapelowało do lidera większości w Senacie Chucka Schumera oraz przyszłego lidera większości Johna Thune o „dokładne sprawdzenie” Gabbard.

Była zastępczyni sekretarza stanu Wendy Sherman skrytykowała poglądy kandydatki na szefa DNI na temat wojny rosyjsko-ukraińskiej. Z kolei ex-szef amerykańskiego kontrwywiadu Joel Brenner uznał nominację za „obrazę agencji wywiadowczych”. Były oficer CIA Melvin Gamble stwierdził, iż nominacja „powinna zaniepokoić każdego Amerykanina, któremu zależy na bezpieczeństwie kraju”.

Autorzy listu to w większości osoby emerytowane, które zachowują jednak wpływ na władzę. Wpływu tego pozbawić ich chce prezydent-elekt Donald Trump.

List pojawił się 4 grudnia. „Jako doświadczeni specjaliści ds. bezpieczeństwa narodowego, którzy służyli zarówno w administracjach republikańskich, jak i demokratycznych, z zadowoleniem przyjmujemy zamiar prezydenta-elekta nominowania senatora Marco Rubio, doświadczonego urzędnika publicznego, na stanowisko sekretarza stanu. Jesteśmy jednak zaniepokojeni ogłoszeniem, iż prezydent-elekt zamierza nominować Tulsi Gabbard na stanowisko Dyrektora Wywiadu Narodowego” – czytamy.

„Jako Dyrektor Wywiadu Narodowego, Pani Gabbard zostałby powierzony nadzór nad 18 amerykańskimi agencjami wywiadowczymi, w tym identyfikacja i ochrona źródeł ludzkich pracujących w najbardziej niebezpiecznych miejscach na świecie w celu obrony naszego bezpieczeństwa narodowego oraz ochrona naszych najbardziej wrażliwych źródeł i metod gromadzenia informacji wywiadowczych. W świetle tej niezwykłej odpowiedzialności senatorowie muszą dokładnie zbadać jej kwalifikacje jako profesjonalistki wywiadowczej i jej przeszłość, w tym jej nieskoordynowaną podróż do Syrii w 2017 roku w celu spotkania się z prezydentem Basharem al-Asadem. Kilka spośród dotychczasowych działań Pani Gabbard podważa jej zdolność do przekazywania bezstronnych informacji wywiadowczych Prezydentowi, Kongresowi i całemu aparatowi bezpieczeństwa narodowego. Na przykład po swojej podróży do Syrii Pani Gabbard sprzymierzyła się z rosyjskimi i syryjskimi urzędnikami. Publicznie podważyła raporty wywiadu USA i przytłaczające doniesienia publiczne o tym, iż Asad przeprowadził ataki dzięki broni chemicznej na syryjskich cywilów, legitymizując obaloną teorię spiskową mówiącą, iż atak był zorganizowany przez agentów Zjednoczonego Królestwa” – napisano.

Urzędnicy dodali, iż w odpowiedzi na pełnoskalową inwazję Rosji na Ukrainę rozpoczętą na początku 2022 r., Gabbard miała opublikować film, w którym „insynuowała”, iż na Ukrainie znajdują się finansowane przez Stany Zjednoczone laboratoria broni biologicznej. Dodała, iż zaangażowanie Ukrainy w NATO stanowi zagrożenie dla suwerenności Rosji, na co mieli powoływać się napastnicy dla uzasadnienia nielegalnej inwazji na Ukrainę.

Pracownicy służb narzekali na sympatię Gabbard dla dyktatorów, takich jak Władimir Putin i Asad. Kolejnym zarzutem jest to, iż byłaby najmniej doświadczonym szefem Wywiadu Narodowego od czasu utworzenia stanowiska. „Poprzedni dyrektorzy mieli doświadczenie w pracy nad sprawami wywiadowczymi lub zasiadali w komisji ds. wywiadu Kongresu. Większość z nich ma również znaczące doświadczenie w zarządzaniu” – argumentowano. Gabbard ma „nie być przygotowana do skutecznego nadzorowania tak wyjątkowej i dużej struktury organizacyjnej jak Narodowy Program Wywiadowczy”. Będzie to miało wpływ na „chęć najbliższych sojuszników do dzielenia się informacjami wywiadowczymi z USA”.

Pod listem podpisali się m.in.: Wendy R. Sherman, była zastępczyni sekretarza stanu, John Tien, były zastępca sekretarza bezpieczeństwa wewnętrznego, Melvin Gamble, starszy oficer CIA (emerytowany), Brian P. McKeon, ex-zastępca sekretarza stanu ds. zarządzania i zasobów, Rose Gottemoeller, była zastępczyni sekretarza generalnego NATO, Joel Brenner, były NCIX, Susan J. Koch, dawna dyrektor ds. personelu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, George W. Look, dawniej starszy dyrektor ds. kontroli zbrojeń, Eric Green, były starszy dyrektor ds. Rosji i Azji Środkowej w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego, emerytowani oficerowie wywiadu, generałowie i ambasadorzy.

Rzeczniczka Gabbard komentując inicjatywę Foreign Policy for America kontratakowała: – To doskonały przykład, dlaczego prezydent Trump wybrał Tulsi Gabbard na to stanowisko; Te bezpodstawne ataki pochodzą od tych samych geniuszy, którzy mają krew na rękach z powodu dziesięcioleci wadliwego wywiadu (…), z powodu którego Ameryka wikłała się w wojny.

Większość krytyki kandydatki dotyczyła jej spotkania z prezydentem al-Asadem w 2017 r. Jednak z przywódcą tym spotykała się także była spiker Nancy Pelosi. Zastępczyni sekretarza stanu Sherman wcześniej skrytykowała Trumpa za próbę wycofania wojsk amerykańskich z Syrii w 2018 roku. Sama zaś rozmawiała z terrorystami w imieniu administracji Obamy. Zajmowała się sprawami politycznymi i odegrała kluczową rolę w negocjacjach umowy nuklearnej z Iranem, w wyniku której USA w 2016 roku odmroziły aktywa państwa irańskiego o wartości prawie 2 miliardów dolarów.

Rose Gottemoeller, Joel Brenner i Brian P. McKeon, którzy złożyli podpisy pod listem, wcześniej także służyli w administracji Obamy. W 2013 r. CIA uruchomiło program mający na celu usunięcie Asada, ale ostatecznie zakończył się on porażką. Trump zakończył tę inicjatywę w 2017 roku.

Gabbard nazwała Asada „brutalnym dyktatorem” w wywiadzie dla CNN w 2019 roku, ale podkreślała także, iż to Al-Kaida będzie głównym beneficjentem zmiany reżimu w Syrii. Obecny przywódca HTS, organizacji, która stoi na czele opozycji w Syrii i przejęła władzę, jest terrorystą i byłym przywódcą Al-Nusry.

Niektórzy urzędnicy, którzy podpisali się pod listem są powiązani z „kompleksem przemysłowym cenzury” w USA, skupiającym się na walce o „integrację informacji” i „integrację wyborów” (tak zwana walka z misinformacjami i zagraniczną dezinformacją).

Sherman w tej chwili pełni funkcję starszego pracownika naukowego w Belfer Center w Harvard Kennedy School. Były zastępca sekretarza bezpieczeństwa wewnętrznego, John Tien jest starszym pracownikiem naukowym Belfer Center, które brało udział w seminariach szkoleniowych Cybersecurity & Infrastructure Agency (CISA) na temat „dezinformacji” wyborczej, zgodnie z filmem CISA Disinformation in 2020, zamieszczonym na YouTube. Agencja ta opierała się na przedsięwzięciu o nazwie Defending Digital Democracy Project (D3P), którym kieruje były oficer wywiadu armii Eric Rosenbach oraz dawni kierownicy kampanii Hillary Clinton i Mitta Romney’a.

Belfer Center współpracowało również z National Democratic Institute (NDI) i International Republican Institute (IRI) w celu zwalczania „dezinformacji w wyborach”. Obydwa instytuty są finansowane przez Agencję Stanów Zjednoczonych ds. Rozwoju Międzynarodowego (USAID).

Harvard ma 4 różne ośrodki zaangażowane w działania cenzuralne. Są to: Belfer Center, Berkman Klein Center, Shorenstein Center i Kennedy Center.

USAID z kolei to „przykrywka dla CIA”. List podpisali związani z nią: Donald Sampler i dr Erica Rudenshiold, ponadto dyrektor wykonawczy Foreign Policy for America, Andrew Albertson, który pracował w Biurze Inicjatyw Przejściowych (OTI) USAID.

Wielu członków FPfA jest powiązanych ze Szkołą Spraw Publicznych i Międzynarodowych im. Woodrowa Wilsona na Uniwersytecie Princeton. We wrześniu zorganizowało ono wydarzenie na temat „wolnych i integralnych wyborów” w związku z „zagrożeniami ingerencją zagraniczną, dezinformacją [i] przemocą polityczną”.

Pod listem podpisał się były szef sztabu Komisji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, Alex T. Johnson, który był starszym doradcą ds. polityki w Europie i Eurazji w Open Society Foundations George’a Sorosa.

Poza powiązaniami z lewicowymi organizacjami zwalczającymi „dezinformację”, niektóre osoby mają związki z koncernami zbrojeniowymi, np. zastępca sekretarza generalnego NATO Rose Gottemoeller i pracownicy Woodrow Wilson Center, które otrzymuje dofinansowanie od Lockheed Martin. Z Centrum związani są m.in. ambasadorzy Anthony Stephen Harrington i Kenneth S. Yalowitz. Inny urzędnik John D. Butler zasiadał wcześniej w zarządzie Lockheed Martin.

Rose Gottemoeller pracuje także dla Carnegie Endowment for National Peace, gdzie zajmuje się programem nuklearnym. Carnegie otrzymało dofinansowanie od Boeinga i Fundacji Open Society Sorosa w 2023 roku.

Ex-ambasador Kenneth S. Yalowitz i pełniąca niegdyś obowiązki zastępcy asystenta sekretarza stanu Annie Pforzheimer, którzy podpisali list, są członkami wpływowego Council on Foreign Relations, wydawcy „Foreign Affairs”. CFR jest finansowane przez Lockheed Martin i Northrop Grumman, a także gigantyczny fundusz Black Rock, banki i mocarzy technologicznych, takich jak Google.

Inny urzędnik, były zastępca sekretarza stanu ds. zarządzania i zasobów Brian P. McKeon, jest starszym dyrektorem Penn Biden Center for Diplomacy and Global Engagement. Tajne dokumenty Penn Biden Center z 2022 roku wykazały, iż niektórzy senatorowie przyjęli ogromne czeki od przemysłu zbrojeniowego.

Gabbard poparły natomiast setki weteranów, chwaląc ją za służbę wojskową.

„Jako członek Kongresu i cywil, Tulsi była niezłomną orędowniczką zdrowia weteranów w związku z narażeniem na toksyny oraz opieki onkologicznej chorych z powodu służby wojskowej naszych kolegów weteranów. Życie Tulsi jest przykładem rzadkiego połączenia bezinteresowności, odwagi i przywództwa – cech, których rozpaczliwie potrzebujemy, aby zreformować i wzmocnić naszą społeczność wywiadowczą” – można przeczytać w liście weteranów.

Autorzy wystąpienia wskazali, iż to „wojowniczka, której głosu nie można kupić”, a „patriotyzm Tulsi, ukształtowany na polu bitwy, odzwierciedla wartości i aspiracje narodu amerykańskiego”.

„Wybór Tulsi Gabbard przez prezydenta Donalda Trumpa odzwierciedla głębokie uznanie jej niezachwianego oddania naszemu narodowi i jej niewzruszonego zaangażowania w ochronę narodu amerykańskiego. Podczas gdy większość Amerykanów zna Tulsi jako nieustraszoną i kierującą się zasadami kongresmenkę, (…), my znamy ją jako współweterankę – osobę, której światopogląd został ukształtowany w tyglu służby w strefach walk i przez dożywotnie oddanie tej służbie” – głosi list zatytułowany „Amerykańscy weterani na rzecz Tulsi Gabbard”. Został on opublikowany 9 grudnia przez Fox News Digital. Podpisało się pod nim 250 weteranów, w tym emerytowany generał Michael Flynn, pełniący dawniej obowiązki sekretarza obrony Chris Miller, kongresmeni z Arizony, Florydy, komentator polityczny Jack Posobiec.

„Z powodu ataków terrorystycznych z 11 września 2001 r. Tulsi odpowiedziała na wezwanie, zaciągnęła się do armii i zrezygnowała ze stanowiska przedstawicielki stanu Hawaje w kongresie, zgłaszając się na ochotnika do Iraku ze swoją jednostką. Zamiast wykorzystać swój status polityczny, by uniknąć skierowania na wojnę, Tulsi zgłosiła się na ochotnika do służby w jednostce medycznej w Iraku, bezpośrednio stawiając czoła trudnym realiom, kosztom i traumom wojny” – wyliczali zasługi kandydatki autorzy listu.

„Jej zaangażowanie w służbę na tym się nie skończyło” – czytamy. Gabbard przez 22 lata stała „ramię w ramię ze swoimi współtowarzyszami broni”.

Była kongresmenka Demokratów poparła Trumpa w tegorocznych wyborach. Jej kandydaturę wspierają weterani zaangażowani w operacje specjalne USA, emerytowani żołnierze, ludzie, którzy bezpośrednio brali udział w walkach na polu bitwy.

Trump nominował swą faworytkę zaledwie kilka dni po zwycięstwie wyborczym nad demokratyczną wiceprezydent Harris, argumentując, iż Gabbard wniesie „nieustraszonego ducha, który zdefiniował jej znakomitą karierę w naszej Wspólnocie Wywiadowczej, broniąc naszych praw konstytucyjnych i zapewniając pokój poprzez siłę”. Gabbard służy jako podpułkownik w rezerwie armii od 2021 r., po wcześniejszej służbie w Gwardii Narodowej Armii Hawajów przez około 17 lat. Została wybrana do Izby Reprezentantów USA w 2012 roku. Jeszcze przez kolejną dekadę była związana z Demokratami.

Przeciwnikiem kandydatury Gabbard jest były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego za pierwszej prezydentury Donalda Trumpa, John Bolton.

Neokonserwatysta twierdzi, iż Gabbard ma „skłonność wierzyć w najbardziej oburzającą propagandę przeciwko Stanom Zjednoczonym, prowadzoną przez niektórych z jej najsilniejszych wrogów”.

Rzeczniczka Trumpa ds. przejścia na urząd prezydenta Alexa Henning odrzuciła krytykę Boltona jako „nieistotną”, zaznaczając, iż „jego słowa o tym, iż ​​w tym roku wpisze Dicka Cheneya na prezydenta, powinny powiedzieć ci wszystko, co musisz wiedzieć o jego katastrofalnych i nieudanych instynktach w polityce zagranicznej, niekończących się wojnach i kolejnych amerykańskich ofiarach”.

Bolton od dziesięcioleci wspierał zaangażowanie Ameryki w prowadzenie wojen na całym świecie, w tym wojny w Iraku w 2003 r. Odkąd Trump zwolnił go ze stanowiska doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego w 2019 r., aktywnie sprzeciwia się obecnemu prezydentowi-elektowi.

Były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego sam unikał służby w Wietnamie, tłumacząc, iż „nie miał ochoty umierać na polu ryżowym w Azji Południowo-Wschodniej”.

Gabbard, która służyła w Iraku, jest krytyczką konfliktów zagranicznych, w tym eskalacji wojny na Ukrainie. Opisuje neokonserwatywnych przeciwników takich, jak John Bolton i Dick Cheney jako „podżegaczy wojennych”.

Źródła: daillycaller.com, foxnews.com, thenationalpulse.com

AS

Читать всю статью