Autor: Tyler Durden
Autor: Andrew Korybko za pośrednictwem Substack,
Druga runda wznowionych w poniedziałek rosyjsko-ukraińskich rozmów w Stambule nie przyniosła żadnych postępów na drodze do pokoju.
Obie strony po prostu wymieniły się swoimi memorandami na temat przewidywalnie przewidywanych militarno-politycznych końcówek o sumie zerowej i zgodziły się na kolejną wymianę więźniów.
Taki wynik był oczekiwany, ponieważ Stany Zjednoczone nie zmusiły jeszcze żadnej lub obu stron do ustępstw. Dlatego, jeżeli Stany Zjednoczone nie podejmą działań i nie odniosą sukcesu, tylko brutalna siła może przełamać ten impas.
Jeśli chodzi o możliwe rozwiązanie amerykańskiej interwencji, to przyjmie ona różne formy w stosunku do Ukrainy i/lub Rosji, jeżeli kiedykolwiek do niej dojdzie.
Jeśli chodzi o pierwsze, Stany Zjednoczone musiałyby wiarygodnie zagrozić, iż całkowicie odetną Ukrainę od pomocy wojskowej, wywiadowczej i gospodarczej, jeżeli nie zastosuje się ona do niektórych żądanych przez Rosję ustępstw na rzecz pokoju, a następnie przystąpić do tego, jeżeli Zełenski odmówi.
Nawet jeżeli Europejczycy prawdopodobnie nie pójdą w ich ślady, nie będą w stanie zastąpić utraconej wówczas roli USA w pomocy Ukrainie.
Jeśli chodzi o formę, jaką przybrałaby w stosunku do Rosji, Stany Zjednoczone musiałyby nałożyć, a następnie egzekwować paraliżujące sankcje wtórne wobec wszystkich bez wyjątku klientów energetycznych Rosji, z naciskiem na Chiny, Indie, UE i Turcję.
Wraz z wyżej wymienionymi lub zamiast nich ze względu na bolesny cios, jaki takie sankcje mogą pociągnąć za sobą, Stany Zjednoczone mogą również "eskalować w celu deeskalacji" poprzez zwiększenie pomocy wojskowej, wywiadowczej i gospodarczej dla Ukrainy, choć ryzykując wojnę z powodu błędnej kalkulacji z Rosją.
Jeśli chodzi o możliwe rozwiązanie problemu brutalnej siły, to również ono przybrałoby inne formy niż na Ukrainie i/lub w Rosji, jeżeli kiedykolwiek do niego dojdzie.
Jeśli chodzi o pierwsze, Ukraina musiałaby przeprowadzić wystarczającą liczbę strategicznych ataków dronów na Rosję, aby zmusić Putina do kapitulacji przed maksymalistycznymi żądaniami Zełenskiego, ale bez prowokowania druzgocącego odwetu w postaci Oreshników (być może z użyciem taktycznych głowic nuklearnych).
Cel ten jest jednak nierealny, a środki są niezwykle ryzykowne. Mimo to Ukraina może jeszcze tego spróbować.
Jeśli chodzi o formę, jaką mogłaby ona przybrać ze strony Rosji, Putin musiałby autoryzować wspomniany odwet, aby zmusić Zełenskiego do kapitulacji przed własnymi maksymalistycznymi żądaniami, ale bez prowokowania Trumpa do "eskalacji w celu deeskalacji" w odpowiedzi z obawy przed utratą wszystkich amerykańskich inwestycji w "Projekt Ukraina". Rosja musiałaby być również gotowa do odpowiedzi na wszelkie desperackie europejskie prowokacje w takim przypadku, takie jak formalne rozmieszczenie wojsk na Ukrainie, przy jednoczesnym trzymaniu USA z dala od walki.
Trzecie możliwe rozwiązanie, o którym niektórzy mogli pomyśleć, a mianowicie kontynuowanie kampanii naziemnej przy braku amerykańskiego przymusu wobec którejkolwiek ze stron i nie"eskalacja w celu deeskalacji" na swój własny sposób, nieuchronnie doprowadziłoby z czasem do tej gałęzi scenariusza.
W końcu Trump byłby zmuszony albo odciąć Ukrainę, albo "eskalować w celu deeskalacji", jeżeli linie frontu się załamią, w którym to przypadku Ukraina lub Rosja mogłyby następnie "eskalować w celu deeskalacji". Pewna eskalacja może być zatem nieunikniona.
Biorąc pod uwagę tę strategiczną dynamikę, najbardziej realistycznym scenariuszem dla Rosji byłoby zatem to, iż Stany Zjednoczone poważnie spróbują zmusić Ukrainę do ustępstw, Rosja nie odpowie w sposób druzgocący na żadne późniejsze desperackie ukraińskie prowokacje, a następnie Ukraina skapituluje niedługo potem, gdy USA ją odetną.
Niestety, najnowsza retoryka Trumpa przeciwko Putinowi i projektowi ustawy o sankcjach jego sojusznika Lindseya Grahama sugeruje, iż Trump nie przygotowuje się do tego, więc może się spełnić najgorszy scenariusz.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/geopolitical/
