«Раз серпом, раз молотом» на митинге Навроцкого. Что в этом плохого? Я не знаю, с чего начать...

natemat.pl 18 часы назад
– A co złego w haśle "raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę"? – pyta Przemysław Czarnek, były minister edukacji, komentując okrzyki na wiecu Karola Nawrockiego. Cóż, to tak, jakby pytał, co złego w salucie rzymskim albo swastyce. Wszak pierwsze to starożytne pozdrowienie, drugie zaś symbolizuje słońce. Raczej to nie efekt niewiedzy, bo Czarnek doskonale wie, co robi i gra na nastrojach społecznych.


Ja w sumie panu Czarnkowi nie zabraniam pisania takich postów i skandowania różnych haseł, w końcu świadczy to tylko o nim. Trzeba jednak nadmienić tutaj kilka faktów.

Po pierwsze: w Polsce nie ma komuny. Ba, taki choćby Czarnek nie ma o komunie zielonego pojęcia. Tak się składa, iż obaj jesteśmy w tym samym wieku. W 1989 roku, gdy rzeczona komuna padła, Czarnek i ja mieliśmy po 12 lat.



I nikt mi nie wmówi, iż w szóstej klasie podstawówki ktoś walczył z komuną. No sorki, w tym wieku myśli się o wielu innych rzeczach, ale nie o polityce.

Delikatnie zauważę, iż o komunie nie ma pojęcia też Dariusz Matecki, który urodził się w roku jej upadku (1989). On również najwyraźniej nie widzi nic złego w skandowaniu haseł na Jasnej Górze. Ich narrację podchwycili ochoczo inni przedstawiciele twitterowej prawicy.



Ale wracając do meritum: w Polsce komuny nie ma. Chociaż oczywiście obóz Kaczyńskiego nieustannie ją tropi, chociaż mógłbym zaryzykować twierdzenie, iż nie w swoich szeregach.

Do nich wstąpiły przecież takie osobistości, jak Stanisław Piotrowicz (prokurator stanu wojennego), Andrzej Kryże (to on skazywał m.in. Bronisława Komorowskiego na więzienie za działalność opozycyjną) czy Wojciech Jasiński, były szef WSW w Płocku.

W drużynie Kaczyńskiego gra też Leonard Krasulski, który był i w partii, i w wojsku, a w armii zasłynął głównie kradzieżą beczki spirytusu.

Kaczyński tropi więc komunę nie tam, gdzie ona jest, zarzucając komunizm wszystkim wokół. To taki młot na polityczną konkurencję. Od lat jego środowisko śledzi i piętnuje "resortowe dzieci", krytykując każdego, kto miał przodka z legitymacją PZPR. A przypomnę, iż ta partia w szczycie miała ponad 3 miliony członków.

Tak samo Kaczyński i jego ludzie tropią salon, układ i dochodzą do prawdy o katastrofie smoleńskiej. Wszystko to stek bzdur, podzielających społeczne podziały i ryjące beret ludziom podatnym na propagandę.

Sojusz PiS z Kościołem i "narodowcami"


Ja choćby nie bronię kibicom różnych klubów pielgrzymowania na Jasną Górę. Fajnie, iż jest jakieś miejsce, w którym się nie wyzywają i nie siekają maczetami. Tylko co tam robi jakaś domniemana nienawiść do komunizmu?

Skandowanie hasła "raz sierpem raz młotem" mnie po prostu mierzi. Ani my nie mamy komuny, ani nie przystoi to w miejscu sakralnym. Chociaż to ostatnie już mnie niestety nie dziwi. Środowiska kościelne zawsze wspierają PiS w momentach ciężkich dla partii Kaczyńskiego.

Jeszcze jedno: "raz sierpem" od lat jest zawłaszczane przez środowiska nacjonalistyczne, nienawidzące "lewaków". Lewaków, czyli nie (zgodnie z definicją) przedstawicieli skrajnej lewicy, ale każdego, kto ośmiela się nie podzielać ich wizji świata. To te same środowiska, które chcą "na drzewach wieszać komunistów" i "uśmiercać wrogów ojczyzny". Czyli kogo? To hasło nienawistne.

I tak, popularne niedawno "je*ać PiS" też zakłada jakąś dozę nielubienia, mimo wszystko było odpowiedzią na konkretną sytuację. I nie wiem, czy nawołuje do nienawiści, raczej jest wulgarnym wyrażeniem stanowiska wobec partii Kaczyńskiego. Nie zamierzam go jednak bronić.

W każdym razie nie zakłada fizycznej eksterminacji i nie było używane przez środowiska tęskniące za paradami w brunatnych koszulach. A do nich, podobnie jak do kościelnych hierarchów uśmiechał się PiS w chwilach trudnych. Skoro teraz już romansuje z narodowcami i kościołem, musi mieć naprawdę pod górkę.

Читать всю статью