Syryjski arcybiskup, który przez pięć miesięcy był w niewoli u islamistów, spodziewa się ciężkiego czasu dla chrześcijan w jego kraju. Terror reżimu Asada został zamieniony na prawdopodobny terror szariatu, stwierdził.
– Widzimy, iż islamistyczny aspekt tej grupy jest bardzo wyrazisty – powiedział abp Jacques Mourad z Homs w Syrii w rozmowie z anglojęzyczną edycją „Aletei”. W ten sposób określił tożsamość nowych władz Syrii, które kilka tygodni temu obaliły władzę Asada.
Według arcybiskupa jest prawdopodobne, iż syryjski rząd będzie starał się zmienić obowiązujące w kraju prawo tak, by dopasować je do wymagań szariatu. Ministerstwa objęło wielu ludzi, którzy studiowali szariat. – Przy takich metodach nie będzie już miejsca dla takich mniejszości, jak nasza – powiedział arcybiskup. – Nie czujemy, iż jesteśmy szanowani. Nie czujemy, iż mamy swoje miejsce. W biurach, w firmach na uniwersytetach będziemy na marginesie, o ile tylko dominację weźmie islamizm – stwierdził.
Jak powiedział w rozmowie z tym samym medium Eskandar Ataallah z Uniwersytetu Notre Dame w USA, już teraz nasila się wrogość do chrześcijaństwa. Po Damaszku ma jeździć samochód z napisem: „Wkrótce się spotkamy, czciciele krzyża”. Doszło też do aktów wandalizmu na chrześcijańskich cmentarzach i w kościołach. Jak dodał, rząd wypowiada się koncyliacyjnie, ale na ulicach tego bynajmniej nie widać.
Źródło: aleteia.org
Pach