Скандал с Collegium Humanum. Варшавские компании больше не принимают на работу людей только с дипломами этого университета

news.5v.pl 4 часы назад

Afera z Collegium Humanum (przemianowanej w tej chwili na Uczelnię Biznesu i Nauk Stosowanych „Varsovia”) wybuchła w lutym ubiegłego roku. Ujawnili ją dziennikarze „Newsweeka”. Kiedy zaczęła ona zataczać coraz szerze kręgi, prezydent Rafał Trzaskowski zapowiedział audyt w stołecznym ratuszu. Ten wykazał, iż w radach nadzorczych miejskich spółek w Warszawie również zasiadają osoby legitymujące się właśnie dyplomami MBA z Collegium Humanum.

Sami zrezygnowali lub zostali zwolnieni

— Mamy dwudziestu kilku absolwentów tej uczelni. Jasno powiedziałem, iż jeżeli chcą dalej zasiadać w miejskich spółkach, to muszą zdać egzamin do końca roku. To jest dla mnie sprawa całkowicie oczywista – zapowiadał Rafał Trzaskowski w listopadzie ub.r. w rozmowie z portalem TVN Warszawa.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nowe fakty o aferze w Collegium Humanum. Trzy kobiety zatrzymane

Już wiemy, jak zakończył się ten proces. — Zgodnie z zapowiedziami, decyzją prezydenta m.st. Warszawy Rafała Trzaskowskiego, od dnia 15 stycznia 2025 r. w radach nadzorczych spółek miejskich w Warszawie nie zasiadają osoby, których uprawnienie do zasiadania w radzie potwierdzał jedynie dyplom MBA z Collegium Humanum — poinformował dziś stołeczny ratusz.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Pytamy o szczegóły tych zmian. – Osoby, które nie miały innych dokumentów umożliwiających im zasiadanie w radach nadzorczych, albo same zrezygnowały, albo zostały zwolnione. To około 10 osób. Stanowi to blisko 10 proc. wszystkich członków rad nadzorczych w miejskich spółkach – wylicza w rozmowie z Onetem Monika Beuth, rzeczniczka Urzędu m.st. Warszawy.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Wiemy, za co zostali zatrzymani Ryszard Czarnecki i jego żona. „Obie strony wypełniły korupcyjną umowę”

— Pozostałe osoby, które posiadają dyplom z Collegium Humanum, mają również uprawnienia przyznane im przez inne podmioty. Mogą więc kontynuować swoją pracę – dodaje nasza rozmówczyni.

Rektor kierował grupą przestępczą? Czego dotyczy afera Collegium Humanum

O aferze w Collegium Humanum napisał jako pierwszy „Newsweek”. Jak ustalili jego dziennikarze, w ciągu zaledwie kilku lat uczelnia stała się kuźnią partyjnych nominatów do spółek skarbu państwa, wydając na masową skalę dyplomy MBA (z ang. Master of Business Administration, czyli studia podyplomowe dla kadry menadżerskiej). Za odpowiednią opłatą można było zrobić błyskawiczny kurs i „zdobyć” je choćby w trzy miesiące.

Collegium Humanum robiło to we współpracy z zagranicznymi uczelniami, które, jak się później okazało, nie mają prawa nadawać stopni naukowych, a niektóre… nie istnieją. Tak łatwa możliwość uzyskania ważnego w biznesie dokumentu sprawiła jednak, iż korzystali z tego na potęgę m.in. ludzie powiązani z władzą. Sprawą zainteresowały się więc służby. W efekcie funkcjonariusze rzeszowskiej delegatury CBA zatrzymali siedem osób zasiadających we władzach Collegium Humanum. Zarzucają im udział w zorganizowanej grupie przestępczej założonej i kierowanej przez Pawła Cz., rektora uczelni.

On sam został również oskarżony o psychiczne znęcanie się nad pracownikami, a także zmuszanie ich do seksu. Miał także kierować groźby wobec świadków, by nie ujawniali nieprawidłowości w działaniu Collegium Humanum. Ma już 75 zarzutów. W śledztwie, które nadzoruje śląski wydział zamiejscowy Prokuratury Krajowej w Katowicach, zarzuty usłyszało już kilkadziesiąt osób.

Читать всю статью