«Польша ждет Мерца». Немецкая пресса о новом канцлере и отношениях с соседями

natemat.pl 1 день назад
Friedrichowi Merzowi bardzo zależy na poprawie relacji z Polską. Jego kandydat na szefa MSZ Johann Wadephul przeprowadził w Warszawie rozmowy sondażowe. Misja nie jest łatwa, ponieważ wiele spraw jest niezałatwionych.


„Wokół Olafa Scholza zrobiło się cicho, a przede wszystkim on sam ma teraz spokój. Od kiedy kanclerz pełni jedynie obowiązki szefa rządu, jego kalendarz wizyt mocno się skurczył. W najbliższą środę Scholz jest jednak umówiony, leci do Warszawy. Polski premier Donald Tusk zaprosił niemieckiego kanclerza na pożegnalny obiad” – pisze Daniel Broessler w komentarzu opublikowanym w niedzielę na portalu „Sueddeutsche Zeitung”.

„Obaj politycy porozmawiają prawdopodobnie jeszcze raz o tym, czego w polsko-niemieckich relacjach nie udało się osiągnąć. Być może jednak Tusk czeka po prostu na Friedricha Merza” – kontynuuje niemiecki dziennikarz przypominając, iż po planowanym na 6 maja wyborze na kanclerza, Friedrich Merz chce się wybrać najpierw do Paryża, a potem jak najszybciej do Warszawy. „Poprawa relacji z Polską leży Merzowi na sercu” – zaznaczył Daniel Broessler zastrzegając, iż w stosunkach z Polską, nowy kanclerz gwałtownie może się przekonać, iż teoria i praktyka to dwie różne rzeczy.

Polska czeka na Merza


Zdaniem komentatora sytuacja na starcie jest teoretycznie dobra. Na poparcie przytacza opinię eksperta ECFR Piotra Burasa: „W Warszawie oczekuje się z napięciem na Merza. Uważa się, iż po Scholzu może być już tylko lepiej”. Merz i Tusk należą do tej samej rodziny partii chadeckich i dobrze się rozumieją.

„O samograju nie może być jednak mowy” – zastrzegł Buras. Problemy w relacjach polsko-niemieckich mają głębsze przyczyny niż tylko osoba Olafa Scholza. Z tego powodu nadzieje na lepszą współpracę po zmianie rządu w Polsce w grudniu 2023 r., nie spełniły się.

Wśród niezałatwionych problemów Daniel Broessler wymienił sprawę zadośćuczynienia dla polskich ofiar wojny i okupacji. Tusk odłożył co prawda na bok wysunięte przez PiS roszczenia reparacyjne w wysokości 1,3 biliona euro, jednak sprawa nie jest załatwiona.

Przyszły szef dyplomacji sonduje w Warszawie


Johann Wadephul, który jest kandydatem na stanowisko ministra spraw zagranicznych, wie o tym. Polityk CDU przeprowadził w ubiegłym tygodniu rozmowy sondażowe w Paryżu i Warszawie. „Jesteśmy gotowi wyjść Polsce naprzeciw” – powiedział niemiecki chadek w rozmowie z „Sueddeutsche Zeitung”.

Wiadomo, na czym zależy Polsce. Na pierwszym miejscu jest budowa Miejsca pamięci dla polskich ofiar wojny i okupacji w Berlinie, finansowa pomoc dla żyjących ofiar Trzeciej Rzeszy oraz wkład Niemiec w bezpieczeństwo Polski wobec zagrożenia ze strony Rosji. „Pracujemy przez cały czas nad tym” – zapewnił Johann Wadephul.

Nawiązując do konsultacji międzyrządowych w lipcu 2024 r., Daniel Broessler przypomniał, iż Scholz chciał przekazać dla ofiar wojny 200 mln euro, co strona polska odrzuciła jako niewystarczające. Tusk był rozgniewany odmową ze strony Scholza wsparcia umocnienia polskiej granicy wschodniej środkami unijnymi. „Od tego czasu stosunki między nimi były napięte” – ocenił publicysta.

Wspólne stanowisko ws. pomocy dla Ukrainy


Rząd Tuska jest zainteresowany poprawą relacji. Władze w Warszawie pragną bliskiej współpracy w działaniach wspierających Ukrainę. „Zapewniłem, iż Niemcy stoją twardo po stronie Ukrainy. Liczymy na to, iż zniecierpliwienie Trumpa z powodu postawy Putina będzie się powiększać. Dla nas ważne jest, żeby nie zwiększać presji na Ukrainę. W tej kwestii zajmujemy identyczne stanowisko” – powiedział Johann Wadephul o swoich rozmowach w Warszawie.

Jak podkreślił Broessler, strona polska śledzi w napięciu pierwsze kroki nowego kanclerza w polityce migracyjnej. Zapowiedź masowego zawracania z niemieckiej granicy migrantów, uderzy również w Polskę. Chodzi i wyjaśnienie, co znaczy zapisany w umowie koalicyjnej postulat „uzgodnienia” z sąsiadami. Fatalne byłoby postawienie Polski przed dokonanymi faktami – ostrzegł Buras.

Broessler pisze, iż podczas pierwszej wizyty w Polsce, Merz nie może liczyć na wielki entuzjazm. Powodem są wybory prezydenckie 18 maja. Zbyt duża serdeczność wobec niemieckiego kanclerza byłaby wodą na płyn dla PiS na finiszu kampanii wyborczej.

Читать всю статью