Серьезное предупреждение от Германии. «Москва вооружается, чтобы напасть на Запад»

natemat.pl 5 часы назад
Pomimo wysokich wydatków na obronę w Europie, dozbrojenie może się nie udać – ostrzegają autorzy raportu, omówionego przez tygodnik "Der Spiegel".


"Ustalenia służb wywiadowczych są niepokojące: Rosja przestawiła się na gospodarkę wojenną i wydaje jedną trzecią swojego budżetu na zbrojenia" – pisze w piątek (20.06.2025) w internetowym wydaniu niemiecki tygodnik "Der Spiegel". Według tygodnika zachodnie służby od miesięcy ostrzegają, iż broń ta przeznaczona jest nie tylko na wojnę w Ukrainie.

"Moskwa zbroi się, by zaatakować Zachód" – czytamy. Na te ostrzeżenia Unia Europejska odpowiedziała przyjęciem programu zbrojeniowego o wartości 800 mld euro, a przemysł zbrojeniowy w Europie się rozpędza. Jednak najnowszy raport dwóch renomowanych instytutów budzi wątpliwości, czy to wystarczy – twierdzi "Der Spiegel", powołując się na publikację Kilońskiego Instytutu Gospodarki Światowej (IfW) i brukselskiego think tanku Bruegel.

Według analityków produkcja zbrojeniowa w Europie "nie rośnie wystarczająco szybko, aby dotrzymać kroku zagrożeniu ze wschodu". "Powinna być pięciokrotnie wyższa, a w przypadku czołgów choćby sześciokrotnie" – stwierdzają autorzy raportu. Krytykują również fakt, iż ceny jednostkowe sprzętu wojskowego są zdecydowanie zbyt wysokie. "Brakuje współpracy i badań. Niemcy i Europa są zagrożone dalszym opóźnieniem technologicznym – wskazuje ekonomista Breugela i IfW Guntram Wolff. – I to w czasie, gdy nasz sojusznik, USA, grozi wycofaniem się".

"Pomimo wysokich wydatków na obronę w Europie, dozbrojenie może się nie udać" – ostrzega Wolff, cytowany przez "Spiegla".

Trzy pozytywne trendy


Analitycy powołują się na zestawienie statystyczne "Kiel Military Procurement Tracker", dotyczące zamówień obronnych w Europie i Rosji. Choć od września ub. roku, kiedy po raz pierwszy zaprezentowano statystyki, poprawiła się sytuacja w zakresie dostępności finansowania zamówień obronnych, to decydujące znaczenie ma teraz to, aby wydatki te przełożyły się na zdolności produkcyjne i zrównoważony wzrost.

Według raportu państwa UE wydają w tej chwili dwa procent swoich budżetów na obronność, z wyraźną tendencją wzrostową. Jak czytamy, około 130 miliardów euro przeznaczanych jest na zakup nowego sprzętu obronnego w europejskich państwach NATO. Analitycy wymieniają trzy pozytywne trendy.

Pierwszy dotyczy znacznego zwiększenia produkcji amunicji artyleryjskiej. "Na przykład Grupa Rheinmetall z siedzibą w Düsseldorfie wyprodukowała 70 000 sztuk w 2022 roku i oczekuje się, iż w 2027 roku wyprodukuje 1,1 miliona sztuk. Oznacza to wzrost o 1471 procent. Stawia to Europę przed produkcją w USA, a tym samym może dogonić Rosję i Koreę Północną" – czytamy w omówieniu wniosków raportu przez "Spiegla".

To samo dotyczy haubic: Z mocą produkcyjną wynoszącą 442 jednostki, Europa "praktycznie dogoniła rosyjskie dane produkcyjne", dodano.

Po trzecie: rośnie liczba pracowników w przemyśle obronnym. "W całej Europie wzrost ten wynosi jedenaście procent, przy czym w poszczególnych firmach jest on znacznie wyższy. Liderami są tutaj Rheinmetall ze wzrostem o 42 proc. i grupa lotnicza Airbus z 24 proc." – pisze "Spiegel".

Za mało czołgów i pocisków manewrujących


Słabo wypada jednak produkcja czołgów. "W Europie produkowany jest praktycznie tylko niemiecki czołg Leopard, a choćby wtedy tylko w ilości 50 sztuk rocznie. Wraz z czołgami Abrams z USA, których produkuje się 135 rocznie, jest to zbyt mało, aby nadążyć za Rosją" – czytamy.

To samo dotyczy pocisków manewrujących, w tym hipersonicznych, oraz systemów obrony powietrznej, takich jak baterie Patriot. Według wyliczeń raportu w zasobach jest 35 sztuk, dziesięć jest zamówionych. Potrzeba zaś 89 sztuk. Konieczne jest przyśpieszenie produkcji oraz zamówień.

Biorąc pod uwagę wysokie ceny, 800 mld euro, które UE chce zainwestować w obronność do 2030 r., nie wystarczy, aby wypełnić lukę w sprzęcie wojskowym, uznali autorzy. Wskazali na "brak efektywności kosztowej" zamówień obronnych w UE. Powodem jest to, iż kraje zamawiają głównie u siebie, a rynek obronny jest zbyt rozdrobniony. Dlatego zamiast koncentrować się na kwotach, Europejczycy powinni dyskutować o potrzebnych zdolnościach obronnych – postulują analitycy.

Nowe technologie są kluczowe


Zwracają również uwagę na dramatycznie niskie wydatki na badania: 13 mld euro, podczas gdy w Chinach jest to 21 mld, a w USA 145 mld. Autorzy raportu postulują stworzenie programu badawczego z udziałem uniwersytetów.

Wskazują też, iż najważniejsze znaczenie dla współczesnych działań wojennych ma zdolność do produkcji dronów i bezzałogowych, autonomicznych jednostek naziemnych i morskich. "Rozwijają się one jednak tak szybko, iż nie warto gromadzić ich na zapas, jak ma to miejsce w przypadku konwencjonalnego sprzętu wojennego. Wymagają one raczej ciągłego rozwoju i wystarczającej zdolności produkcyjnej, aby były dostępne w przypadku konfliktu" – czytamy.

Oszacowano też, iż siły zbrojne potrzebowałyby od 250 000 do 300 000 nowych żołnierzy, zwłaszcza do walki lądowej. o ile doszłoby do rosyjskiej ofensywy, to najprawdopodobniej w regionie bałtyckim, na przykład tzw. przesmyku suwalskim, czytamy.

Deutsche Welle, opracowanie: Anna Widzyk


Читать всю статью