- Politolog zgadza się z tym, iż Koalicja Obywatelska powinna przemyśleć dotychczasową strategię rządzenia
- — Jej wiara w to, iż jeżeli wchłonie przystawki, to będzie już mogła „domykać system”, jest chciejstwem. To też już widzieliśmy nie raz, choćby za czasów „żelaznego kanclerza” Leszka Millera czy „emerytowanego zbawcy narodu” Jarosława Kaczyńskiego. To świadczy tylko o tym, iż ktoś zaczyna się już odklejać od rzeczywistości — mówi dr Jarosław Flis
- — Problem Donalda Tuska polega na tym, iż jak się chce być najważniejszą z trzech głów smoka, to trzeba dbać o to, by pozostałe głowy się nie zjadały, bo to jest zgubne, tylko żeby szukać dla nich jakiegoś pożywienia. I to powinno być zadaniem lidera, a nie przeczołgiwanie koalicjantów, czy ich napominanie bądź pouczanie — uważa
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
W najnowszym sondażu przeprowadzonym przez United Surveys dla Wirtualnej Polski, Prawo i Sprawiedliwość odnotowało znaczący wzrost poparcia. Zyskując 5 pkt proc., partia ta może w tej chwili liczyć na 32,4 proc. głosów wyborców, co wyprowadza ją na prowadzenie w potencjalnych wyborach parlamentarnych.
Koalicja Obywatelska (KO), dotychczasowy lider, zanotowała spadek poparcia o 2,1 pkt proc., osiągając poziom 29,2 proc. Konfederacja, zajmując trzecie miejsce, również odnotowała wzrost – jej poparcie wzrosło o 3,6 pkt proc., osiągając 13,5 proc.
Zmiana na pozycji lidera. Jarosław Kaczyński ma powody do radości?
— Prawo i Sprawiedliwość oczywiście bardzo się cieszy z tego najnowszego sondażu, chociaż w minionych latach widzieliśmy różne takie wahnięcia już wielokrotnie. Zwróćmy uwagę, iż PiS w tym sondażu ma niższe poparcie, niż miało w wyborach 2023 r. To, iż ktoś wyszedł z dołka, to nie znaczy jeszcze, iż jest górą — studzi emocje w rozmowie z Onetem dr Jarosław Flis.
Politolog zgadza się z tym, iż Koalicja Obywatelska powinna przemyśleć dotychczasową strategię rządzenia.
— ocenia ekspert.
Jego zdaniem podobnie Konfederacja rosła w siłę wiosną 2023 r., gdy Donald Tusk usilnie grał na polaryzację.
— Ta gra ewidentnie się nie udała i było to też ciosem dla „Konfy”, gdy Pakt Senacki poszedł do wyborów sejmowych osobno. Taki „trójgłowy smok” zagarnął więcej niż połowę głosów, a partia Bosaka i Mentzena spadła z trzeciej na piątą pozycję. To, iż PiS był największą partią, nie uratowało go przed stratą władzy — przypomina.
Jarosław Kaczyński ma powody do radości? Ekspert uspokaja: koalicja nie jest na równi pochyłej
Politolog nie ma też wątpliwości, iż „jeden, czy dwa punkty procentowe różnicy nie oznaczają, iż koalicja rządząca jest już na równi pochyłej”.
— Pamiętam, iż już pół roku temu, podczas wyborów europejskich, doszło do „mijanki” KO-PiS kosztem koalicjantów i już wtedy wszyscy głosili, iż Tusk zjada przystawki. Minęło pół roku i tak się nie stało. Trzecia Droga i Lewica cały czas oscylują w okolicach 7-10 proc. — zauważa dr Flis.
W rozmowie z Onetem ocenia, iż „w takim kraju, jak Polska, nigdy nie będzie dwupartyjnego systemu”.
Jarosław Kaczyński
Politolog wskazuje największy problem Tuska. „To oni mają nad nim władzę”
Politolog wskazuje też największy problem obecnego szefa rządu.
— Problem Donalda Tuska polega na tym, iż jak się chce być najważniejszą z trzech głów smoka, to trzeba dbać o to, by pozostałe głowy się nie zjadały, bo to jest zgubne, tylko żeby szukać dla nich jakiegoś pożywienia. I to powinno być zadaniem lidera, a nie przeczołgiwanie koalicjantów, czy ich napominanie bądź pouczanie — uważa.
— Realna władza Tuska nad koalicjantami jest co najmniej tak słaba, jak w poprzedniej kadencji Kaczyńskiego nad Ziobrą. W zasadzie to koalicjanci tak naprawdę mają realną władzę nad Tuskiem. Mogą na przykład zagłosować inaczej w Sejmie i niespecjalnie przejmować się konsekwencjami, bo przecież nikt ich nie wyrzuci z koalicji. Do tego PSL zawsze dostanie ofertę od PiS-u — wyjaśnia.
„To może faktycznie jest jakimś ostrzeżeniem dla obecnego rządu”
Politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego uważa, iż partia Donalda Tuska może wyciągnąć odpowiednie wnioski po nerwowych reakcjach na podobne sondaże ze strony partii Jarosława Kaczyńskiego.
— przestrzega Flis.
Ekspert przypomina, iż po półtora roku rządzenia, wiosną 2017 r., PiS miał dokładnie takie same notowania, jakie ma teraz Koalicja Obywatelska.
— Różnica polegała na tym zaś jeszcze na tym, iż tamten rząd nie miał sojuszników. ale już dwa lata później bezdyskusyjnie wygrał wybory — podsumowuje politolog.
Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: [email protected]
Czytaj inne artykuły tego autora tutaj.