"Рассекречено: Ударная группа Министерства юстиции обнародована, поскольку документы показывают, что советники Обамы организовали "российскую мистификацию" "

grazynarebeca.blogspot.com 4 часы назад

  • Departament Sprawiedliwości utworzył "grupę uderzeniową" do zbadania odtajnionych dokumentów, w których zarzuca się urzędnikom z czasów Obamy sfabrykowanie informacji wywiadowczych o zmowie Trumpa z Rosją.
  • Dyrektor CIA John Ratcliffe i dyrektor FBI Kash Patel wszczęli śledztwa przeciwko byłym urzędnikom Johnowi Brennanowi i Jamesowi Comeyowi.
  • Odprawy i wywiady ujawniły, iż kluczowi urzędnicy Obamy przyznali, iż nie mają "empirycznych dowodów" na powiązania Trumpa z Rosją, ale i tak forsowali tę narrację.
  • Dokumenty pokazują, iż Rosja dyskretnie przechowywała szkodliwe dane na temat Hillary Clinton, ale zdecydowała się ich nie ujawniać w 2016 roku, podczas gdy urzędnicy Obamy ukrywali próby zniesławienia Trumpa.
  • Demokraci odrzucają skandal jako "mistyfikację", powołując się na ustalenia senackiej komisji ds. wywiadu, podczas gdy Republikanie nazywają go "historycznym tuszowaniem" administracji Obamy.

Trwające odtajnianie tajnych dokumentów przez dyrektor Wywiadu Narodowego Tulsi Gabbard ujawniło skoordynowane wysiłki zespołu ds. bezpieczeństwa narodowego Baracka Obamy w celu wykorzystania wywiadu jako broni i fałszywego oskarżenia o zmowę między kampanią Donalda Trumpa w 2016 r. a Rosją – narracja ta jest w tej chwili szeroko zdyskredytowana. Departament Sprawiedliwości utworzył "grupę uderzeniową" w celu zbadania tych doniesień, które obejmują sfałszowane raporty, upolitycznione oceny wywiadowcze i potencjalne nadużycia kryminalne byłych urzędników, takich jak były dyrektor CIA John Brennan, były dyrektor FBI James Comey i kluczowi sojusznicy z czasów Obamy. Rewelacje, zakorzenione w raporcie Komisji ds. Wywiadu Izby Reprezentantów z 2020 r. i innych nowo opublikowanych dokumentach, rzucają światło na to, w jaki sposób "rosyjska mistyfikacja" mogła zostać sfabrykowana, aby przyćmić kompromitujące e-maile sekretarz Hillary Clinton i problemy zdrowotne – oraz jej wpływ na amerykańską demokrację.

Odtajnione dokumenty ujawniają "sfabrykowaną" narrację o zmowie z Rosją

Według dokumentów odtajnionych w tym tygodniu, zespół wywiadowczy Obamy w pośpiechu przygotował Ocenę Wspólnoty Wywiadowczej (ICA) z 2017 r., najważniejszy filar śledztwa Trump-Rosja, pomimo braku dowodów empirycznych. ICA fałszywie twierdziła, iż Rosja starała się wybrać Trumpa – wniosek, który śledczy wywiadu Izby Reprezentantów uznali za sprzeczny z dowodami na to, iż Władimir Putin faktycznie spodziewał się zwycięstwa Clinton i zamierzał później wykorzystać jej słabe punkty zdrowotne i polityczne.

Dossier opłacone przez kampanię Clinton, które zawierało niezweryfikowane twierdzenia o "złotych prysznicach" Trumpa z rosyjskimi agentami, zostało umieszczone w ICA za namową Brennana, mimo iż zostało oznaczone jako "wysoce problematyczne" przez urzędników wywiadu. Zeznania w Kongresie ujawniły, iż najważniejsi doradcy Obamy nie mieli dowodów na zmowę, spisek lub koordynację między współpracownikami Trumpa a Rosją. choćby były dyrektor wywiadu narodowego James Clapper, dyrektor CIA Brennan i była prokurator generalna Loretta Lynch przyznali pod przysięgą, iż nie mają "bezpośrednich dowodów empirycznych" na rosyjską zmowę z Trumpem, ale mimo to publicznie promowali tę narrację.

Siły uderzeniowe Departamentu Sprawiedliwości atakują urzędników z czasów Obamy; Sondy Brennana i Comeya

Nowa grupa uderzeniowa Departamentu Sprawiedliwości, składająca się z prokuratorów i śledczych z Wydziału Bezpieczeństwa Narodowego, wszczęła śledztwa w sprawie Brennana i Comeya pod kątem potencjalnego oszustwa, obstrukcji i spisku. Na początku tego miesiąca CIA skierowała Brennana do FBI po tym, jak wewnętrzne badania wykazały, iż świadomie włączył do ocen wywiadowczych zdyskredytowane "fałszywe wiadomości", takie jak dossier Steele'a. Comey, który w grudniu 2016 r. zasłynął z tego, iż poinformował Trumpa o dossier, stoi w obliczu kontroli za naruszenie protokołów poprzez poleganie na niezweryfikowanych źródłach i zmowę z urzędnikami Obamy w celu podtrzymania rosyjskiej narracji.

Prokurator generalna Pam Bondi obiecała, iż "nie pozostawi kamienia na kamieniu" w sprawie potencjalnych nadużyć ze strony osób mianowanych przez Obamę, którzy "użyli wywiadu jako broni, aby zniesławić amerykańskiego prezydenta". Śledztwa wplątały również inne osoby, w tym byłą doradczynię ds. bezpieczeństwa narodowego Susan Rice, sekretarza stanu Johna Kerry'ego i zastępcę dyrektora FBI Andrew McCabe'a, którzy wielokrotnie przyznawali się do niewiarygodności dossier Steele'a podczas przesłuchań w Kongresie, ale przez cały czas wykorzystywali je do usprawiedliwiania inwigilacji współpracowników Trumpa.

Dokumenty wywiadowcze Izby Reprezentantów ujawniają "nieoczekiwany" plan awaryjny Putina dla Clinton

Raport Komisji ds. Wywiadu Izby Reprezentantów, opublikowany po raz pierwszy w 2020 r., ale do tej pory trzymany w tajemnicy, wykazał, iż służby wywiadowcze Putina po cichu gromadziły szkodliwe dane na temat powiązań zdrowotnych i finansowych Clinton. Według rosyjskich źródeł Clinton była rzekomo leczona ciężkimi środkami uspokajającymi, aby poradzić sobie z wahaniami nastroju, podczas gdy jej kampania planowała odwrócić uwagę od skandalu e-mailowego, fałszywie oskarżając Trumpa i Moskwę. Amerykański wywiad zasygnalizował te wysiłki, ale został zignorowany, aby zamiast tego przeforsować punkt widzenia Rosja-Trump.

"Otrzymujemy dodatkowy wgląd w rosyjskie działania z (ZMIENIONO)" – czytamy w odręcznych notatkach Brennana z Białego Domu Obamy, które zidentyfikowały spisek doradcy kampanii Clinton mający na celu "oczernienie Trumpa skandalem z Rosją". W raporcie podkreślono również, w jaki sposób Demokraci ukrywali te informacje przed opinią publiczną, napędzając kampanię "whataboutism", która przyćmiła luki prawne Clinton.

Polityczne konsekwencje i utrzymujące się dziedzictwo mistyfikacji

Demokraci, w tym obrońcy Obamy, odrzucili odtajnione ustalenia jako "finansowo motywowany skrajnie prawicowy spisek", powołując się na raport Senackiej Komisji ds. Wywiadu z 2020 r. (pod przewodnictwem Marco Rubio), w którym stwierdzono, iż Rosja rzeczywiście ingerowała w 2016 r., ale nie udowodniła decydującego wpływu na wynik wyborów. Jednak nowo ujawnione dokumenty sugerują, iż ICA była upolityczniona od samego początku – zarzut ten został wzmocniony przez przyznanie przez FBI, iż program inwigilacji Trumpa nie miał podstaw faktycznych i naruszał protokoły kontrwywiadowcze.

Skandal na nowo rozpalił debaty na temat tego, czy amerykańskie agencje wywiadowcze mogą pozostać apolityczne, zwłaszcza w obliczu ponadpartyjnych relacji nadszarpniętych przez przesłuchania komisji 6 stycznia i postępowanie administracji Bidena z tajnymi dokumentami. Tulsi Gabbard, która nadzoruje odtajnienie, powiedziała, iż rewelacje domagają się odpowiedzialności: "Kiedy prezydenci wykorzystują dane wywiadowcze jako broń, aby zdestabilizować swoich przeciwników politycznych, nie jesteśmy już demokracją".

Rozdroże bezpieczeństwa narodowego

Porażki wywiadu z czasów Obamy, teraz obnażone, wyznaczają punkt zwrotny dla nadzoru nad bezpieczeństwem narodowym i zaufania publicznego do rządu. Dla konserwatystów jest to potwierdzenie wieloletnich twierdzeń, iż Demokraci cynicznie wykorzystywali narrację o Rosji do podważania legitymacji Trumpa. Liberałowie twierdzą natomiast, iż te rewelacje są odwróceniem uwagi od trwających zagrożeń, takich jak chińskie kampanie hakerskie. Tak czy inaczej, słuszność stanowiska Trumpa z 2016 r. o "braku zmowy" rodzi egzystencjalne pytania o instytucjonalne zabezpieczenia – i o to, czy kolejne wyzwania amerykańskiej polityki zagranicznej spotkają się z prawdą, czy z upolitycznionymi kłamstwami.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.naturalnews.com/

Читать всю статью