Рекас: Юргиелт, или все берут

myslpolska.info 2 часы назад

Nie w tym choćby rzecz jak wielka część tzw. społeczeństwa obywatelskiego III RP okazuje się być na żołdzie amerykańskim. Uderzające jest, iż przedstawiciele tych wszystkich NGOsów nie tylko nie widzą w tym nic zdrożnego, ale jeszcze skarżą się, iż na razie koryto się urwało.

Zatem już pal sześć, iż biorą, ale iż choćby nie wstydzą się przyznawać… To jakby szpieg poszedł do sądu pracy z pozwem na CIA, iż tym razem pod kamieniem nie było dolarów!

30% budżetów organizacji pozarządowych pochodzi od rządu USA

Klub Jagielloński, środowisko o raczej nieortodoksyjnym podejściu do patriotyzmu i interesu narodowego, podał za portalem NGO.pl, iż „w 2023 r. z zagranicznych środków publicznych spoza Unii Europejskiej korzystało 3 proc. stowarzyszeń i fundacji w Polsce. Dotacje te wynoszą 1 proc. całego sektora pozarządowego, stanowiły jednak najważniejsze wsparcie dla tych organizacji pozarządowych, które podejmują działania w obszarach pomocy humanitarnej, migracji, mediów, demokracji, edukacji, równości płci i praw kobiet (…). Z analizy sprawozdań finansowych kilkunastu wybranych organizacji społecznych z tych sektorów wynika, iż amerykańskie dotacje składają się na około 30 procent budżetów rocznych instytucji pozarządowych, wynoszących pomiędzy 2 a 80 mln zł.

Za pieniądze obcych ambasad

W dyskusji, która wywiązała się pod postem KJ, pojawił się postulat wprowadzenia zakazu organizacji pozarządowych ze środków zagranicznych. „Putin by się zgodził” – zareagował natychmiast niejaki p. Artur Pomianowski, dodając, iż „finansowania NGOsów z zagranicy zabraniają tylko autorytarni dyktatorzy”. To głos tak typowy dla III RP, iż aż warto się nad nim zatrzymać. Pan Pomianowski pełni funkcję publiczną, przy czym jest nie tylko wiceprzewodniczącym rady dzielnicy Ursynów, ale także szefem zespołu public affairs w Ambasadzie Kanady, a w latach 2019 – 2024 był specjalistą ds. polityki zagranicznej w ambasadzie Wielkiej Brytanii w Warszawie. Z kolei w latach 2013-2014 pracował jako media manager eurposła Pawła Kowala w Parlamencie Europejskim. Rzeczywiście, jak takiej osobie wyjaśnić, iż jurgielt jest czymś nie na miejscu i szkodliwym dla Polski, skoro p. Pomianowski i jemu podobni uczynili sobie z niego sposób na życie?

Zdrada – słowo bez znaczenia?

To jest właśnie najbardziej uderzające, iż gdyby zrobić proste badanie i zapytać „Czy organizacje pozarządowe prowadzące działalność społeczną, o wymiarze politycznym, powinny być finansowane przez obce rządy?”, to znaczna część odpowiedzi byłaby prawdopodobnie w stylu: „Ale o co chodzi?”, „A dlaczego nie?”, „Zależy jakie organizacje…”, „A w jakiej sprawie”?, zaś reszta komentarzy sprowadzałaby się właśnie do „A Putin też zabrania!” oraz „Za ile rubli to pytanie?!”. Zdrada i zależność od obcych w ogóle zatraciły jakikolwiek sens i znaczenie w obecnej namiastce dyskursu publicznego III RP. Zdradą jest po prostu cokolwiek, do czego można by dopisać Putina, natomiast cała reszta zachowań i zależności wobec zagranicy uznawanej za słuszną nie budzi już najmniejszych zastrzeżeń, choćby jeżeli jest wprost uzależnieniem finansowym. To naprawdę jest już XVIII wiek i czas list płac poszczególnych ambasad…

A Państwo, umielibyście takim panom Pomianowskim w dwóch zdaniach wyjaśnić czemu nie należy brać pieniędzy od obcych?

Konrad Rękas

Źródło: Aniemowilem.pl

Читать всю статью