Республиканцы США однозначно оценивают присутствие Украины в НАТО

tysol.pl 2 месяцы назад
Sprawa przyszłości Ukrainy w NATO będzie jednym z głównych tematów jubileuszowego szczytu w Waszyngtonie. Po tym, gdy w ubiegłym roku w Wilnie liderzy Sojuszu ogłosili, iż Ukraina będzie członkiem NATO, w tym roku mowa jest o zbudowaniu - jak ujął to szef dyplomacji amerykańskiej Antony Blinken - "dobrze oświetlonego, krótkiego i pozbawionego przeszkód mostu" do członkostwa.


W praktyce ma to oznaczać - z jednej strony - wskazanie reform, które Ukraina musi spełnić, a z drugiej - m.in. długoterminowe wsparcie obliczone na wzmocnienie ukraińskiego wojska i jego interoperacyjności z NATO.


Długim cieniem na tegoroczny szczyt i podejmowane na nim tematy kładzie się jednak coraz bardziej prawdopodobna perspektywa powrotu Donalda Trumpa do Białego Domu. Trump, który od dawna ma krytyczny stosunek do Sojuszu i do wsparcia Ukrainy, w ostatnich tygodniach oświadczył, iż jest przeciwko członkostwu tego kraju w NATO, a według jego cytowanych przez prasę doradców jest skłonny ułożyć się z Władimirem Putinem, by wykluczyć ekspansję Sojuszu na Wschód.


Oczekiwania dotyczące ukraińskiego członkostwa studzą też Republikanie w Kongresie - który musiałby ratyfikować ewentualną akcesję Kijowa - w tym choćby ci popierający wsparcie dla Ukrainy. Jednym z nich jest Nathaniel Moran, współprzewodniczący Transatlantyckiego Dialogu Legislatorów, skupiających deputowanych z Kongresu i Parlamentu Europejskiego.


"Jeśli chodzi o Ukrainę, to ma ona odpowiedzialność, by zwalczyć u siebie korupcję, by zapewnić iż ma niezależne sądownictwo i wolną prasę, czy demokratyczne instytucje, które podtrzymają ten kierunek Ukrainy na długi czas" - stwierdził Moran. "Więc myślę, iż dyskusje na temat akcesji są przedwczesne" - dodał.


Pytany o to, czy NATO powinno zwiększyć obecność wojskową na wschodniej flance, polityk podkreślił, iż najpierw powinno się zapewnić, iż wszystkie bez wyjątku państwa Sojuszu spełniają kryterium wydatków 2 proc. PKB na swoją obronność.


W podobnym tonie wypowiedział się Bill Huizenga z komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów.


"Zanim zajmiemy się Ukrainą, najpierw powinniśmy mówić o tym, jakie jest w tej chwili NATO i czy państwa członkowskie wypełniają swoje zobowiązania - a nie wszystkie je wypełniają. Oczywiście, nowi członkowie, czy państwa takie jak Polska to robią, ale bardziej martwią mnie ci tradycyjni sojusznicy" - powiedział.


"Świat, a zwłaszcza Europa, stała się znacznie bardziej niebezpiecznym miejscem. Dlatego to rozczarowujące, kiedy się widzi, iż państwa takie jak Niemcy, Włochy, czy Holandia przez cały czas nie wypełniają tych zobowiązań" - dodał.


Pytany o słowa Trumpa o wykluczeniu ukraińskiego członkostwa w NATO, Huizenga stwierdził, iż nie widział komentarzy byłego prezydenta, ale dodał, iż jego stosunek do Sojuszu jest dobrze znany.


"On (Trump) jest sceptyczny wobec tego, jak działało NATO, bo mamy kraje, które po prostu nie wywiązują się ze swoich zobowiązań i myślę, iż robimy krzywdę Sojuszowi - który, jak sądzę, zwłaszcza teraz jest krytycznie istotny i potrzebny - mówiąc o rozszerzeniu go o nowe kraje, które nie są do tego gotowe" - powiedział. Zaznaczył jednocześnie, iż Rosja nigdy nie powinna dyktować, kto ma prawo być członkiem NATO.


Wśród Republikanów w Kongresie panuje znaczny rozdźwięk co do tego, jak może wyglądać polityka ewentualnej drugiej kadencji Trumpa wobec NATO i Ukrainy. Politycy izolacjonistycznego skrzydła partii, jak Matt Gaetz i Anna Paulina Luna stwierdzili, iż podczas niedawnego spotkania z kongresmenami partii Trump sprzeciwiał się dalszej pomocy Ukrainie.


Jednak szef komisji spraw zagranicznych Michael McCaul powiedział PAP, iż były prezydent zapewnił go, iż nie zamierza opuścić Ukrainy. "Absolutnie nie sądzę, by miał on opuścić Ukrainę w potrzebie. Sam mi to powiedział (...) On chce, by Ukraina była w jak najlepszej pozycji i miała jak najlepsze karty przetargowe w negocjacjach z Rosją" - ocenił.


Senator Dan Sullivan z komisji ds. sił zbrojnych również zapewnił w rozmowie z PAP, iż grono republikańskich zwolenników pomocy Ukrainie i silnej polityki zagranicznej tylko się powiększy po nadchodzących wyborach.


"Prowadziłem wiele rozmów na ten temat z naszymi kandydatami i zobaczycie, iż są naprawdę mocni, jeżeli chodzi o te sprawy" - oświadczył.
Читать всю статью