— Wołodymyr Zełenski sam nie zajął jeszcze ostatecznego stanowiska na temat nowej wersji umowy — zwrócił uwagę w środę w rozmowie z agencją Reutera przedstawiciel Białego Domu.
Urzędnik wyjaśnił, iż w związku z tym „nie widzi żadnego powodu”, dla którego „zaproszenie Wołodymyra Zełenskiego na spotkanie z Donaldem Trumpem miałoby sens”.
Porozumienie o minerałach. „To na razie umowa ramowa”
Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt powiedziała w środę w rozmowie z dziennikarzami, iż zawarcie umowy jest „blisko” i powtórzyła słowa prezydenta USA Donalda Trumpa z wtorku, kiedy powiedział on, iż „słyszał, iż Wołodymyr Zełenski ma przyjechać w piątek” i „byłoby to w porządku”. Z kolei „Financial Times” i inne media podały, iż tekst umowy został uzgodniony.
Ukraiński prezydent stwierdził jednak w środę, iż kompromis osiągnięty ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie eksploatacji ukraińskich bogactw mineralnych jest „początkiem”, a wszystko będzie zależało od rozmów z amerykańskim prezydentem.
— To na razie umowa ramowa — zastrzegł Wołodymyr Zełenski i dodał, iż może ona „okazać się wielkim sukcesem albo po prostu zniknąć”. Prezydent Ukrainy wyraził jednocześnie nadzieję na spotkanie z Donaldem Trumpem w piątek w Waszyngtonie.
Donald Trump spotka się w piątek z Wołodymyrem Zełenskim? Ukraińcy nie otrzymali zaproszenia
Wołodymyr Zełenski opisał, iż z uzgodnionego tekstu wycofano m.in. określenie kwoty, jaką Ukraina miałaby zapłacić USA z wpływów z eksploatacji złóż naturalnych. Według pierwotnej wersji umowy miałoby to być 500 mld dolarów (ok. 2 bln zł).
Donald Trump już wcześniej zapowiadał spotkanie z Wołodymyrem Zełenskim, do którego miało dojść w ubiegłym tygodniu. Mimo to strona ukraińska dotąd nie otrzymała formalnego zaproszenia.
