Суррогатное материнство – драма матери и ребенка

zycierodzina.pl 1 день назад

Dramat surogacji dotyczy zarówno matki biologicznej jak i jej dziecka, ponieważ oboje traktowani są przedmiotowo. Kobieta sprowadzana jest do roli inkubatora, a dziecko – towaru, którym się handluje. Co ciekawe, często klientami surogatek są homoseksualiści.

Wszystko dla pieniędzy

Surogatki to najczęściej kobiety z biedniejszych krajów, będące w ciężkiej sytuacji finansowej. Decydując się na surogację kierują się względami finansowymi – często chcąc ratować rodzinny budżet. Jednak wynajmowanie macicy trudno nazwać pracą. W rzeczywistości surogatka daje wykorzystywać swoje ciało i coś tak cennego jak poczęcie i rodzenie nowego życia dla korzyści majątkowej. Śmiało można tę sytuację porównać do prostytucji – oddawania swojego ciała za pieniądze. Z tą różnicą, iż klienci prostytutek płacą im za godzinę usług, za noc. W surogacji natomiast płaci się za dziewięć miesięcy bycia w ciąży oraz poród.

Bez matczynego ciepła

Z pewnością ktoś mógłby się oburzyć, iż jak można porównywać noszenie dziecka pod sercem do prostytucji, która jest brudna, wulgarna i wstrętna? Prawda jest taka, iż jedno i drugie sprowadza się do tego, iż kobieta i jej ciało, jest wykorzystywana i traktowana przedmiotowo. Matka nie ma nic ze swojego macierzyństwa oprócz pieniędzy. Wynajem ciała, sprowadzenie go do roli inkubatora, na przechowanie dziecka dla obcych ludzi. Tu nie ma piękna macierzyństwa, sytuacja bardziej przypomina linię produkcyjną.

Kobiecość naturalnie wiąże się z macierzyństwem. Zaś macierzyństwo nierozerwalnie łączy się z ciepłem, miłością, czułością, opieką. W surogacji nie ma ciepła. Ona jest jak produkcja. Kobieta nosi dziecko, które w sumie nie należy do niej. Zostało już zamówione i sprzedane. Rola kobiety sprowadza się do wyprodukowania i przechowania towaru, który zostanie odebrany, gdy będzie gotowy. Dziecko jest poniżone, bo nie zostało poczęte jako owoc miłości rodziców, ale jako materiał z probówki umieszczony w ciele kobiety. Przede wszystkim surogacja w większości przypadków wiąże się z zapłodnieniem in vitro, a in vitro z aborcją. Jak dziecko będzie gotowe, to klienci je odbiorą. A jeżeli się okaże, iż dziecko jest wadliwym towarem, np. jest chore, niepełnosprawne lub innej płci niż zamówiona, to czeka je aborcja, albo sierociniec.

Surogacja popularna wśród homoseksualistów

Biznes surogacji kwitnie przede wszystkim w środowisku pełnym dewiacji – wśród par jednopłciowych. Homoseksualiści zamawiają dzieci u surogatek, gdyż z oczywistych powodów sami nie mogą sprowadzić na świat potomstwa. Biedne dzieci, które oddzielone od biologicznych matek trafiają w ręce zboczeńców.

Porzucone dzieci

Ukraina to państwo, które słynie z surogacji. Co roku w ramach surogacji rodzi się tam około 2 tys. dzieci. W większości stanowią towar zamówiony przez pary z zagranicy. W czasie trwającej wojny wiele z tych noworodków zostało porzuconych przez matki biologiczne, a zamawiający ich nie odebrali. Maleństwa zostały bez dokumentów, bez najbliższych osób, bez miłości – oddzielone od matek, która nosiły je 9 miesięcy pod sercem. Niektóre wciąż czekają w szpitalach i nie ma dla nich perspektyw na normalne życie.

Surogacja to paskudny i poniżający biznes, sprowadzający dziecko do roli produktu, a kobietę do roli inkubatora. Odzieranie z godności i miłości dla korzyści finansowych, handel ludźmi XXI wieku, choć opakowany w ładną reklamę.

Tekst: Mikołaj Brzyski

Читать всю статью