

PKW zmierzy się w poniedziałek z nietypowym problemem zgłoszonym przez Polską Agencję Kosmiczną — informuje RMF FM. Chodzi o nadchodzące wybory prezydenckie. Pierwsza tura jest zaplanowana na 18 maja, druga — jeżeli do niej dojdzie — dwa tygodnie później.
Sławosz Uznański-Wiśniewski 1 czerwca będzie prawdopodobnie przebywał na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, co uniemożliwia mu oddanie głosu. Obecne przepisy Kodeksu wyborczego nie przewidują, co zrobić w takiej sytuacji.
Głosowanie w kosmosie nie jest w tej chwili możliwe
Chociaż kosmos — jak podkreśla RMF FM — można uznać za zagranicę, nie da się tam utworzyć zagranicznego obwodu głosowania, ponieważ Kodeks wyborczy wymaga, by w obwodzie zagranicznym było co najmniej 15 wyborców. Nie jest także możliwe stworzenie obwodu wyborczego na wzór tych, które funkcjonują na polskich statkach morskich. Aby to zrobić, statek musi być dowodzony przez polskiego kapitana i pływać pod polską banderą. Międzynarodowa Stacja Kosmiczna nie spełnia tych kryteriów.
Naukowiec nie może również skorzystać z głosowania przez pełnomocnika albo korespondencyjnie. Te formy głosowania przysługują jedynie osobom z orzeczeniem o niepełnosprawności albo tym, którzy ukończyli 60 lat.
Oznacza to, iż obecnie nie ma sposobu, by polski astronauta mógł oddać głos podczas pobytu w kosmosie — chyba iż Państwowa Komisja Wyborcza znajdzie rozwiązanie.