Jeszcze kilka tygodni temu rzeczniczka Białego Domu, Karine Jean-Pierre, kategorycznie zaprzeczała, iż ułaskawienie wchodzi w grę. Jednak 1 grudnia prezydent ogłosił zmianę swojego stanowiska, podpisując akt łaski.
"Dziś podpisałem ułaskawienie dla mojego syna Huntera. Od dnia objęcia urzędu twierdziłem, iż nie będę ingerował w proces decyzyjny Departamentu Sprawiedliwości i dotrzymałem słowa, choćby gdy patrzyłem, jak mój syn jest wybiórczo i niesprawiedliwie ścigany" – napisał Biden w oświadczeniu.
Prezydent dodał, iż żadna rozsądna osoba, która dokładnie przyjrzy się sprawie, nie może dojść do innego wniosku, jak ten, iż Hunter był prześladowany tylko z powodu swojego pokrewieństwa z nim. Biden wyjaśnił również, iż próby złamania jego syna były próbą uderzenia w niego samego. "Hunter jest trzeźwy od pięciu i pół roku, a to. Próbując złamać Huntera, próbowali złamać mnie - i nie ma powodu, by sądzić, iż na tym się skończy. Dość tego" – stwierdził.
Decyzja prezydenta zapadła w miniony weekend. Biden podkreślił, iż mimo wiary w system sprawiedliwości, wie, iż polityczne motywacje zainfekowały proces, prowadząc do błędów sądowych. Wyraził również nadzieję, iż Amerykanie zrozumieją powody jego decyzji.
Sprawa Huntera Bidena
Hunter Biden w czerwcu tego roku został uznany za winnego składania fałszywych zeznań w związku z posiadaniem broni, a także przyznał się do winy w sprawie unikania płacenia podatków. Prokurator David Weiss oskarżył go o nieuiszczenie co najmniej 1,4 miliona dolarów należnych podatków w latach 2016-2019, mimo prowadzenia "ekstrawaganckiego stylu życia".
Za te przestępstwa groziły mu wysokie kary, w tym do 17 lat więzienia za nieopłacenie podatków oraz do 25 lat za kłamstwa przy zakupie broni. Hunter Biden zapowiedział, iż po ułaskawieniu skupi się na pomocy innym w walce z uzależnieniami.
Koniec prezydentury Bidena
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, w styczniu 2025 roku Joe Biden ustąpi miejsca nowemu prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi. Jego ostanie decyzje, szczególnie te dotyczące wsparcia dla Ukrainy, wywołały liczne kontrowersje. Chodzi m.in. o zgodę USA na dostarczenie Ukrainie pocisków ATACMS.
Leonid Słucki, przewodniczący Komisji Spraw Międzynarodowych Dumy Państwowej, skomentował to następująco:
– Biden najwyraźniej zdecydował się przejść do historii jako "Krwawy Joe". jeżeli dane ze źródeł publikacji się potwierdzą, będzie to oznaczać tylko jedno: bezpośredni udział Stanów Zjednoczonych w konflikcie w Ukrainie, co nieuchronnie będzie wiązało się z najostrzejszą reakcją Rosji, ze względu na zagrożenia, jakie zostaną stworzone dla naszego kraju.