88-letni Japończyk Iwao Hakamada, który spędził 46 lat w celi śmierci, został uniewinniony w czwartek przez sąd w Shizuoka po ponownym rozpoznaniu sprawy. Mężczyzna został pierwotnie skazany na karę śmierci za cztery morderstwa, które miał popełnić w 1966 roku, m.in. na szefie fabryki sosu sojowego, gdzie pracował.
Odczytując uzasadnienie wyroku, przewodniczący składu sędziowskiego powiedział: “Uznajemy, iż w materiale dowodowym znajdują się trzy sfabrykowane fakty. Stwierdziliśmy, iż pana Hakamady nie można uznać za sprawcę” – przekazał japoński nadawca NHK.
Ponowne rozpoznanie sprawy Hakamady rozpoczęło się w październiku 2023 roku w Sądzie Okręgowym Shizuoka. Prokuratorzy, którzy odwołali się od decyzji o ponownym otwarciu sprawy, domagali się utrzymania wyroku śmierci.
Głównym wątkiem procesu była wiarygodność głównych dowodów – pięciu części odzieży, które rzekomo Hakamada miał na sobie podczas zbrodni, a które śledczy znaleźli po przeszło roku w pojemniku z sosem sojowym. Nakazując ponowne rozpatrzenie sprawy, Sąd Najwyższy w Tokio stwierdził w marcu ubiegłego roku, iż istnieje duże prawdopodobieństwo, iż zostały one podłożone przez śledczych.
Sąd orzekł w czwartek, iż dobrowolne przyznanie się do winy przez oskarżonego “uzyskano w wyniku nieludzkiego przesłuchania”.
Według sądu fragment materiału z pary spodni rzekomo znaleziony w trakcie policyjnego przeszukania domu Hakamady został również “sfabrykowany przez władze śledcze i nie może być wykorzystany jako dowód”. Dodatkowo sąd oświadczył, iż “nie można uznać”, iż plamy krwi na odzieży będą miały czerwonawy odcień, jeżeli materiał “był w marynacie miso przez ponad rok”. Sąd uznał, iż ślady krwi zostały nałożone przez organy śledcze.
Hakamada, były bokser zawodowy, usłyszał wyrok śmierci w 1968 r. za poczwórne morderstwo, którego miał się dopuścić na szefie fabryki sosu sojowego (miso) i trzech członkach jego rodziny. Skazany utrzymywał, iż jest niewinny, a obciążające go zeznania podpisał pod wpływem gróźb i bicia przez policjantów. Mimo to w 1980 roku japoński Sąd Najwyższy wydał wyrok skazujący.
Od tamtej pory Hakamada przebywał w celi śmierci aż do 2014 roku, gdy sąd zdecydował o jego zwolnieniu, zawieszeniu kary śmierci i wznowieniu procesu, ponieważ testy DNA wykazały, iż krew na ubraniach znalezionych w zbiorniku z pastą miso nie należała do oskarżonego.
W wyniku apelacji złożonej przez prokuraturę w 2018 r. Sąd Najwyższy w Tokio zakwestionował wiarygodność testów DNA i uchylił decyzję z 2014 r., ale nie skierował Hakamady z powrotem do więzienia.
Sprawa Hakamady, który był najdłużej przebywającym w celi śmierci więźniem na świecie, jest piątym przypadkiem w powojennej Japonii, gdy ponowne procesy zakończyły się uniewinnieniem po orzeczeniu kary śmierci, przy czym cztery poprzednie wyroki zapadły bez apelacji ze strony prokuratorów – przypomina Kyodo. Agencja podkreśla, iż teraz uwaga skupia się na tym, czy prokuratorzy odwołają się od czwartkowego wyroku. Zespół obrońców wezwał prokuratorów, by nie kwestionowali wyroku uniewinniającego.
Krzysztof Pawliszak (PAP)