
Rosyjscy urzędnicy chwalą się tym, iż podczas inwazji Moskwy na Ukrainę nastąpił w kraju nominalny wzrost płac. Publicznie nazywają to wielkim osiągnięciem — w rzeczywistości jest to jednak efekt niedoborów siły roboczej i wyścigu płacowego na przegrzanym rynku. Choć dane Rosstatu za trzeci kwartał 2024 r. pokazują, iż średnie dochody Rosjan w ujęciu nominalnym wzrosły o 18 proc. — lub o 8 proc. po odjęciu oficjalnej inflacji — w rzeczywistości działa to w dwie strony. Bogaci stają się coraz bogatsi, biedni jeszcze bardziej biednieją. I Kreml już tego nie ukrywa.
Dane rządowe pokazują, iż przepaść między bogatymi a biednymi Rosjanami rośnie — dochody 10 proc. najbogatszych Rosjan wzrastają dwa razy szybciej niż dochody 10 proc. najbiedniejszych. W rzeczywistości rozdźwięk pozostało większy.
Po pierwsze, bogaci często unikają wszelkiego rodzaju badań i zaniżają swoje rzeczywiste zarobki. Aby uzyskać prawdziwe dane naukowcy z Centrum Pomiarów Gospodarczych i Statystyki Wyższej Szkoły Ekonomicznej Narodowego Uniwersytetu Badawczego zwrócili się do Federalnej Służby Podatkowej. Tam dowiedzieli się, iż dochód najbogatszego 1 proc. Rosjan jest 1,5 razy większy niż sugerują dane Rosstatu.
Po drugie, inflacja uderza nieproporcjonalnie w biednych, którzy wydają większość swoich dochodów na żywność i media. Słaby wzrost wydatków zarejestrowany przez Rosstat (6,6 proc.) poskazuje, iż biedni stali się jeszcze biedniejsi, co wskazuje na niższą dostępność dóbr materialnych.
Istnieje powszechne błędne przekonanie, iż rządowe wydatki wojskowe pomagają biednym. W rzeczywistości sprzyjają bogatym. Wzrost wynagrodzeń w ramach kompleksu wojskowo-przemysłowego jeszcze bardziej zwiększył dochody lepiej zarabiających grup — wyjaśnia Elena Gorina, starsza badaczka w Instytucie Polityki Społecznej w Wyższej Szkole Ekonomicznej w Moskwie. Obecnie dochody najbogatszych Rosjan przekroczyły poziom sprzed wojny.
Na początku wojny na pełną skalę sankcje uderzyły w najbogatszych, podczas gdy najbiedniejsi byli wspierani przez zasiłki państwowe. Później jednak nierówności powróciły. Ludzie odczuwają tego skutki. Według danych sondażowych Rosjanie uważają, iż obecna luka w poziomie życia i możliwościach jest większa niż w latach 90., a choćby w erze pańszczyzny. Ponad połowa (53 proc.) respondentów twierdzi, iż w ciągu ostatnich pięciu lat nierówności się nasiliły.

Rosjanie na Placu Czerwonym w Moskwie, 25 lutego 2025 r.
Według World Inequality Database już przed inwazją na pełną skalę 1 proc. ludności Rosji otrzymywał około jednej czwartej wszystkich dochodów w kraju — w Europie było to średnio 12-13 proc. w tej chwili udział dochodów otrzymywanych przez najbogatszą mniejszość w Rosji pozostało wyższy.
Przyspieszony wzrost i tak już wysokich dochodów wynika ze struktury ich źródeł: wynagrodzeń, zysków biznesowych i inwestycji. Wyścig płacowy faworyzuje zamożniejszych Rosjan, gdyż dotyczy przede wszystkim wysoko wykwalifikowanych specjalistów. Ponadto zamożniejsze gospodarstwa domowe częściej oszczędzają, niż pożyczają. W rezultacie skorzystały one na wzroście kluczowej stopy procentowej banku centralnego, co z kolei zwiększyło oprocentowanie depozytów w bankach komercyjnych.
Problem dla biedniejszych Rosjan
Rodziny znajdujące się w najtrudniejszej sytuacji otrzymują swoje dochody głównie w formie świadczeń socjalnych. W 2024 r. stopy wzrostu takich transferów pozostawały w tyle za inflacją. W trzecim kwartale roku średnia emerytura wyniosła 21 tys. rubli (ok. 953 zł), czyli tylko o 7,6 proc. więcej niż rok wcześniej, podczas gdy oficjalna stopa inflacji zbliżyła się do 9 proc.
Rosyjscy miliarderzy byli jednymi z największych beneficjentów zawirowań gospodarczych spowodowanych wojną — podkreślają eksperci z London School of Economics. Według Forbesa łączny majątek rosyjskich miliarderów wzrósł z 505 mld dol. (ok. 2 bln zł) do 577 mld dol. (ok. 2,3 bln zł) w 2024 r., przekraczając sumę wszystkich indywidualnych depozytów przechowywanych w rosyjskich bankach (53 bln rubli, czyli ok. 2,4 bln zł).
Wycofanie się zagranicznych firm z rosyjskiego rynku otworzyło nowe możliwości firmom bliskim rządowi. Zachodnie przedsiębiorstwa, takie jak McDonald’s, IKEA i BP, zostały zmuszone do sprzedaży swoich aktywów po zaniżonych cenach, oddając je lojalnym wobec Kremla przedsiębiorcom. Zagraniczne udziały w sektorze energetycznym i metalurgicznym również przechodzą pod kontrolę rosyjskich graczy, co jeszcze bardziej zwiększa koncentrację bogactwa w rękach kliki powiązanej z rządem.
Właściciele i menedżerowie dużych firm obsługujących klientów z sektora publicznego są również głównymi beneficjentami państwowych kontraktów obronnych. Rosnącemu bogactwu superbogatych sprzyjały wysokie ceny surowców. Sankcje nałożone na rosyjski sektor energetyczny zmniejszyły dostawy do Europy, przekierowując je do Chin i Indii. Chociaż rosyjska ropa naftowa jest sprzedawana z rabatem, stosunkowo wysokie ceny światowe przez cały czas przekładają się na niebotyczne zyski dla dużych rosyjskich firm i ich właścicieli. Rosyjska produkcja metali i nawozów również skorzystała na globalnych zawirowaniach rynkowych spowodowanych wojną.
Międzynarodowe sankcje dotknęły głównie Rosjan z klasy średniej i o niskich dochodach, którzy borykają się z wyższymi cenami dóbr konsumpcyjnych, niższym wzrostem realnych dochodów i obniżonym standardem życia. Małe i średnie przedsiębiorstwa pozbawione wsparcia rządowego znajdują się pod presją z powodu rosnących kosztów i ograniczonego dostępu do zasobów.
Wymuszona substytucja importu jest korzystna dla krajowych producentów, ale nie dla całej populacji. Producenci samochodów zastępują zachodnie części krajowymi odpowiednikami, a sektor rolniczy zwiększa produkcję, aby zrekompensować malejący import żywności. Proces ten jest jednak utrudniany przez pogarszającą się jakość produktów i zmniejszoną konkurencyjność. Rosyjskie towary nie zawsze spełniają międzynarodowe standardy, co ogranicza ich perspektywy eksportowe.
Wydatki konsumpcyjne osiągnęły stagnację
Szybki wzrost płac realnych, z którego władze są dumne, zaczął już zwalniać. Jak zauważa Centrum Analiz Makroekonomicznych i Prognoz Krótkoterminowych (CMAPK), w drugim kwartale 2024 r. nie wzrosły one w ogóle, a w trzecim kwartale wzrosły tylko o 0,5 proc.
Jednocześnie zwalniają wydatki, a konsumpcja gospodarstw domowych w trzecim kwartale uległa stagnacji. We wrześniu ubiegłego roku odnotowano wzrost sprzedaży towarów nieżywnościowych, ale nie miało to nic wspólnego z tym, iż ludzie w Rosji mieli więcej pieniędzy. Duże zakupy były raczej motywowane przewidywaną podwyżką oprocentowania kredytów konsumenckich i zbliżającymi się podwyżkami cen samochodów z powodu planowanego wzrostu opłaty za użytkowanie. Jak stwierdza CMAPK, wrześniowy wzrost konsumpcji nie był trwały. Jedynie konsumpcja żywności stopniowo rośnie.
Gwałtownie wzrastające płace we wczesnych latach wojny wywierają trwały wpływ na gospodarkę. CMAPK przewiduje, iż za kilka lat osoby poszukujące pracy będą miały wyższe oczekiwania płacowe ukształtowane podczas boomu, a wiele z nich poczuje się uprawnionych do tego, by podnieść swój status społeczny. Pracodawcy prawdopodobnie nie będą jednak w stanie spełnić tych oczekiwań ze względu na większą konkurencję na rynku pracy i potrzebę inwestowania w modernizację sprzętu. Dodatkowo międzynarodowa konkurencja może wymagać redukcji kosztów, także pracy, co nie pozwoli na realizację oczekiwanych wskaźników wzrostu płac.
Niezadowolenie rośnie
Niwelowanie nierówności wymaga szeroko zakrojonych, ukierunkowanych środków wsparcia społecznego dla ubogich, a także programów stymulujących wzrost płac w nisko opłacanych sektorach gospodarki. Takie inicjatywy w Rosji są jednak w tej chwili blokowane przez przegrzaną gospodarkę i przyspieszającą inflację. Dlatego też problem poważnych nierówności prawdopodobnie będzie się utrzymywał.
Powszechnie uważa się, iż rosnące różnice w dochodach podsycają napięcia, które mogą prowadzić do kryzysu społecznego. Ten zaś może zdestabilizować cały system państwowy. Aż 42 proc. Rosjan — głównie kobiet, ludzi w wieku 18-24 lat, mieszkańców dużych miast, respondentów z wyższym wykształceniem, Rosjan o niskich dochodach i pracowników sektora prywatnego — obawia się rosnących nierówności społecznych i gospodarczych. Tak wykazało badanie przeprowadzone przez Instytut Narodowego Prognozowania Gospodarczego Rosyjskiej Akademii Nauk.
Rosjanie ci uważają, iż zawyżone wydatki rządowe szkodzą materialnemu dobrobytowi zwykłych Rosjan, a inflację i niedobory kadrowe postrzegają jako oznaki kryzysu. W najbliższej przyszłości możemy spodziewać się dalszej polaryzacji rosyjskiego społeczeństwa — na tych, którzy skorzystali na wojnie i tych, którzy na niej przegrali.