Очередной скандал. На этот раз это СМИ

niepoprawni.pl 3 недели назад

Nieodzowny w takich wypadkach polskojęzyczny Onet ujawnił kolejną aferę kaczystowskiego reżimu.

Oto w wyniku „dziennikarskiego śledztwa” niejakiego Jacka Harłukowicza wyszło na jaw, iż od 3 stycznia 2018 r. do 31 grudnia 2023 r. (razem 2.188 dni) Telewizja Republika otrzymała od Polskiej Fundacji Narodowej zawrotną kwotę 8.758.590,15 zł.

Ta przyprawiająca niektórych o zawrót głowy kwota (wg stanu na 31 grudnia 2023 r. stanowiła równowartość 2433 minimalnych wynagrodzeń) mogła przecież zasilić publicznych nadawców, albo przynajmniej TVN.

Wg autorów audytu, jakiemu poddana została Fundacja:

Należy dodać, iż od listopada 2021 r. funkcjonowała już anglojęzyczna, państwowa TVP World. Nie było więc szczególnej potrzeby finansowania TVR, która w zasadzie stanowiła konkurencję dla tej państwowej stacji. Od tego czasu działanie PFN należy traktować jako nieuzasadnione finansowanie kontentu »wiadomościowego« w prywatnej telewizji, przez co z użyciem środków PFN wzmacniano siłę konkurencyjnej wobec programu TV państwowej. Działanie było zatem sprzeczne z interesem publicznym i — w tym kontekście — sprzeczne z misją PFN.

Czy to oznacza, iż za moment do akcji wkroczą bodnarowcy i, podobnie jak wcześniej ksiądz Olszewski, redaktor Sakiewicz trafi za kratki???

Przy okazji zaś kilka urzędniczek z PFN?

Co prawda autorzy audytu przyznają, iż na te prawie dziewięć milionów złożyło się 20 umów licencyjnych do audycji "Poland Daily", filmu "Patrzę na Ciebie Warszawo", wyemitowanego na antenie Republiki 15 sierpnia 2018 roku, a także "umowy o współpracy w zakresie m.in. produkcji programów telewizyjnych, spotów reklamowych itp.", ale to przecież sprzeczne z interesem publicznym. Wszak film o Warszawie równie dobrze mógłby powstać gdzieś na Wiertniczej autorem scenariusza zaś mógłby być sam Michnik albo przynajmniej Cuchnowski. ;)

Wspomniany njus Onetu, powielony przez całą reżimówkę, mimo woli każe cofnąć się w czasie.

Oto w Sejmie VII kadencji powstał Parlamentarny Zespół ds. Obrony Wolności Słowa (14.03 2012 r.). Utworzyła do ówczesna opozycja, a więc posłowie i senatorowie PiS z niewielkim udziałem posłów niezależnych.

W wyniku pracy Zespołu zostały ujawnione środki, jakie rząd Tuska przeznaczał na wsparcie tzw. niezależnych mediów w latach wyborczych (2010 – przyspieszone prezydenckie, 2011 – parlamentarne).

Proszę zwrócić uwagę na nagły wzrost finansowania TVN. Rok po wyborach parlamentarnych otrzymał więcej pieniędzy, niż państwowa telewizja. To wygląda jak… honorarium za świadczone wcześniej usługi.

Szokująco wygląda zestawienie kosztów wydawanych na rzecz mediów (ogółem) przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Lata wyborcze górują aż nadto wyraźnie.

Ale nas powinna interesować telewizja. Otóż wielką aferą jest (na razie jeszcze potencjalnie) przekazanie Telewizji Republika niespełna 9 mln złotych w ciągu 6 lat.

Tymczasem w latach 2011 i 2012 rzad Tuska przekazał Grupie TVN łącznie 11.834.410, 61 zł. Przeliczmy to wg minimalnej płacy na dzień 31 grudnia 2012 roku. To aż 7890 płac minimalnych!

Stosując taki przelicznik widać wyraźnie, iż tylko w ciągu dwóch lat rząd Tuska „zasilił” TVN ponad trzy razy bardziej, niż rząd prawicowy Republikę przez lat 6.

I to jest bezsporne.

Dla skompletowania obrazu, jak wyglądał „sojusz rządowo-medialny” podczas POprzedniego reżimu Tuska popatrzcie jeszcze na tabelę pokazującą procentowy rozkład pieniędzy otrzymywanych za publikowanie ogłoszeń czy komunikatów rządowych przez ukazujące się w Polsce dzienniki.

Proszę zwrócić uwagę, iż od 9 września 2011 r. wydawany jest dziennik ogólnopolski „Gazeta Polska Codziennie”. Mimo to nie został uwzględniony w rozdzielniku. Tylko 0,1% środków trafiło do "Naszego Dziennika", co wyraźnie wygląda na naigrywanie się ze sporej części społeczeństwa.

Po wyborach 2015 r. eldorado medialne, pozwalające na nieliczenie się z czytelnikiem/widzem, bo przecież wydawcy zarabiali głównie na sojuszu z władzą, częściowo upadło.

I tylko dlatego Polska zaczęła dołować w tzw. rankingach wolności prasy.

Jak to wygląda dzisiaj można się tylko domyślać. Samo bandyckie przejęcie mediów publicznych a następnie postawienie ich w stan rzekomej likwidacji doprowadziło do utraty jakiegoś miliarda z reklam. Pieniądze jednak nie zniknęły, ale zasiliły pozostałych nadawców (generalnie poza TRWAM i Republiką rzecz jasna).

I stał się cud. Polska zaczyna iść w górę w wolnościowych rankingach…

Ale to już temat na inne opowiadanie.

5.11 2024

Читать всю статью