W minioną niedzielę Robert Telus wydał komunikat w sprawie, którą w ostatnim czasie żyje Polska. Mowa o sprzedaży działki wiceprezesowi firmy Dawtona. Gruntu pozbył się Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (KOWR), ale na to musiało się też zgodzić Ministerstwo Rolnictwa.
Transakcja została sfinalizowana w ostatnich chwilach rządów PiS w 2023 roku, mimo sprzeciwu CPK, bowiem działka obejmuje jeden z kluczowych terenów pod budowę linii Kolei Dużych Prędkości.
Telus przekonuje: nie miałem żadnej wiedzy
Teraz były minister rolnictwa przekonuje, iż "nie miał żadnej wiedzy na temat sprzedaży działki 87/1 w miejscowości Zabłotnia". Dodał, iż "w dokumentach dotyczących tej sprawy nie widnieje choćby jeden jego podpis". "Nigdy ta sprawa nie trafiła na moje biurko" – kontynuował Telus.
Jego zdaniem działka ta nie leży w obszarze planowanej budowy CPK, a ponad 6 kilometrów od niego. Były szef resortu rolnictwa, choć napisał, iż o sprzedaży działki nie wiedział, teraz wspomniał o szczegółach zapisów umowy, które mają pozwalać na natychmiastowe odkupienie gruntu po cenie zbytu, "bez najmniejszych strat dla Skarbu Państwa". "Te kilka dni pokazały jednak, iż rząd Tuska i koalicja 13 grudnia przez blisko dwa lata zajmowali się wyłącznie blokowaniem inwestycji CPK i nie ruszyli z nią z miejsca" – ocenił.
Telus swoim oświadczenie wywołał poruszenie w sieci. Większości osób trudno jest uwierzyć, iż były minister rolnictwa o niczym nie wiedział. Oświadczenie polityka skomentował też Stefan Krajewski minister rolnictwa.
Krajewski: przeczytałem oświadczenie Telusa i jestem załamany
Następca Telusa na wstępie przyznał, iż "jest załamany", po tym co przeczytał na profilu swojego poprzednika.
"Jeśli minister konstytucyjny nie wie, co dzieje się w jego resorcie, co robią jego wiceministrowie, to czym się zajmował? Tańcem z gaśnicą czy może są inne sprawy, gdzie były załatwiane czyjeś interesy, a którym warto się przyjrzeć? 22 sierpnia powołał Pan pełnomocnika do spraw dialogu społecznego w zakresie gospodarowania nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa. Jakie były jego zadania?" – pyta Krajewski.
I dodał, iż człowiek ten miał informować o potencjalnych zagrożeniach związanych z wybranymi sprawami dotyczącymi gospodarowania nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa.
"Niestety 14 listopada uchylił Pan to zarządzenie, tym samym odwołał Pan pełnomocnika. Może gdyby nie to, wiedziałby Pan o sprawie? A może wiedział, ale zrobił wszystko, żeby oficjalnie nie wiedzieć? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi z Pana strony. Ale to już nie mnie będzie Pan odpowiadał" – stwierdził minister. Na koniec zapowiedział, iż sprawa będzie rozliczona.












