Prokuratura Krajowa poinformowała we wtorek, iż prokurator generalny Adam Bodnar zawiesił w czynnościach na sześć miesięcy jednego ze swoich zastępców prok. Michała Ostrowskiego. PK zarzuca Ostrowskiemu „oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawa”, która polegać miała m.in. na wszczęciu i prowadzeniu śledztwa bez rejestracji w systemie ewidencyjnym prokuratury.
Chodzi o śledztwo ws. możliwości popełnienia przestępstwa „zamachu stanu” przez m.in. premiera, marszałków Sejmu i Senatu, ministrów oraz szefa Rządowego Centrum Legislacji. Zawiadomienie w tej sprawie złożył do prok. Ostrowskiego prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski.
Prok. Ostrowski powiedział we wtorek wieczorem w Kanale Zero, iż w czasie prowadzenia przez niego śledztwa przesłuchał łącznie dziewięć osób. — Wszystkie te osoby zostały pouczone o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań — dodał.
Prokurator przekazał, iż planował przesłuchać w tej sprawie też marszałka Sejmu Szymona Hołownię, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, europosła PiS Macieja Wąsika oraz prezes Sądu Najwyższego kierującą Izbą Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Joannę Lemańską.
„Nie ma żadnego prywatnego śledztwa”
— o ile prokurator wykonuje czynności na miejscu zdarzenia, szeregowy prokurator z prokuratury rejonowej, mówię o takich czynnościach typowo kryminalnych, to czy on najpierw jedzie po numerek? Nie, on jedzie na czynności i je wykonuje. I to są ważne czynności procesowe, to są ważne protokoły. Więc to, co opowiada rzeczniczka Prokuratora Generalnego prok. Anna Adamiak i rzecznik PK prok. Przemysław Nowak, iż tu nie było numerka i to unieważnia, czy też czyni bezskutecznym przebieg czynności, które wykonałem, to jest zwykła bzdura — ocenił Ostrowski.
Na uwagę, iż wymienione wyżej osoby mówią o tym, iż jest to jego prywatne śledztwo, Ostrowski odparł, iż „nie ma żadnego prywatnego śledztwa”.
— Oni naprawdę nie rozumieją powagi sytuacji — tego, co się wydarzyło w Polsce od 13 grudnia 2023 r. i tego, jaka jest waga tych zeznań. Mogę powiedzieć krótko, bo mam do tego prawo. o ile pan minister (Mariusz) Kamiński, pan europoseł, opowiada mi jak mu wciskano rurę dokarmiającą do nosa, a się nie udało i potem do gardła, i on to powiedział na protokół, jako świadek z pouczeniem o fałszywych zeznaniach, to jest bardzo ważne. Tego się nie da odzobaczyć i sprowadzić do kwestii numerków — podkreślił Ostrowski.