Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak spotkał się z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią w sprawie daty wyborów prezydenckich.
W rozmowie z dziennikarzami Marciniak ocenił ustawę incydentalną dotyczącą stwierdzania ważności wyborów zaproponowaną przez Szymona Hołownię. — Każda propozycja pomagająca wyjść z impasu prawnego i chaosu jest dobrym pomysłem. Pytanie, na ile jest to możliwe do realizacji — stwierdził.
— W tej ustawie jest słaby element — przewiduje się, iż sędziowie z Izby Karnej, Cywilnej, Ubezpieczeń Społecznych mają orzekać o ważności wyborów w całym składzie — a w sprawie protestów wyborczych w składach 3-osobowych. Ale nie wskazuje się, iż to mają być tylko sędziowie powołani przed 2018 r. Wyobrażam sobie taką sytuację, iż w wyniku losowania będzie skład mieszany. Pytanie, czy starzy sędziowie będą chcieli orzekać z nowymi sędziami — mówił.
Wypłata pieniędzy dla PiS. „Wyższość prawa nad polityką”
Sylwester Marciniak odniósł się również do kwestii wypłaty pieniędzy dla PiS. — Pytanie, co wyżej się stawia — politykę czy prawo. Przepisy Kodeksu wyborczego, również dla PKW nie dają możliwości stwierdzenia, iż nie dostosujemy się do orzeczeń SN. Proszę zwrócić uwagę, iż konstytucja w preambule mówi, iż konstytucja musi działać rzetelnie i sprawnie — powiedział, dodając, iż orzeczenie zapadło.
— Przepisy mówią jednoznacznie — po uwzględnieniu skargi przez SN, PKW niezwłocznie podejmuje decyzję o przyjęciu sprawozdania. Tu nie ma żadnej możliwości manewru. W naszym przypadku to „niezwłocznie” trwało 19 dni. Najważniejsze, iż zakończyło się przyjęciem i zapobiegło chaosowi prawnemu — dodał.
— Moim zdaniem — choćby o ile uważa się, iż niesłusznie — to wyższość prawa nad polityką — decyzja powinna być pozytywna — podkreślił.
Znamy datę wyborów prezydenckich. „Będzie potrzeba 300 tys. osób”
Zgodnie z zapowiedzią marszałka Sejmu Szymona Hołowni wybory prezydenckie odbędą się 18 maja 2025 r.
Przed ogłoszeniem decyzji Marciniak ocenił każdą z możliwych dat — 4, 11 i 18 maja. — 25 maja nie można zorganizować wyborów, ponieważ termin kończy się 23 maja — a musi być dzień ustawowo wolny od pracy — wyjaśnił. Komentując 4 maja wskazał na bliskość tzw. majówki i konieczności zebrania ok. 250-300 tys. osób, które będą pełniły funkcję członków obwodowych komisji wyborczych.
