Россия назвала еще одну страну, которая «может прекратить свое существование». Есть реакция

natemat.pl 3 часы назад
Szef Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołaj Patruszew postraszył właśnie, iż Mołdawia może "przestać istnieć". Wszystko przez – jak to określił – "antyrosyjską politykę" Kiszyniowa. Były oficer KGB i bliski współpracownik Władimira Putina wymienił ten kraj obok Ukrainy. Na jego słowa już zareagowało mołdawskie MSZ.


Nikołaj Patruszew dał upust swojej propagandzie w wywiadzie z "Komsomolską Prawdą". – Władze Mołdawii i państw bałtyckich w dalszym ciągu pogrążają się w głębokim kryzysie – oznajmił sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji.

– Szczególnie wymowny jest kryzys energetyczny, za który w stu procentach winę ponoszą władze Mołdawii, posłusznie realizujące polecenia Brukseli mające na celu zmniejszenie uzależnienia gazowego od Rosji – mówił bliski współpracownik Władimira Putina.

Rosja twierdzi, iż Mołdawia może przestać istnieć. Już dostali odpowiedź


Patruszew wspomniał również o "rusofobii" w tym kraju. Stwierdził, iż "jeśli mówimy o aspekcie międzynarodowym, to należy położyć kres dyskryminacji ludności rosyjskiej w wielu krajach, a także oczywiście w krajach bałtyckich i Mołdawii".

– Nie wykluczam, iż agresywna antyrosyjska polityka Kiszyniowa doprowadzi do tego, iż Mołdawia albo stanie się częścią innego państwa, albo w ogóle przestanie istnieć – wypalił w pewnym momencie były pracownik zarządu KGB w Leningradzie.

Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!


Rosyjski polityk pokusił się także o tezę, co może czekać Ukrainę w tym roku. W jego opinii interesy Kijowa nie będą jednym z głównych priorytetów Donalda Trumpa, który zostanie zaprzysiężony 20 stycznia.

Patruszew twierdzi, iż nowego prezydenta USA ma bardziej interesować sprawa Chin i "przerysowywanie mapy świata pod własne zainteresowania". Natomiast ewentualne zwrócenie terenów zajętych w Ukrainie skomentował słowami, iż "to choćby nie jest omawiane", ponieważ "terytoria zarządzane niegdyś przez Kijów stały się częścią Rosji".

– Możliwe, iż w 2025 roku Ukraina w ogóle przestanie istnieć jako suwerenne państwo – oświadczył Patruszew i oczywiście naszych wschodnich sąsiadów również oskarżył o rusofobię.

Kiszyniów odpowiada na straszenie Patruszewa


Na słowa Patruszewa gwałtownie zareagowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych Mołdawii.

"Takie wypowiedzi stanowią niedopuszczalną ingerencję w wewnętrzne sprawy naszego kraju i mają na celu destabilizację regionu. Republika Mołdawii jest suwerennym państwem, które konsekwentnie podąża drogą demokracji i integracji europejskiej, zgodnie z wolą swoich obywateli" – przekazał resort w oświadczeniu, które cytuje serwis Europejska Prawda.

W tym samym wywiadzie Patruszew zapowiedział też, z kim Kreml będzie rozmawiał o Ukrainie. – Negocjacje powinny być prowadzone między Rosją a Stanami Zjednoczonymi bez udziału innych państw zachodnich. Nie ma o czym rozmawiać z Londynem i Brukselą – stwierdził.

Nikołaja Patruszewa i Władimira Putina łączą bliskie relacje. Obaj mają przeszłość w KGB. Były dyrektor Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej uznawany jest także za człowieka z bliskiego otoczenia rosyjskiego dyktatora. To także tzw. siłowik – tak określani są rosyjscy politycy z najwyższych szczebli władzy, wywodzący się z wojska lub służb specjalnych.

Читать всю статью