«Предательство Блашкевича» или юридический цирк

niepoprawni.pl 5 часы назад

Przypominam sobie spotkanie sprzed ponad czterech dekad. Uchodzący wówczas za niezłomnego bojownika z komunistycznym systemem (o jego stalinowskim zaangażowaniu dowiedzieliśmy się dużo później) Jacek Kuroń opowiadał studentom wpatrzonym w niego jak w obrazek, za co ostatnio był aresztowany.

Otóż powodem były jego słowa o… paleniu Komitetów partyjnych. Co prawda Kuroń mówił, żeby zamiast je palić zakładać własne, ale wg władzy ludowej samo mówienie o paleniu i komitetach było już niebezpieczne.

Najwyraźniej mamy powrót do tych praktyk. Podczas środowej konferencji me(r)dialnej rzeczniczka prasowa Prokuratora Generalnego niejaka Anna Violetta Adamiak (z d. Jakubaszek) pełna samozachwytu nad bodnarowską instytucją opowiadała o ujawnieniu straszliwego zbrodniarza pisowskiego w osobie b. ministra Obrony Narodowej posła Mariusza Błaszczaka.

Otóż poseł ma odpowiadać karnie za to, ze

...działał na szkodę interesu publicznego oraz spowodował wyjątkowo poważną szkodę dla Rzeczypospolitej Polskiej, zagrażając jej niepodległości, suwerenności, integralności terytorialnej, pozycji międzynarodowej oraz spójności Sojuszu Północnoatlantyckiego, tj. czynu z art. 231 § 2 kk w zb. z art. 265 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 12 § 1 kk.

Przyjrzyjmy się wspomnianym przepisom.

Art. 231 § 2 kk to tzw. postać kwalifikowana przestępstwa urzędniczego, jak popularnie zwany jest ten przepis.

Zdaniem „bodnarowców” minister Błaszczak ujawniając bezprawnie materiały dotyczące planów obrony Polski, jakie niespełna dekadę wcześniej zostały porzucone i nie miały nic wspólnego z aktualnymi miał do tego działać jeszcze w celu osiągnięcia korzyści osobistej dla PiS.

Z kolei art. 265 § 1 kk stwierdza wyraźnie:

§ 1. Kto ujawnia lub wbrew przepisom ustawy wykorzystuje informacje niejawne o klauzuli "tajne" lub "ściśle tajne",

podlega karze więzienia od 3 miesięcy do lat 5.

Ale przeczytajmy do końca zamieszczony na stronie Prokuratury Krajowej „wniosek o uchylenie immunitetu posłowi na Sejm RP Mariuszowi Błaszczykowi”.

Otóż w sposób wyczerpujący (niedo)rzeczniczka Bodnara podaje argumenty świadczące o tym, iż mamy do czynienia z kolejną hucpą przedwyborczą „uśmiechniętej” kompromitacji 13 grudnia.

Otóż:

Z ustalonego stanu faktycznego wynika, iż Mariusz Błaszczak chcąc wykorzystać w kampanii wyborczej do Sejmu i Senatu RP w październiku 2023 r. określone, zarchiwizowane dokumenty dotyczące planowania operacyjnego szczebla strategicznego, którym nadano klauzule „Ściśle Tajne i „Tajne”, polecił ustalonym osobom nieposiadającym upoważnienia do zapoznania się tymi materiałami, odnalezienie tych dokumentów w Wojskowym Biurze Historycznym, a następnie podjął 2 decyzje o nr 224/DOIN z dnia 28 lipca 2023 r. i nr 225/DOIN z dnia 31 lipca 2023 r. znoszące nadaną im klauzulę tajności.

Karkołomna koncepcja „bodnarowców” opiera się na rzekomej wadzie ww. decyzji, powodującej ich nieważność z mocy prawa. Minister Błaszczyk przed wydaniem decyzji miał zasięgnąć opinii pewnych osób, w tym szefa Sztabu WP.

Tyle tylko iż czegoś takiego w polskim systemie prawnym nie ma. Nie istnieje nieważność decyzji ex lege, ale może być tylko rozpatrywana w oparciu o art. 156 Kodeksu postępowania administracyjnego. Wymaga więc osobnej decyzji administracyjnej, od której służy odwołanie.

Ale ta droga jest niedostępna dla hunwejbinów ukraińskiego łysola.

Zgodnie bowiem z § 2 powołanego przepisu:

Nie stwierdza się nieważności decyzji z przyczyn wymienionych w § 1, o ile od dnia jej doręczenia lub ogłoszenia upłynęło dziesięć lat, a także gdy decyzja wywołała nieodwracalne skutki prawne.


Nie ulega wątpliwości, iż decyzje o nr 224/DOIN z dnia 28 lipca 2023 r. i nr 225/DOIN z dnia 31 lipca 2023 r. znoszące klauzulę tajności ujawnionych planów wielkiej rejterady przed ruską agresją takie skutki wywołały.

A zatem mamy do czynienia z kuriozalną sytuacją – decyzje o odtajnieniu opublikowanych materiałów istnieją w obiegu prawnym i nie ma sposobu, aby się ich pozbyć, jednocześnie „bodnarowcy” usiłują uszyć Mariuszowi Błasczykowi sprawę karną, o której ma być głośno przed wyborami.

Powstaje pytanie, czy przypadkiem nie jest to retorsja za złożenie doniesienia przez prezesa TK?

Przypominam, iż ongiś b. prezydent Aleksander Kwaśniewski charakteryzując Tuska powiedział, ze jest rudy i mściwy,

W normalnym kraju, do tego praworządnym, nie znaleziono by prokuratora, który aż tak by się wychylił. Bo to oznaczałoby dla niego śmierć cywilną jako prawnika.

Ale tu jest Polska, w zasadzie POlska.

Poza tym pani Anna Violetta Adamiak (z d. Jakubaszek) ma już swoje lata (ur. 1961), a zatem na początku 2026 r. przejdzie w stan spoczynku* i z uciechą będzie obserwować ciągnącą się przez najbliższą dekadę „sprawę” Błaszczaka.

Pamiętamy przecież, że prof. Romualdowi Szeremietowi oczyszczenie z równie absurdalnych zarzutów zajęło ponad 12 lat.
To samo wg scenariusza Tuska-Bodnara ma być z Błaszczakiem.

Plebs (tak przecież określają swoich wyborców!!!) ma być karmiony co jakiś czas kolejną wrzutką.

Z populistycznych ponad jakąkolwiek miarę przedwyborczych obietnic partii i kanap tworzących kompromitację 13 grudnia nic nie zostało.

POza jednym – POlowaniem na PiS.

Ale choćby to nie wychodzi tuskowej kamandie.

Po prostu Tusk, Leszczyna i… zwykła kupa zamiast kamieni.

6.02 2025

__________________________________

* Co więcej, w każdej chwili od 9 lat może przejść w stan spoczynku składając wniosek!

Читать всю статью