«Россией манипулируют те же самые элиты финансовых интересов, которые контролируют Запад».

grazynarebeca.blogspot.com 6 месяцы назад

Nawet najbardziej przenikliwi z nas mogą paść ofiarą dobrze przygotowanego oszustwa i obawiam się, iż to właśnie dzieje się z wieloma ludźmi Zachodu w związku z rzekomymi "napięciami" między Rosją a Zachodem.

Wielu z nich jest dobrze zaznajomionych z machinacjami kabały banków centralnych i jej uściskiem nad Stanami Zjednoczonymi i Europą. Jednak niektórzy w niewytłumaczalny sposób nie dopuszczają do siebie myśli, iż globalni bankierzy pociągają za sznurki również w Rosji, grając po obu stronach eskalacji wojny gospodarczej..

Jeśli wierzysz, iż Rosja uratuje nas przed Nowym Porządkiem Świata, ten artykuł jest dla Ciebie.

jeżeli uchyliłeś rąbka tajemnicy, zajrzałeś nieco głębiej i czujesz, iż coś jest nie tak z promowaną rywalizacją między Zachodem a Rosją, ten artykuł pomoże Ci skonsolidować myśli.

Być może zainteresuje Cię artykuł z 2014 r. zatytułowany "Rosja też jest zdominowana przez globalne banki". Ten artykuł z 2014 roku i następny, który następuje, poruszają podobne tematy związane z przygotowaniami do miejsca, w którym jesteśmy dzisiaj. Nasz artykuł "Burkina Faso: ONZ śledzi i kontroluje pomoc pieniężną i pomocową uchodźców dzięki identyfikatorów cyfrowych" pokazuje, iż nie tylko Zachód i Rosja są zdominowane i manipulowane przez samozwańcze elity interesów finansowych.

Niebezpieczeństwo kooptacji i fałszywych proroków

Przez Lily Bit

Po szeroko nagłośnionym wywiadzie Tuckera Carlsona z Władimirem Putinem i jego późniejszym pokazie czegoś, co można opisać tylko jako "nieświadomy człowiek bełkoczący jednowymiarowe bzdury w podziwie dla Rosji w supermarkecie", stajemy przed istotną kwestią: albo Carlson jest mistrzem w kontrolowanej opozycji, umiejętnie odgrywającym swoją rolę w wielkiej geopolitycznej grze w szachy; Albo po prostu po mistrzowsku doi tych, których łatwo zwieść, dla kliknięć, wyświetleń, uwagi i pieniędzy.

Nawet najbardziej przenikliwi z nas mogą paść ofiarą dobrze spreparowanego oszustwa i obawiam się, iż to właśnie dzieje się z Carlsonem i innymi rozczarowanymi ludźmi Zachodu w związku z rzekomymi "napięciami" między Rosją a Zachodem.

W moim poprzednim artykule "Dlaczego globaliści zaprojektowali kryzys na Ukrainie" nakreśliłem historię fałszywych paradygmatów i sfabrykowanych konfliktów, a wszystko to zaaranżowane przez globalne interesy finansowe w celu konsolidacji i centralizacji władzy.

Samo powstanie komunistycznej Rosji było finansowane przez zachodnie banki i wspierane przez pomoc wojskową rządu USA. (Więcej przeczytasz TUTAJ.) Te niewygodne prawdy są wygodnie pomijane w naszych instytucjach edukacyjnych, ponieważ ciągła dominacja elity pieniądza opiera się na utrwalaniu historycznych przeinaczeń.

Wielu z moich czytelników jest dobrze zaznajomionych z machinacjami kabały banków centralnych i jej uściskiem nad USA i Europą. Jednak niektórzy w niewytłumaczalny sposób nie dopuszczają do siebie myśli, iż globalni bankierzy pociągają za sznurki również w Rosji, grając po obu stronach eskalacji wojny gospodarczej.

W miarę jak trwa kryzys ukraiński, a na Pacyfiku i Bliskim Wschodzie pojawiają się inne zagrożenia, wśród alternatywnych analityków pojawił się osobliwy konsensus. Wydaje się, iż wierzą, iż prezydent Władimir Putin, Rosja i święty cielec BRICS stanowią bastion przeciwko globalizacji i rządom korporacyjnej finansjery.

Być może retoryka Putina i obecność kontrolowanych marionetek opozycji medialnej, takich jak Carlson i "wpływowi" "wpływowi" media "alternatywne" na Twitterze, omamiły część amerykańskich i europejskich "przebudzonych jednostek", aby postrzegały Rosję jako "ofiarę" zachodniej oligarchii, dzielnego "białego rycerza" stojącego przeciwko Nowemu Porządkowi Świata. Muszę jednak poinformować, iż nie może to być dalsze od rzeczywistości.

Światowa elita finansowa nie jest faworytem; Grają po to, by wygrać. Nie dbają o granice państwowe ani ideologie polityczne. Oni są władcami marionetek, a Putin, jak wielu innych, jest tylko jedną z ich marionetek. Wierzyć, iż jest inaczej, to paść ofiarą największego oszustwa, które może mieć tragiczne konsekwencje dla całego świata.

Odrodzenie Rosji jako federacji regionalnej w latach 90., po upadku Związku Radzieckiego, zostało zaaranżowane przez globalną elitę, z Michaiłem Gorbaczowem jako jej marionetką.

Gorbaczow, któremu często przypisuje się demontaż Związku Radzieckiego i powstanie "nowej" Rosji, od dawna jest zwolennikiem scentralizowanego rządu globalnego lub "Nowego Porządku Świata", jak go nazywał.

W przemówieniu do studentów Lafayette College w Easton w Pensylwanii Gorbaczow ubolewał, iż szanse, jakie stworzył koniec zimnej wojny, nie zostały adekwatnie wykorzystane i iż świat przez cały czas stoi w obliczu kryzysów, takich jak degradacja środowiska, ubóstwo i niedobory żywności. Przekonywał, iż problemy te można rozwiązać jedynie poprzez ustanowienie systemu globalnego zarządzania.

Zapytany w 1995 roku przez San Francisco Weekly, co Gorbaczow miał na myśli, mówiąc o "Nowym Porządku Świata", Jim Garrison, dyrektor wykonawczy Fundacji Gorbaczowa, odpowiedział, iż Gorbaczow opowiadał się za niczym innym jak globalnym rządem. Garrison przewidział, iż taki rząd zostanie ustanowiony w ciągu najbliższych 20-30 lat, co wydaje się coraz bardziej prawdopodobne, biorąc pod uwagę niedawne dążenie do globalnej waluty.

Gorbaczow wyobrażał sobie, iż ten globalny rząd zostanie osiągnięty przez organizacje międzynarodowe, takie jak Organizacja Narodów Zjednoczonych, Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy. Jasne jest jednak, iż ta wizja nie ogranicza się do Gorbaczowa i jego najbliższego otoczenia.

W 1995 r. na kierowanym przez Gorbaczowa Forum o Stanie Świata członek Rady Stosunków Zagranicznych Zbigniew Brzeziński stwierdził, iż postępująca regionalizacja jest warunkiem wstępnym ostatecznej globalizacji, ponieważ doprowadzi do powstania większych, bardziej stabilnych i bardziej współpracujących jednostek.

"Nie mamy Nowego Porządku Świata. ... Nie możemy jednym szybkim krokiem wskoczyć do rządu światowego. ... Krótko mówiąc, warunkiem wstępnym ostatecznej globalizacji – prawdziwej globalizacji – jest postępująca regionalizacja, ponieważ w ten sposób zmierzamy w kierunku większych, bardziej stabilnych i bardziej współpracujących jednostek. —Zbigniew Brzeziński

Innymi słowy, globalne elity wykorzystują regionalizację jako krok w kierunku ostatecznego celu, jakim jest globalne zarządzanie. A Rosja pod przywództwem Władimira Putina gra na ich korzyść.

Pomimo swojej retoryki, Putin jest niczym więcej niż socjalistyczną marionetką, służącą interesom globalnej elity kosztem narodu rosyjskiego. Fałszywa dychotomia Rosja kontra Zachód jest niczym więcej niż odwróceniem uwagi, podstępem mającym na celu utrzymanie nas podzielonych i podbitych. Prawdziwym wrogiem jest globalna elita finansowa i nadszedł czas, aby wielu z nich to rozpoznało i podjęło odpowiednie działania.

W książce Zbigniewa K. Brzezińskiego "Between Two Ages: America's Role In The Technetronic Era" (Między dwoma wiekami: rola Ameryki w erze technetronicznej) przedstawia on jasny obraz ideologii stojącej za Nowym Porządkiem Świata. Brzeziński twierdzi, iż koncepcja suwerenności narodowej nie jest już realna i iż należy podjąć bardziej intensywne wysiłki w celu ukształtowania nowej światowej struktury monetarnej. Mówi dalej, iż marksizm stanowi kolejny żywotny i twórczy stan w dojrzewaniu uniwersalnej wizji człowieka i iż jest on jednocześnie zwycięstwem rozumu nad wiarą.

Poglądy Brzezińskiego są zbieżne z poglądami Gorbaczowa, a warto zauważyć, iż Brzeziński był bliskim i wpływowym doradcą Baracka Obamy ds. polityki zagranicznej. Jest to wyraźna wskazówka, iż dążenie do Nowego Porządku Świata i globalnego rządu w zdecydowanie socjalistycznej lub marksistowskiej formie nie jest tylko reliktem przeszłości, ale ciągłym wysiłkiem interesów politycznych po obu stronach.

Nowa Rosja została zaprojektowana, aby służyć jako katalizator globalnego zarządzania, ale kim adekwatnie jest globalna elita, która dąży do ustanowienia tego nowego porządku światowego? Odpowiedź, jak zawsze, leży w podążaniu za pieniędzmi.

Po załamaniu się rosyjskiej gospodarki i rozpadzie dawnego Związku Radzieckiego kraj pilnie potrzebował pomocy finansowej. W latach 1992-1996 Międzynarodowy Fundusz Walutowy ("MFW") interweniował w rosyjską gospodarkę, oferując (oficjalnie) pomoc w wysokości ponad 22 mld dolarów. Jednak ten pierwszy pakiet pożyczkowy został przedstawiony jako porażka, gdy Rosja nie spłaciła swoich długów, a pożyczki z MFW zostały wznowione pod koniec lat 90. aż do dziś.

Podczas gdy wielu wie o zaangażowaniu MFW w Rosji, niewielu wie o skandalu związanym z tym, gdzie konkretnie trafiły te fundusze MFW. W 1999 roku wyszło na jaw, iż pieniądze MFW trafiały do kas rosyjskich elit korporacyjnych, polityków, a choćby gangsterów. Pieniądze miały zostać przeznaczone na odbudowę rosyjskiej infrastruktury i gospodarki, ale zamiast tego trafiły w ręce arystokracji i przestępczego półświatka.

Pieniądze były przekierowywane i prane przez Bank of New York, instytucję założoną w 1784 roku przez nikogo innego jak internacjonalistycznego agenta i promotora banku centralnego Alexandra Hamiltona. Bank zmienił właściciela w wyniku fuzji w 2007 roku i w tej chwili nazywa się The Bank Of New York Mellon.

Pierwszą reakcją MFW na skandal było zrzucenie z siebie odpowiedzialności, twierdząc, iż nie ma on władzy nad funduszami po ich przekazaniu do Centralnego Banku Rosji ("CBR"). Jednak w miarę pojawiania się coraz większej liczby dowodów na niewłaściwe zarządzanie lub zniknięcie funduszy, MFW zlecił PricewaterhouseCoopers przeprowadzenie audytu CBR.

Wyniki tego audytu nigdy nie zostały podane do wiadomości publicznej. W 1999 roku rząd rosyjski przyznał się do ukrycia ponad 50 miliardów dolarów w banku zależnym na Wyspach Normandzkich, z czego część pochodziła z pomocy MFW. Były prezes CBR Siergiej Dubinin utrzymywał, iż MFW jest w pełni świadomy odbiorców tych środków.

Kilku rosyjskich urzędników, począwszy od głównego audytora państwowego, przez ministra bezpieczeństwa wewnętrznego, po prokuratora generalnego, przedstawiło informacje potwierdzające dowody na to, iż fundusze MFW były przekazywane niezamierzonym odbiorcom. Przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa Dumy stwierdził, iż niektóre pożyczki MFW nigdy choćby nie dotarły do Rosji, a zamiast tego zostały zdeponowane na tajnych zagranicznych kontach najwyższych rangą rosyjskich urzędników.

Pomimo przyznania się do winy i dowodów, audytorzy MFW odmówili przyznania się do korupcji lub wykroczeń podczas swoich dochodzeń. Można by przypuszczać, iż wyczerpią wszelkie wysiłki, aby odkryć, gdzie znajdują się ich fundusze i powody ich niewłaściwego wykorzystania.

Jednak powód tuszowania jest jasny: MFW dokładnie wiedział, kto otrzymuje pieniądze. Początkowe pakiety ratunkowe dla Rosji miały na celu zapewnienie współpracy rosyjskiej elity politycznej i korporacyjnej oraz zapewnienie, iż przyszła trajektoria kraju będzie zgodna z agendą globalistyczną.

Przenieśmy się do teraźniejszości, a Putin kontynuuje tajne relacje między Rosją a MFW. W 2009 roku Putin opowiedział się za ustanowieniem "super waluty rezerwowej" pod kontrolą MFW, wykorzystując koszyk Specjalnych Praw Ciągnienia MFW jako podstawę.

Dlaczego Putin, rzekomo antyglobalistyczny przywódca nacjonalistyczny, miałby chcieć, aby MFW, rzekomo organizacja kontrolowana przez USA, był światowym kontrolerem światowej gospodarki? Odpowiedź jest prosta: MFW nie jest instytucją kontrolowaną przez USA; Jest to instytucja kontrolowana przez bankierów. A Putin jest globalistą, a nie nacjonalistą.

Oderwanie Krymu od Ukrainy i przyłączenie go do Rosji było częściowo sprowokowane szerokimi ustępstwami, jakich domagał się MFW w zamian za pożyczki dla Ukrainy. Jedno z tych ustępstw dotyczyło przekazania ukraińskich gazociągów amerykańskiemu Chevronowi. Przywódcy Krymu oskarżyli kijowskich polityków o zdradę Ukrainy światowym bankierom.

Jednak to rosyjski minister finansów i Putin początkowo opowiadali się za ratowaniem Ukrainy przez MFW. W rzeczywistości to Putin chciał, aby Ukraina "sprzedała się" zachodnim finansistom.

Rosyjski bank centralny jest również członkiem Banku Rozrachunków Międzynarodowych ("BIS"), ekskluzywnego klubu międzynarodowych elit bankowych. Założony w 1930 roku BIS służył jako centrum globalizacji aż do II wojny światowej, kiedy to pojawiły się dowody na to, iż organizacja pomagała nazistom, finansując niemiecką machinę wojenną, piorąc pieniądze dla funkcjonariuszy Gestapo i ukrywając fundusze zrabowane w Europie przez Trzecią Rzeszę.

Pomimo skandalu, BIS istnieje do dziś, a Carroll Quigley, członek Rady Stosunków Zagranicznych, elitarny insider i mentor Billa Clintona, tak powiedział o BIS w swojej książce "Tragedia i nadzieja":

Potęgi kapitalizmu finansowego miały jeszcze jeden dalekosiężny cel, ni mniej, ni więcej, tylko stworzenie światowego systemu kontroli finansowej w rękach prywatnych, zdolnego zdominować system polityczny każdego kraju i gospodarkę świata jako całości. System ten miał być kontrolowany w sposób feudalny przez banki centralne świata, działające w porozumieniu, poprzez tajne porozumienia zawierane na częstych prywatnych spotkaniach i konferencjach.

Szczytem systemu miał być Bank Rozrachunków Międzynarodowych w Bazylei w Szwajcarii, prywatny bank będący własnością i kontrolowany przez światowe banki centralne, które same były prywatnymi korporacjami. Każdy bank centralny, w rękach ludzi takich jak Montagu Norman z Banku Anglii, Benjamin Strong z Banku Rezerwy Federalnej w Nowym Jorku, Charles Rist z Banku Francji i Hjalmar Schacht z Reichsbanku, starał się zdominować swój rząd poprzez zdolność do kontrolowania pożyczek skarbowych, manipulowania walutami, wpływania na poziom aktywności gospodarczej w kraju. oraz wpływanie na współpracujących polityków poprzez późniejsze korzyści ekonomiczne w świecie biznesu.

Przed eskalacją konfliktu na Ukrainie Putin został wyniesiony do rangi bohatera w większości korporacyjnych mediów. Magazyn TIME, długoletnia publikacja globalistyczna, opublikował choćby na pierwszej stronie artykuł z hasłem: "Ameryka jest słaba i chwiejna. Rosja jest bogata i odradza się – a jej przywódca nie dba o to, co inni o nim myślą".

Dziś niepokojące jest to, jak wielki podziw i uwielbienie dla Putina budzi rozczarowani ludzie Zachodu. Podczas gdy niektórzy mogą postrzegać go jako bohatera w walce z globalizacją i Nowym Porządkiem Świata, prawda jest taka, iż Rosja i USA są jedynie fałszywymi mistrzami pojedynkującymi się w fałszywym meczu gladiatorów opłaconym przez MFW.

Wojna z Syrią nie została udaremniona z powodu interwencji Putina, ale raczej z powodu niestrudzonych wysiłków alternatywnych mediów w ujawnianiu kłamstw kryjących się za syryjską rebelią i zaangażowaniem CIA w Al-Kaidę. To właśnie niezależne dziennikarstwo zasługuje na uznanie za udaremnienie globalistycznego planu wykorzystania Syrii jako zdarzenia zapalnego do fałszywej konfrontacji między USA a Rosją.

Najbardziej przerażającym aspektem tego fałszywego paradygmatu jest możliwość kooptacji zwolenników wolności w Ameryce. jeżeli damy się wciągnąć w kibicowanie Rosji lub jakiemukolwiek kontrolowanemu rządowi, stracimy z oczu naszą misję prawdziwie wolnej i suwerennej Ameryki.

Musimy pogodzić się z tym, iż przyszłość ludzkiej wolności spoczywa wyłącznie na naszych barkach. Nie ma innego narodu, który przyszedłby nam z pomocą w walce z globalistyczną agendą, ani też BRICS nie będzie służył jako "alternatywny model". Pomijanie coraz liczniejszych dowodów – kryminalizacji wolności słowa w Brazylii, zaawansowanych wysiłków na rzecz CBDC i cyfrowej identyfikacji w Rosji, nieludzkiego systemu Aadhaar w Indiach, systemu kredytu społecznego w Chinach – aby zachować nienaruszony własny kruchy światopogląd, wydaje się być powszechne po wszystkich stronach politycznego spektrum.

Musimy oprzeć się pokusie podążania za fałszywymi prorokami i sztucznymi protagonistami. Walka o wolność i suwerenność nie zostanie wygrana poprzez wspieranie kontrolowanych rządów lub uleganie fałszywym paradygmatom stworzonym przez elity.

Tylko dzięki naszym własnym wysiłkom i oporowi możemy mieć nadzieję na osiągnięcie prawdziwie wolnej i suwerennej Ameryki. Im szybciej pogodzimy się z tą rzeczywistością, tym silniejsi będziemy, gdy rozpocznie się walka.

O Autorze

Lily Bit opisuje siebie jako byłego agenta wywiadu analizującego Wielki Reset, Czwartą Rewolucję Przemysłową, propagandę, totalitaryzm, aktualne narracje, psychologię i historię. Możesz subskrybować i śledzić A Lily Bit na Substack TUTAJ.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://expose-news.com/

Читать всю статью