„Herod z chciwości i żądzy władzy zorganizował rzeź niewiniątek. Dziś celem zbrodni na dzieciach również jest zaspokojenie różnych żądz, ale w innych formach, często odrażających. w tej chwili potężne zyski przynosi handel dziećmi w celach seksualnych. Z tym przestępczym biznesem wiąże się pornografia dziecięca, która w dobie cyfrowej jest rozpowszechniana na masową skalę. Do sieci na całym świecie rocznie trafiają dziesiątki milionów takich materiałów”, pisze na łamach tygodnika „Gazeta Polska” Hubert Kowalski.
Publicysta przytacza porażające dane Międzynarodowej Organizacji Pracy, z których wynika, iż 35–40 mln osób na świecie żyje w niewoli. „Zyski czerpane z niewolnictwa sięgają choćby 150 mld dolarów rocznie. w tej chwili liczba niewolników jest najwyższa w historii, czyli również wyższa niż w czasach, kiedy niewolnictwo było legalne”, czytamy.
Z kolei według danych Biura Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) na całym świecie więcej niż jedna na trzy wykryte ofiary handlu ludźmi to dziecko, a w Unii Europejskiej to co czwarta ofiara. Jednak w Afryce, Ameryce Środkowej czy na Karaibach dzieci stanowią większość ofiar.
To jednak nie wszystko. „The New York Times” poinformował, iż w 2018 roku zgłoszono ponad 45 mln zdjęć i filmów przedstawiających molestowanie seksualne dzieci. „W 1998 roku odnotowano 3 tys. zgłoszeń, dekadę później było ich 100 tys., a w 2014 roku ich liczba przekroczyła milion”, wylicza publicysta, żeby na koniec podać dane za 2017 rok – wówczas zgłoszono 2 razy mniej tego typu treści niż w roku 2018. Ile jest ich obecnie? Ile nie udało się ani wykryć, ani zgłosić?
Grupy przestępcze potrafią wykorzystywać techniki szyfrowania oraz ukrytą część zasobów internetu jak dark web. przez cały czas jednak wykorzystują legalne narzędzia. Dużą popularność w Polsce zyskał portal OnlyFans, za pośrednictwem którego możliwe jest udostępnianie płatnych treści seksualnych. Stał się narzędziem internetowej prostytucji. W 2023 roku uzyskał przychody na poziomie 6,6 mld dolarów. Portalowi zarzucono, iż niedostatecznie dba o to, by pornograficzne treści nie trafiały do dzieci. (…) W lipcu 2024 roku Reuters opublikował swoje śledztwo oparte na aktach amerykańskiej policji, z którego wynika, iż na portalu pojawiły się setki filmów i zdjęć o charakterze jednoznacznie seksualnym z nieletnimi, od małych dzieci po nastolatków”, pisze dalej autor „Gazety Polskiej”.
Kowalski przypomina, iż pornografia niesie szereg zagrożeń dla dzieci i ułatwia działania pedofili. „Pokazywanie dzieciom treści pornograficznych zwiększa ryzyko, iż padną ofiarą molestowania. Pornografia stała się istotnym narzędziem w procesie uwodzenia dzieci przez internet, zyskania zaufania dziecka w celu późniejszego wykorzystania seksualnego (grooming). Pedofile używają więc pornografii do oswajania ofiar. W raporcie organizacji International Centre of Missing&Exploited Children stwierdzono, iż przestępcy wykorzystują pornografię do nauczenia dzieci masturbacji, pozowania do zdjęć, seksu oralnego i innych czynności seksualnych”, podkreśla.
„Według raportu NASK „Nastolatki wobec pornografii cyfrowej” z 2022 roku średnia wieku, w którym dzieci pierwszy raz trafiają na treści pornograficzne, wynosi tylko 11 lat. Tylko co trzeci nastolatek nie sięga po pornografię. Zainteresowanie takimi materiałami występuje u 40,5 proc. dzieci w wieku 12–14 lat. Co trzecie dziecko trafia w internecie na treści seksualne przypadkowo. Eksperci wskazują, iż stopniowo z internetu korzystają coraz młodsze dzieci i w efekcie coraz młodsi mogą trafić na niebezpieczne treści, także są narażeni na kontakt z pedofilami”, podsumowuje Hubert Kowalski.
Źródło: tygodnik „Gazeta Polska”
TG