Pod koniec września br., po raz pierwszy od 44 lat, chińskie wojska rakietowe przeprowadziły test międzykontynentalnej rakiety balistycznej DongFeng DF-41. Rakieta ta wystrzelona została z bazy na wyspie HaiNan w kierunku Oceanu Spokojnego.
DF-41 to ważąca ok. 80 ton o długości 21 metrów i średnicy ok. 2,25 metra rakieta będąca największym pociskiem w chińskim arsenale jądrowym o największym deklarowanym zasięgu (od 12.000 do 15.000 km). Producentem broni jest China Academy of Launch Vehicle Technology (CALT). DongFeng DF-41 może ona osiągnąć większość celów na terenie USA oraz Europy. Jest trzystopniową rakietą na paliwo stałe. Dzięki zastosowanemu napędowi ma osiągać prędkość do Mach 25, co sprawia, iż praktycznie jest nie do zestrzelenia. Rakieta zaprojektowana została do przenoszenia do 10 głowic nuklearnych typu MIRV, może także przenosić szybujący pojazd hipersoniczny DF-ZF. Odznacza się dużą elastycznością operacyjną, wynikającą z możliwości wystrzeliwania jej z mobilnych wyrzutni drogowych, kolejowych, silosów podziemnych oraz z łodzi podwodnych. Rakieta ta może być wyposażona w różne systemy naprowadzania, w tym nawigację inercyjną z korekcjami satelitarnymi, co pozwala osiągnąć dużą precyzję uderzenia (błąd na poziomie 100 metrów).
Niektórzy obserwatorzy zinterpretowali test DongFeng DF-41 jako wyraźny sygnał ze strony Pekinu, by nie lekceważyć chińskich umiejętności obrony, odstraszania nuklearnego i odpowiedzi na każdy atak.
Test ten może wskazywać również na rosnącą dojrzałość chińskiego systemu nawigacji satelitarnej BeiDou (chin. 北斗), którego Armia Ludowo Wyzwoleńczej Chin używa do naprowadzania rakiet.
Ministerstwo Obrony (chin. 国防部), informując o tej próbie podało, iż było to „rutynowe działanie w ramach rocznego planu treningowego” zgodne z prawem międzynarodowym i nie było skierowane przeciwko żadnemu krajowi ani celowi.
17 lipca br. Chiny zawiesiły rozmowy ze Stanami Zjednoczonymi na temat nierozpowszechniania broni jądrowej i kontroli jej arsenałów. Pekin podjął taką decyzję w reakcji na sprzedaż Tajwanowi kolejnej partii uzbrojenia. Przyczyny zerwania rozmów i przeprowadzenia testu po tak długiej przerwie mogą być jednak zgoła inne. Otóż w wojskowych środowiskach amerykańskich coraz częściej pojawia się koncept ograniczonego zastosowania przez USA broni jądrowej w przypadku konfliktu zbrojnego w Cieśnienie Tajwańskiej. Chińczycy prawdopodobnie postanowili wykazać wprost, iż posiadają środki i umiejętności przeprowadzenia kontrataku atomowego, którego strona amerykańska nie będzie w stanie odeprzeć.
Chiny dysponują zdecydowanie mniejszym arsenałem jądrowym niż USA. Chiński arsenał jednak stanowi dla USA zagadkę, a jego faktyczna wielkość i sprawność pozostaje w sferze domniemań. Wiadomo, iż w miejscach rozmieszczenia rakiet balistycznych Chińczycy stworzyli rozległy system tuneli nazwany w biuletynie armii chińskiej z 2009 roku „Podziemnym Murem Chińskim”. System ten ma zapewnić przetrwanie chińskiemu arsenałowi choćby kilku ataków jądrowych. I tu wiedza na temat systemu kończy się. Dotychczas nie udało się zweryfikować doniesień o tysiącach żołnierzy pracujących przy tym projekcie. Pewnym jest jednak fakt, iż przez wzgląd na przewagę potencjalnych przeciwników (Rosji i USA) Chiny poczyniły wiele wysiłków, by maksymalnie utrudnić zniszczenie ich arsenału poprzez zarówno ukrycie go głęboko pod Ziemią, jak i poprzez rozmieszczenie pocisków na ruchomych wyrzutniach.
Ilu pocisków?
Tego też nie wiadomo.
Na podstawie:
- cpc.people.com.cn;
- baijiahao.baidu.com;
- aljazeera.com
- space24.pl
Autor: 梁安基 Andrzej Z. Liang, 上海 Shanghai, 中国 Chiny
e-mail: [email protected]
Redakcja: Leszek B. Ślazyk
e-mail: [email protected]
© www.chiny24.com