Польша принимает эстафету ЕС. Эксперты: нас может ожидать спор с Вашингтоном. «Варшава – это природное направление»

news.5v.pl 1 день назад

Sześciomiesięczna rotacyjna prezydencja nakłada na kraje członkowskie odpowiedzialność za agendę spotkań ministrów i pomaga wyznaczyć kierunek dla UE. Dla Warszawy największym zmartwieniem jest inwazja Rosji na Ukrainę. Polskie stanowisko w tej kwestii, jak twierdzą eksperci, może rodzić pewne spory w relacjach z Waszyngtonem.

Artykuł jest częścią specjalnego raportu POLITICO dotyczącego polskiej prezydencji w UE.

Bezpieczeństwo przede wszystkim

„Głównym przesłaniem polskiej prezydencji jest bezpieczeństwo” — powiedziała w listopadzie ub.r. w TVP Magdalena Sobkowiak-Czarnecka, podsekretarz stanu do spraw europejskich.

Polska wysuwa się na czoło UE, kiedy sytuacja w Ukrainie staje się coraz bardziej napięta. Rosja stale przesuwa front. Stany Zjednoczone, Francja i Wielka Brytania wydały Kijowowi pozwolenie na użycie rakiet dalekiego zasięgu do uderzania w cele wewnątrz Rosji. Moskwa odpowiedziała uderzeniem na Ukrainę rakietą balistyczną zdolną do przenoszenia broni jądrowej.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Co więcej, Trump zostanie zaprzysiężony na prezydenta USA trzy tygodnie po rozpoczęciu polskiej prezydencji w UE. Bruksela koncentruje się na tym, czy Trump porzuci NATO i zmusi Ukrainę do zawarcia niekorzystnego pokoju oraz czy rozpocznie wojnę handlową z UE.

„Wybory w Niemczech, zmiana rządu , wojna w Ukrainie, wojna na Bliskim Wschodzie. To są czynniki, które będą miały wpływ na polską prezydencję i bierzemy je pod uwagę” — powiedziała w listopadowym wywiadzie dla polskiej telewizji Magdalena Sobkowiak-Czarnecka.

Polska w czasie swojej prezydencji skupi się na różnych rodzajach bezpieczeństwa: zewnętrznym i wojskowym, energetycznym, gospodarczym, żywnościowym i klimatycznym, zdrowotnym i informacyjnym.

Bezpieczeństwo zewnętrzne i militarne jest związane z wojną w Ukrainie i Rosją. Polska chce, aby UE przez cały czas wspierała Ukrainę i rozwijała unijny przemysł obronny.

„Będzie to dla nas jeden z najważniejszych tematów” — stwierdziła Sobkowiak-Czarnecka.

Warszawa będzie dyskutować o tym, jak zwiększyć finansowanie unijnego kompleksu wojskowo-przemysłowego — słusznie pamiętając, iż niektóre kraje członkowskie, takie jak Niemcy i Holandia, są uczulone na pomysł emisji wspólnych obligacji w celu opłacenia projektów obronnych.

— Obecny holenderski rząd pozostało bardziej wrogi niż poprzedni, ale jeżeli Niemcy wykonają ruch , trudno mi sobie wyobrazić, by inni przeciwnicy nalegali, by mówić „nie” — powiedział dyplomata, wypowiadający się pod warunkiem zachowania anonimowości.

Na tym skupi się Warszawa

Polsce w forsowaniu swojego celu pomoże fakt, iż nowym komisarzem do spraw budżetu został doświadczony urzędnik Piotr Serafin.

Podczas swojej prezydencji Warszawa będzie musiała zająć się Europejskim Programem Przemysłu Obronnego (EDIP), proponowanym funduszem w wysokości 1,5 mld euro (ok. 6 mld 440 mln zł), który ma pomóc firmom zbrojeniowym w UE. To tylko ułamek tego, co Unia Europejska będzie musiała wydać. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen powiedziała, iż UE potrzebuje 500 mld euro (ok. 2 mld 146 mln zł) dodatkowych środków na obronność w ciągu następnej dekady.

Komisja podczas polskiej prezydencji planuje również opublikować dokument dotyczący polityki obronnej.

Presja na zwiększenie wydatków na obronność

W kontekście zbliżającej się polskiej prezydentury w Radzie Unii Europejskiej kluczowym elementem układanki będzie Donald Trump.

„Po wyborach w USA my w Europie musimy mieć własne plany ” — powiedziała Sobkowiak-Czarnecka.

Polska, która zamierza wydać 4,7 proc. produktu krajowego brutto (PKB) na obronę w przyszłym roku — najwyższy poziom w NATO — jest w bardziej komfortowej sytuacji niż wiele innych państw w obliczu żądań Trumpa, aby wydawać więcej na swoje siły zbrojne.

NurPhoto / Contributor / Getty Images

Donald Tusk wizytuje umocnienia Tarczy Wschód w Dąbrówce, 30 listopada 2024 r.

„Jeśli chodzi o jego komentarze na temat obrony… nie mamy większych obaw” — powiedziała.

Riho Terras, były estoński szef obrony, a w tej chwili poseł do Parlamentu Europejskiego z ramienia centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej, powiedział, iż oczekuje, iż Warszawa „będzie naciskać na inne państwa członkowskie, aby zwiększyły swoje wydatki na obronę”, ponieważ Polska „służy w tej kwestii jako niezwykły wzór do naśladowania”.

Polska chce również, aby reszta UE pomogła sfinansować Tarczę Wschód, projekt o wartości 2,3 mld euro (ok. 9 mld 870 mln zł po obecnym kursie wymiany walutowej) prowadzony w celu wzmocnienia obrony wzdłuż granic z Białorusią i Rosją. „Chcemy współfinansowania z innych krajów” — powiedziała Sobkowiak-Czarnecka.

Bezpieczeństwo zewnętrzne obejmuje również powstrzymanie przepływu migrantów przez granicę z Białorusią. W październiku Warszawa uzyskała poparcie innych stolic UE, aby tymczasowo zakazać składania wniosków o azyl dla osób pochodzących z Rosji lub Białorusi.

„Podejście do migracji musi się zmienić” — powiedziała Sobkowiak-Czarnecka. „To, z czym mamy do czynienia na wschodniej granicy z Białorusią… to wojna hybrydowa”.

Polskie wysiłki na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego oznaczają dążenie do zmniejszenia zależności od rosyjskiej energii, podczas gdy bezpieczeństwo informacyjne będzie miało na celu „walkę z dezinformacją, jednym z narzędzi wojny hybrydowej” — powiedziała Sobkowiak-Czarnecka.

„Warszawa jest naturalnym celem”

Polska zajmie się również bezpieczeństwem gospodarczym, a Trump ma w tej kwestii duże znaczenie. Podczas kampanii prezydenckiej Trump obiecał nałożyć cła na import do USA, a UE przygotowuje się do odpowiedzi.

„Dziś nikt dokładnie nie wie, co zrobi prezydent Trump w kwestii barier celnych” — powiedziała Sobkowiak-Czarnecka.

Pomimo apeli Polski o wzmocnienie europejskiego przemysłu obronnego, istnieją obawy, iż Warszawa — z historycznie bliskimi więzami z Waszyngtonem — może osłabnąć pod presją Trumpa.

— Trump będzie naciskał na nas, abyśmy wydawali więcej, nie ma co do tego wątpliwości — powiedział inny unijny dyplomata. — Z łatwością mogę dostrzec scenariusz, w którym użyje on również tego rodzaju metod, aby zmusić nas do kupowania amerykańskich produktów, a Warszawa jest naturalnym celem — dodał

Polska gwałtownie się zbroi i zmierza w kierunku posiadania największej armii lądowej w Europie, ale jak dotąd większość zakupów myśliwców odrzutowych, czołgów i artylerii pochodzi z USA i Korei Południowej. Polska jest też jednym z pięciu największych importerów amerykańskiej broni. To z kolei może osłabić ewentualne niechętne podejście administracji Trumpa, której może nie zależeć na wspieraniu Ukrainy tak bardzo, jak Polsce.

Читать всю статью