Почему США атакуют Йемен? «Мне легче понять логику хуситов, чем Дональду Трампу»

news.5v.pl 9 часы назад
  • Huti są przede wszystkim problemem Izraela, a nie USA. Mają pewien potencjał militarny, mają kadry inżynieryjne oraz zasoby broni, w tym drony i pociski balistyczne, którymi mogą razić statki morskie oraz terytorium Izraela. Nie przeceniałbym jednak zagrożenia z ich strony — mówi rozmówca Onetu
  • Wbrew słowom Trumpa to, co teraz robią USA, nie jest niczym nowym ani też bardziej intensywnym niż wcześniejsze działania Ameryki. Donald Trump nie zrobi wiele więcej niż jego poprzednik — ocenia ekspert
  • Nie miejmy wrażenia, iż Huti to bezwolne narzędzie Iranu, a już tym bardziej Rosji. Żeby utrzymać swój stan posiadania, nie potrzebują adekwatnie żadnego wsparcia z zewnątrz — mówi
  • Nie wiem, jaką gradację celów stworzył prezydent Trump. Otworzył kilka frontów i problemów dla USA tam, gdzie jeszcze wcześniej ich nie było — zauważa dr hab. Łukasz Fyderek
  • Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Łukasz Cieśla, Onet: Donald Trump odmawia wsparcia Ukrainie zaatakowanej przez Rosję, za to właśnie ogłosił operację militarną przeciwko mało znanym Huti z dalekiego Jemenu. Dlaczego angażuje się akurat w ten konflikt?

Dr hab. Łukasz Fyderek: Logika działania Donalda Trumpa to prawdopodobnie jedna z najtrudniejszych dla politologów kwestii do analitycznego uchwycenia. adekwatna odpowiedź na pana pytanie brzmiałaby więc, iż nie wiem, z czego wynikają jego obecne kalkulacje. Istnieje jednak kilka hipotez oraz zdarzeń, które mogły go skłonić do operacji przeciwko Huti.

Chodzi o ich ataki na statki amerykańskiej marynarki wojennej?

To jeden z czynników, przy czym te ataki realizowane są już 1,5 roku. Ruch Huti, który, choć nie ma międzynarodowego uznania, przedstawia siebie jako rząd Jemenu i który kontroluje północną i środkową część kraju łącznie ze stolicą Saną, rozpoczął atakowanie żeglugi na Oceanie Indyjskim i Morzu Czerwonym późną jesienią 2023 r. Deklarował, iż te akty piractwa i terroryzmu są odpowiedziami na działania Izraela przeciwko Palestyńczykom. Przy czym nie nazwałbym Huti piratami, oni działają na zasadzie rozszerzonego terroryzmu morskiego. Poprzez przemoc dążą nie do uzyskania korzyści ekonomicznych, ale konkretnych koncesji politycznych. Nie tyle chodzi im zresztą o sam Jemen, ale o konflikt izraelsko-palestyński. Twierdzą bowiem oficjalnie, iż wspierają Palestyńczyków i są przeciwnikami Żydów.

Wspierają więc braci w wierze w wojnie przeciwko „złemu Izraelowi”, o którym mówią, iż jest największym wrogiem?

Tak można to uogólnić, jednak warto mieć na uwadze szczegóły, czyli to, kim tak naprawdę są Huti i jaka jest geneza ich powstania. Huti to nazwa zwyczajowa, a pełna brzmi „Ansar Allah”, czyli partia Towarzyszy Boga. Mają swoją bazę głównie w plemionach północnego Jemenu. Ich podstawą wyznaniową jest islam zajdycki, a sam zajdyzm stanowi odłam szyizmu, odmiennego od dominującego w islamie sunnizmu. Sam ruch powstał z kolei nie tyle przeciwko Izraelowi, ale wtedy, gdy Arabia Saudyjska zaczęła w latach 90. wspierać w Jemenie radykalne ugrupowania sunnickie. Huti zaczęli się bać, iż stracą wpływy religijne na swoim terenie.

Chcieli stworzyć radykałów po swojej stronie?

W latach 90. Arabia Saudyjska zaczęła coraz mocniej wspierać misjonarskie działania w kontekście szerzenia islamu sunnickiego w Jemenie. Powstawały meczety, fundowano stypendia dla mieszkańców. Gdy dotarło to na tereny zdominowane przez elity zajdyckie, stwierdziły one, iż wierni mogą dokonywać konwersji na sunnityzm. Niejako w reakcji zaczęli się więc się radykalizować oraz pełnymi garściami czerpać wzorce od innych organizacji szyickich, zwłaszcza od Hezbollahu, czyli szyitów libańskich. Bardzo gwałtownie zaczęli być także wspierani przez Iran, przejmując część jego ideologii, w tym zwłaszcza radykalny antyimperializm i antysyjonizm.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Kto stoi za ruchem Huti? „Nie potrzebują żadnego wsparcia z zewnątrz”

Czy za ruchem Huti, oprócz Iranu, stoi również Rosja?

Tak daleko bym nie szedł. Rosja oczywiście wzywa teraz USA do nieatakowania Jemenu, ale Rosjanie bardziej próbują stworzyć wrażenie, iż mają znaczne wpływy także w tym regionie świata. Jednak faktycznie ich tam nie mają. Jemeńczycy mogą darzyć Rosję pewną sympatią, bo ona również sprzeciwia się USA, ale z drugiej strony wiedzą, iż Moskwa robiła rozmaite interesy z ich głównym wrogiem, czyli z Izraelem.

Dlatego właśnie propalestyńscy Huti stali się solą w oku Donalda Trumpa wspierającego Izrael?

Huti są przede wszystkim problemem Izraela, a nie USA. Mają pewien potencjał militarny, mają kadry inżynieryjne oraz zasoby broni, w tym drony i pociski balistyczne, którymi mogą razić statki morskie oraz terytorium Izraela. Nie przeceniałbym jednak zagrożenia z ich strony. Jemen jest przecież de facto państwem upadłym, to najbiedniejszy kraj arabski, ma rozmaite wyzwania humanitarne łącznie z epidemiami i niedożywieniem, a do tego kłopoty z wodą.

Donald Trump stwierdził, iż trzeba się z nimi rozprawić, bo reakcja jego poprzednika, czyli prezydenta Bidena, była „żenująco słaba”. Jest w tym ziarno prawdy?

Wbrew słowom Trumpa to, co teraz robią USA, nie jest niczym nowym ani też bardziej intensywnym niż wcześniejsze działania Ameryki. Donald Trump nie zrobi wiele więcej niż jego poprzednik, dysponując tymi samymi możliwościami. USA mają w tym rejonie świata jedną lub dwie lotniskowcowe grupy bojowe i nie spodziewam się, aby nowy prezydent chciał angażować więcej sił i środków w operację jemeńską.

Skąd Huti, biorąc pod uwagę olbrzymie kłopoty gospodarcze Jemenu, mają pieniądze? Ich sponsorem jest Iran?

W przeciwieństwie do wielu innych tzw. aktorów niepaństwowych są w dużej mierze samoutrzymujący się. Są niczym talibowie w Afganistanie albo reżim w Korei Północnej. W Jemenie zarządzają sporą częścią kraju, mają pod sobą ok. 20 mln mieszkańców, z których ściągają podatki i różne daniny. Gospodarka jest tam bardzo słaba, ale istnieje i mogą z niej czerpać dochody. Nie miejmy więc wrażenia, iż Huti to bezwolne narzędzie Iranu, a już tym bardziej Rosji. Żeby utrzymać swój stan posiadania, nie potrzebują adekwatnie żadnego wsparcia z zewnątrz.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

„Prezydent Trump nie pozbawi ich rządów nad częścią Jemenu”

Wrócę do pytania z początku naszej rozmowy. Dlaczego właśnie teraz Trump skupia na nich swoją uwagę? Chce jakieś małej, szybkiej, zwycięskiej wojenki?

Prawdę mówiąc, łatwiej zrozumieć mi logikę Huti, niż Donalda Trumpa. Na pewno są zagrożeniem dla żeglugi. Uruchomili niedawno radar dalekiego zasięgu kontrolujący ruch na akwenach wokół Jemenu i w przestrzeni powietrznej, co szumnie ogłosili w swoich mediach. Zatem istniały przesłanki militarne do przeprowadzenia uderzania i takie raporty prawdopodobnie trafiły na biurko prezydenta USA. Operacja militarna, którą zaczęły prowadzić siły amerykańskie, nie różni się jednak istotnie od tych prowadzonych w roku 2024, pomimo szumnej retoryki prezydenta Trumpa.

Jak dużym wyzwaniem ruch Huti jest dla USA?

Nie wiem, jaką gradację celów stworzył prezydent Trump. Otworzył kilka frontów i problemów dla USA tam, gdzie jeszcze wcześniej ich nie było. Mam tu na myśli konflikt z Grenlandią i Danią, Kanadą oraz Meksykiem. Oczywiście Huti są realnym wrogiem świata Zachodu ze swoim naczelnym hasłem „śmierć Ameryce!”. To wróg z jednej strony niewymagający, bo słabo zaawansowany technologicznie, niemający np. lotnictwa, a z drugiej strony na tyle silny, iż USA musiałyby wprowadzić znaczne, choćby kilkusettysięczne siły lądowe do Jemenu, aby ich obalić. A na to absolutnie się zanosi. Trump nie pozbawi ich rządów, co najwyżej ograniczy się do ataków na konkretne cele, aby pozbawić ich umiejętności operowania na okolicznych akwenach, zwłaszcza w cieśninie Bab al-Mandab łączącej Morze Czerwone z Oceanem Indyjskim. To są bieżące i realistyczne cele, do których Ameryka tak naprawdę dąży. Reasumując, nie mamy do czynienia z niczym nowym w tym regionie świata. Zmieniła się wyłącznie retoryka ze strony nowego prezydenta USA, za którą nie pójdą jednak bardziej zdecydowane działania militarne.

Читать всю статью