

W poniedziałek Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji opublikowała treść pisma skierowanego do przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej Sylwestra Marciniaka. „Zwracam się do pana przewodniczącego, jako reprezentanta Państwowej Komisji Wyborczej, z wnioskiem o zbadanie stanu faktycznego i jednoznaczną ocenę, czy wspomniana debata została zorganizowana z naruszeniem przepisów prawa wskazanych przeze mnie w niniejszym piśmie”.
Do tego właśnie zarzutu odnosi się w rozmowie z Onetem sędzia Wojciech Hermeliński. — Zgodnie z art. 120 kodeksu wyborczego TVP musi przed wyborami zorganizować debatę wszystkich kandydatów na prezydenta. I taka debata została już w telewizji publicznej zaplanowana – podkreśla.
„Kandydaci chcą rozmawiać? Droga wolna”
– I to są dwie odrębne rzeczy – ta debata wszystkich kandydatów, zaplanowana w TVP na maj w oparciu o kodeks wyborczy i wymogi zawarte w rozporządzeniu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz to, co wydarzyło się w piątek. jeżeli TVP na organizację tej piątkowej dyskusji przeznaczyła jakieś środki, to ja naprawdę nie widzę w tym problemu ani złamania zasad – wskazuje sędzia Hermeliński.
Reprezentująca TVP Joanna Dunikowska-Paź poinformowała w trakcie wydarzenia, iż zorganizował je komitet wyborczy Trzaskowskiego, a telewizja publiczna przeprowadzi debatę wszystkich kandydatów w maju. Sęk w tym, iż w takim wypadku piątkowa debata powinna być zgodnie z prawem oznaczona jako materiał komitetu wyborczego Rafała Trzaskowskiego. Takiego oznaczenia zabrakło.
Co więcej, wspieranie kampanii jednego kandydata jest wprost sprzeczne z art. 4 działu XIII Zasad Etyki Dziennikarskiej w TVP, który mówi o „zakazie udziału w pracy komitetów wyborczych i uczestnictwa przy realizacji audycji wyborczych komitetów”.
– Panowie Trzaskowski i Nawrocki uzgodnili, iż się spotkają, potem dołączyli inni kandydaci, telewizje – w tym publiczna – to transmitowały i współorganizowały. W moim przekonaniu TVP w tym wypadku i momencie nie wykonywała obowiązku nałożonego na nią treścią art. 120 kodeksu wyborczego. Kandydaci chcą rozmawiać? Droga wolna, mogą to robić w TVP i innych mediach, o ile media te wyrażą na to zgodę – podsumowuje Hermeliński.