„Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy opublikowało projekt rezolucji dotyczącej różnych aspektów zjawiska prostytucji. W dokumencie prostytucja jest normalizowana oraz przedstawiana jako świadczenie usług seksualnych”, alarmuje Instytut Ordo Iuris.
W ostatnich dniach Komisja równości i niedyskryminacji (Committee on Equality and Non-Discrimination) działająca w ramach Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy (Parliamentary Assembly of the Council of Europe) opublikowała projekt rezolucji poświęcony różnym aspektom „pracy seksualnej”. Autorem dokumentu jest Fourat Ben Chikha, belgijski polityk tunezyjskiego pochodzenia, senator z ramienia flamandzkiej Partii Zielonych (Groen), oraz członek Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, określający się jako „dumny queerowy muzułmanin”. W rezolucji zawarto szereg uwag oraz zaleceń związanych z sytuacją i prawami „osób świadczących usługi seksualne”.
Projekt rezolucji rozpoczyna się od stwierdzenia, iż „osoby świadczące usługi seksualne” (sex workers) są częścią społeczeństwa i mają prawo do bezpieczeństwa, poszanowania godności i ochrony przed dyskryminacją. Zaznacza się tam również, iż spotykają się one ze stygmatyzacją i marginalizacją, są szczególnie narażone na przemoc i wykorzystywanie oraz doświadczają wysokiego poziomu dyskryminacji w dostępie do edukacji, zatrudnienia, zdrowia, mieszkań, wymiaru sprawiedliwości i ochrony przed przemocą. Autorzy wyrażają przekonanie, iż źródłem tej dyskryminacji jest wiele różnych czynników, w tym m.in. „orientacja seksualna”, „tożsamość płciowa” (gender identity) oraz „ekspresja płciowa” (gender expression).
W dalszej części dokumentu stwierdzono, iż chociaż handel ludźmi w celu wykorzystywania seksualnego, w tym przymusowa prostytucja, jest jednym z głównych rodzajów tego procederu (szczególnie w odniesieniu do kobiet i dziewcząt), to „praca seksualna” nie powinna być utożsamiana z tym handlem ludźmi. W tym kontekście autorzy odwołują m.in. do rezolucji Zgromadzenia Parlamentarnego 1983 (2014) „Prostytucja, handel ludźmi i współczesne niewolnictwo w Europie”, podkreślając, iż „we wszystkich przypadkach władze powinny powstrzymać się od traktowania przepisów dotyczących prostytucji jako substytutu kompleksowych działań mających na celu zwalczanie handlu ludźmi, opartych na solidnych ramach prawnych i politycznych i skutecznie wdrażanych”. Dalej twórcy dokumentu odwołują się do wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie M.A. i inni przeciwko Francji (2024), zgodnie z którym na władzach krajowych spoczywa „obowiązek stałego przeglądu swoich przepisów dotyczących usług seksualnych, zwłaszcza gdy opierają się one na zakazie kupowania czynności seksualnych, tak aby móc je zmieniać i dostosowywać do ewolucji standardów międzynarodowych”.
Dekryminalizacja prostytucji?
Następnie autorzy przytaczają opinię „licznych organizacji międzynarodowych i ekspertów”, którzy zalecają „pełną dekryminalizację pracy seksualnej jako najlepszy sposób ochrony zdrowia i praw człowieka osób świadczących usługi seksualne”. W tym kontekście przywołuje się oficjalne dokumenty i oświadczenia wydawane przez Komisarza Praw Człowieka Rady Europy, Światową Organizację Zdrowia, Grupę Roboczą ONZ ds. dyskryminacji kobiet i dziewcząt czy Amnesty International. „Stanowiska i argumenty tak szerokiego grona podmiotów powinny być uważnie brane pod uwagę przez ustawodawców i decydentów politycznych przy regulowaniu pracy seksualnej” – możemy przeczytać w projekcie rezolucji.
Twórcy dokumentu odnotowują reformę prawa w Belgii, gdzie m.in. wykreślono prostytucję z tamtejszego kodeksu karnego oraz wprowadzono zabezpieczenie socjalne dla osób zajmujących się prostytucją (od niedawna mogą one „pracować” w oparciu o umowę o pracę). „Zgromadzenie uważa, iż reforma ta stanowi przykład, który mogłyby naśladować inne państwa członkowskie” (…) – podkreślają autorzy projektu rezolucji, zwracając uwagę, iż takie działania mogą pomóc w wyeliminowaniu prawnych szarych stref, w obrębie których może rozwijać się działalność przestępcza związana z prostytucją.
Propozycje rekomendacji Zgromadzenia odnośnie prostytucji
W dalszej części projektu rezolucji zaleca się podjęcie państwom członkowskim Rady Europy szereg różnych działań w materii dotyczącej prostytucji, w tym m.in. wzmocnienia współpracy z organizacjami społeczeństwa obywatelskiego reprezentującymi „osoby świadczące usługi seksualne” oraz organizacjami zapewniającymi wsparcie osobom „świadczącym usługi seksualne” i ofiarom handlu ludźmi. Ponadto, w ocenie autorów wskazane organizacje powinny brać udział w konsultacjach oraz w „opracowywaniu, wdrażaniu, monitorowaniu i ewaluacji polityk mających wpływ na pracę seksualną, a także polityk przeciwdziałających handlowi ludźmi”. W dodatku, postuluje się tam także konieczność zapewnienia osobom „świadczącym usługi seksualne” dostępu do pełnego zakresu usług opieki zdrowotnej w zakresie „zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego”, w tym m.in. „opieki w zakresie bezpiecznej aborcji”. Następnie projekt rezolucji Zgromadzenia Parlamentarnego zaleca państwom członkowskim Rady Europy prowadzenie kampanii, mających na celu „przeciwdziałanie stygmatyzacji i uprzedzeniom wobec osób świadczących usługi seksualne”. Wśród pozostałych rekomendacji warto odnotować postulat podjęcia odpowiednich działań w celu zwalczania „przymusowej pracy seksualnej” oraz propozycję włączenia przepisów dotyczących „świadczenia usług seksualnych” do ogólnego prawa pracy, a także zapewnienia dostępu do zabezpieczenia społecznego związanego m.in. z emeryturami, bezrobociem, ubezpieczeniem zdrowotnym i świadczeniami rodzinnymi. Wskazuje się również na konieczność zapewnienia osobom zajmującym się prostytucją możliwości zrzeszania się i tworzenia związków zawodowych lub przystępowania do nich.
Prostytucja uderza w godność kobiet
Dokonując analizy projektu rezolucji, warto zwrócić uwagę na kilka zasadniczych kwestii. Po pierwsze, dokument oparto na założeniu, zgodnie z którym należy zdecydowanie rozróżnić „świadczenie usług seksualnych”, rozumianych jako „dobrowolna prostytucja” od prostytucji przymusowej czego przykładem jest chociażby podkreślenie, iż „praca seksualna nie powinna być łączona z handlem ludźmi”. Tymczasem w rzeczywistości jest całkowicie na odwrót, jako iż liczne badania oraz publikacje naukowe wyraźnie wskazują, iż wykorzystywanie oraz wyzysk seksualny są jedną z podstawowych form współczesnego niewolnictwa, jakim bez wątpienia jest handel ludźmi. Odnosi się to również coraz częściej do osób nieletnich, zmuszanych do brania udziału w tym haniebnym procederze. „Nadal najczęstszą formą handlu ludźmi – jeżeli chodzi o Polskę – jest wykorzystywanie seksualne kobiet” – możemy przeczytać w oficjalnym oświadczeniu Policji z 2015 roku. „Wykryte ofiary handlu ludźmi do celów wykorzystywania seksualnego oraz ofiary handlu ludźmi do pracy przymusowej stanowiły około 82 proc. wszystkich ofiar handlu ludźmi” – napisano w publikacji z lipca tego roku.
Po drugie, projekt rezolucji stoi w sprzeczności z szeregiem różnych aktów prawa międzynarodowego, mających na celu zapobieganie oraz zwalczanie zjawiska prostytucji. Wśród nich wymienić można chociażby z Protokołem z Palermo z 2000 roku, który potępia prostytucję jako formę handlu ludźmi (art. 3) czy z Konwencją Rady Europy w sprawie działań przeciwko handlowi ludźmi z 2005 roku, gdzie w zakresie pojęcia „handel ludźmi” mieści się m.in. „wykorzystywanie prostytucji” oraz „inne formy wykorzystywania seksualnego” (art. 4).
ONZ i Parlament Europejski potępiają prostytucję
Warto stanowisko Specjalnego Sprawozdawcy ONZ ds. przemocy wobec kobiet, który w oficjalnym raporcie wezwał do globalnego uznania i zwalczania prostytucji jako systemowej przemocy, zalecając jednocześnie ściganie osób korzystających z tego procederu oraz sutenerów. Ważnym jest także oficjalne stanowisko Parlamentu Europejskiego, który w rezolucji przyjętej w 2014 roku stanowczo potępił prostytucję, określając ją jako akt, który ze swej natury stanowi formę przemocy oraz pogwałcenie ludzkiej godności. Co szczególnie istotne, w rezolucji zawarto wezwanie do państw członkowskich, apelując o podjęcie działań zmierzających zarówno do penalizacji gospodarczego wykorzystania prostytucji, jak i do karania osób korzystających z tego typu „usług”.
Finalnie warto odnotować, iż twórcy dokumentu wprost apelują do państw członkowskich o zapewnienie osobom „świadczącym usługi seksualne” prawa do aborcji na żądanie. Uśmiercanie nienarodzonego dziecka zostaje tutaj przedstawione jako zwykły zabieg z zakresu opieki zdrowotnej, wynikający z praw człowieka.
Analizując tekst dokumentu warto zauważyć, iż jego główną tezą jest konieczność legalizacji prostytucji, przedstawianej jako „świadczenie usług seksualnych” a więc takiej samej pracy jak każda inna. Przykładem takiego podejścia może być propozycja zalecenia, zgodnie z którą osoby pracujące w sektorze „usług seksualnych” powinny mieć zapewnioną możliwość tworzenia oraz wstępowania do już istniejących związków zawodowych czy innych organizacji pracowniczych. Tymczasem prostytucja jest zjawiskiem wymagającym systemowego przeciwdziałania, jako iż w jej ramach sprowadza się kobietę do roli towaru czy przedmiotu. Warto również pamiętać, iż kobiety i dziewczęta uczestniczące w prostytucji są w praktyce nierzadko zmuszane do niej z powodu trudnej sytuacji materialnej oraz narażone na wyzysk, jak i nadużycia ze strony tych, którzy zarządzają całym procederem. Dlatego też organizacje międzynarodowe powinny podejmować wysiłki mające na celu zwalczanie tego zjawiska i zapewnienie niezbędnej pomocy osobom będącym jego ofiarami, a także zagwarantowanie pociągnięcia do odpowiedzialności ludzi wyzyskujących ich trudne położenie.
Projekt rezolucji będzie poddany pod głosowanie w czwartek 3 października.
Patryk Ignaszczak – analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris